Wpis z mikrobloga

Za czasów studenckich, kiedy byłem jeszcze piękny i młody, na studiach mieliśmy przedmiot pod tytułem 'Podstawy Programowania II' (chyba tak to się nazywało, albo 'Metody Numeryczne' - nie pamiętam, elektrotechnika PWr here, wykłady jak ktoś kojarzy z profesorem o pseudonimie 'Wujek Zły Dotyk'), gdzie to uczono nas programowania w...uwaga - Pascalu (a był to chyba 2008 rok). Po każdym wykładzie trzeba było przygotować jakieś zadanie domowe na ćwiczenia typu 'napisz funkcję zwracającą jakąś wartość' i to tym czymś był na przykład epsilon maszynowy, jakieś proste obliczenia numeryczne etc.

Programowanie zawsze lubiłem i jako jeden z niewielu byłem zainteresowany tematem, reszta miała na przedmiot kompletnie wywalone, bo był on raczej zapełniaczem na 4 roku. Szło mi to łatwo, więc ludziom pisałem te programy za piwko czy paczkę fajek.

Aby niechcący się nie podkładać tą samą wersję kodu, w wersjach przeznaczonych dla kumpli z roku zamieniałem nazwy zmiennych na jakieś śmieszne typu 'pipcia', 'dupcia', 'siusiak' a funkcje to były 'orgazmAndrzeja()', 'cyckiAgatki()' 'cumshot()' etc. (w zależności od humoru i stanu upojenia w jakim szykowałem kopie dla reszty roku). Zwyczajnie przez CTRL-F/Znajdź i zamień.

Wszystko szło fajnie przez dwa miesiące, prowadzący podchodził do stanowiska, patrzył czy program/funkcja zwraca to co miał zwracać i tyle.

Pewnego razu prowadzący, chyba właśnie przy wspomnianym wcześniej obliczaniu episilona maszynowego, postanowił rzucić okiem na kod jednego z kolegów. Popatrzył, poczerwieniał,zaprosił kolegę na środek pracowni, wyświetlił kod na ekranie i ze stoickim spokojem zapytał się kolegi.

Program jest poprawny, niech pan teraz wytłumaczy innym kolegom, co robi zmienna '#!$%@?' w funcji 'dupaProwadzacego'.


Kolega na jakiego trafiło był na szczęście dość kumaty i się wybronił przy ogólnym rozbawieniu całej grupy, ale nikt więcej ode mnie mnie nie chciał programów na zaliczenie ćwiczeń.

#heheszki #humorinformatykow #wspomnienia #studia #studbaza
  • 27
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Wujek_Fester: kurza pacha, i pomyśleć, że ja też musiałem pisać w Pascalu. Nie było w tym noc śmiesznego. Znacznie lepsza byłaby simula67
  • Odpowiedz
@Wujek_Fester:

gdzie to uczono nas programowania w...uwaga - Pascalu (a był to chyba 2008 rok).


o kurła Pascal w 2008 roku? cóż za nowoczesna uczelnia. Ja pamiętam Metody Numeryczne na WAT na kartce w 2010r z jakimś starym dziadkiem XD
  • Odpowiedz
@Wujek_Fester: Miałem podobną sytuację, akurat nie pamiętam czy to były zajęcia z C++ czy z pisania skryptów w VBA, bo mieliśmy to z tym samym prowadzącym w tej samej sali. Jakaś 1/3 osób miała mój kod w zadaniach i jedna osoba dostało #!$%@? od profesora za zmienną pokroju #!$%@? xD
Swoją drogą profesor specyficzny, rusek z Czelabińska, który mieszał w materiałach polski, rosyjski i angielski. Pierwszy akapit po polsku, opis
  • Odpowiedz
@Wujek_Fester: ja kiedyś nazwałem w Autocadzie styl wymiarowania „#!$%@?”. Potem prowadząca sprawdzała u mnie na kompie moj rysunek i szczęśliwie właśnie w wymiarach musiała coś sprawdzić ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz