Wpis z mikrobloga

No nie mogę z tego serialu Nasza Planeta na #netflix

Niby prosty dokument przyrodniczy, który w polskiej wersji czyta nie kto inny jak KRYSTYNA CZUBÓWNA. To drugi odcinek mnie rozwalił emocjonalnie bardziej niż niektóre seriale obyczajowe.

Odcinek się zaczyna standardowym opisem Antarktydy, po czym poznajemy różne zwierzęta, zaczynając od pingwinów. Oczywiście są pokazane w stereotypowo uroczej scenie, jak samiec daje samicy kamyczek, a potem pojawia się mały pingwinek. Po jeszcze kilku jakże uroczych scena przechodzi się do następnych szczęśliwych zwierząt pokazanych w ładnych ujęciach. Aż dochodzi się do orki, drapieżnego predatora, który jest na tyle inteligenty, że poluje w stadzie. Po krótkim opisie i ujęciu na cały gang. Krysia nagle zaczyna nawijać o ich diecie. W tym monecie kadr zmienia się na pływającego sobie pingwinka ze zbliżeniem na jego piekielnie uroczy pyszczek tak, że można mu zajrzeć głęboko w oczy. I zrobili to tylko po to, żeby za 5 sekund zobaczyć, jak jest brutalnie rozszarpywany przez stado orek z wyszczególnieniem momentu, gdy orka alpha wgryza się ostatecznie w uroczego nielota.


#gorzkiezale
  • 3