Wpis z mikrobloga

#slodycze #dziecinstwo #kiedystobylo
Kuhwa, niech mi ktoś błagam znajdzie nazwę. Być może pamiętacie, jak za małego podwórkowego brzdąca do kupienia w sklepach był pewien baton. Baton, który otwierał się po jego złamaniu. Na środku miał taką słabszą folię, która pękała przy uderzeniu. Była reklama w telewizji, jak dzieciaki tym strzelały w szkole pod ławkami i nauczycielka się denerwowała. Wszelkie tropy wskazują, że w nazwie miał "choco" i był w niebieskim opakowaniu. Na półkach był bardzo krótko. Obok Mr. Big i starych Czekotubek. Tego batona szuka cała 10-tysięczna grupa na fejsbuku.
Błagam, niech ktoś mi powie jak się to nazywało. Błagam, a ozłocę.
  • 2
Była reklama w telewizji, jak dzieciaki tym strzelały w szkole pod ławkami i nauczycielka się denerwowała.


Zły trop. Pamietam tę reklamę. To były czteropaki jogurtu Frutis. Z hasłem "pokusa nie do odparcia".