Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nigdy nie mówcie ludziom wokół (nierodzinie) ze macie #depresja #leki wyrazy wsparcia to nic nieznaczące gowno, bo i tak tylko z tej perspektywy będziecie oceniani, nawet gdy już wam lepiej. Szczególnie uważajcie na tych co „cenią sobie szczerosc”.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 45
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania ja o nerwicy powiedziałem tylko różowej, a i tak nie doczekałem się pełnego zrozumienia i kręciła nosem, że po co łykam psychotropy, bo to szkodliwe.
Nikomu innemu nawet nie próbowałbym tłumaczyć, bo w kwestii zrozumienia problemów psychicznych jesteśmy #!$%@? jaskiniowcami.
  • Odpowiedz
@maateusz123: @AnonimoweMirkoWyznania: @troglodyta_erudyta: @Reikor: @gefallenerubermensch: jprdl, ja wiem, że ti jest ciężka sprawa, ale wyczuwam tu, a znam kilka osób z problemami, takie podejście asekuranckie, w stylu: "Ojeju, nikt mnie nie rozumie. Ojeju, jeztem taki osamotniony.". Jasna sprawa, że nikt, kto nie miał do czynienia z takimi problemami was w pełni nie zrozumie, to oczywiste, ale to nie znaczy, że dana osoba was nie wspiera. Jeśli to
  • Odpowiedz
@Fafnucek Na studiach cierpiałem na ciężką depresję, gdy powiedziałem o tym mamie, chcąc pieniądze na psychologa, od niej usłyszałem tylko wyzwiska i zarzut, że kłamię, bo chcę wyłudzić pieniądze. Studiów nie skończyłem. Więc po #!$%@? robić dramat i zwierzać się idiotom, skoro może to uczynić sytuację gorszą?
  • Odpowiedz
@Fafnucek Nie wykluczyłem, teraz z nią mieszkam. Rzadko bywam w domu, bo pracuję w delegacji, ale nie odzywam się do niej gdy nie muszę. Nawet gdy widać po mnie ewidentnie, że mam jej za złe, za to co się ze mną stało, to ona tego nie ogarnia, bo nie chce, tak jej wygodnie.
  • Odpowiedz