Wpis z mikrobloga

@Dajkoo:
Takich czasów nie było chyba nigdy. Nawet w PW jeśli byśmy wyłączyli straty cywilne to i tak Wehrmacht straty miał dziesięciokrotnie mniejsze.
Jedyne co ta dostęp do broni by dało, to paru cwaniaków wykorzystujących zamieszanie do załatwienia własnych celów.
@Dajkoo: bardziej chodzi o strzały z budynków i obniżanie tym morale przeciwnika - tak mi się wydaje : D
No i dodatkowo już jak każdy ma broń to rzeczywiście bez czołgu mało zdziałasz
Już widzę armie szarżującą z pistolecikami na opancerzone wozy bojowe i czołgi, to nie te czasy. Kiedyś to kuuurła było, brało się kosę i można walczyć.


@Dajkoo:

"Choć na tygrysy mają visy,
To warszawiaki fajne chłopaki są"

A wiadomo jak sie powstanie skonczylo, 200 000 cywilow do piachu, bo Warszwiacy z visami mysleli ze sa fajnymi chlopakami.
@Shaggy_dg: Yyyy, tak?
Ciągle to rząd ma czołgi, samoloty, helikoptery, wozy opancerzone, wyrzutnie rakiet.
Piechota w walce z takimi oddziałami jest bezsilna. Tłum z pistoletami to żaden przeciwnik dla regularnej armii.

Nie zorganizowany tłum nie pomoże rebelii, ba, może jej nawet zaszkodzić.

"Ten, kto jest w pełni przygotowany i czeka na nieprzygotowanych, odniesie zwycięstwo. " - Sun Zi
@Hasz5g: Owszem, było to trudne, ale 10ciu takich chłopów było w stanie pokonać jednego zbrojnego na koniu.

@dirty_bastard: No dobra, ale co zadziała ta partyzantka? Wygra wojnę? Pozbawione zaopatrzenia oddziały szybko zaczną plądrować okoliczne osady, co może spowodować wśród nich wzrost poparcia dla reżimu. Rozbijanie oddziałów partyzanckich podniesie morale przeciwnika. Wsparcie dla rebelii również jest niepewne, partyzanci to nie są wyszkoleni, zdyscyplinowani żołnierze.

Jeżeli nie jesteśmy w stanie wygrać bitwy