Wpis z mikrobloga

Ostatni raz wyceniłem klientowi usługę w ciemno, bez pytania o budżet. Oferta wysłana wczoraj rano, nadal brak odpowiedzi. I sytuacja zawsze taka sama:

- ile za to i to
- jaki macie budżet?
- a tam budżet, Pan wyceni, to zobaczymy
- wysyłam maila: miljon cebulionów, ale normalna stawka rynkowa za to, co chcecie
- brak odpowiedzi przez 100 lat

XDXDXD

#zalesie #januszebiznesu (oczywiście mówię o sobie)
  • 3
@szukam_pracy_ no ale z drugiej strony, jeśli powiedzmy twoja usługa jest warta 2000zl, a on ci mówi, że jego budżet jest 100zl, to co, zmieniasz nagle swoje stawki i dopasowujesz się do niego? Czy chodzi ci raczej o zmarnowany czas na tworzenie wyceny? Ale wg mnie tak źle i tak niedobrze. Nie obnizysz swoich stawek o 95%, bo wtedy to dopiero byłbyś #januszbiznesu a z kolei klient niechetnie wyśle Ci swój budżet,
@karolinana: Przy tak drastycznych różnicach nic nie poradzisz, ale jak klient chce 10 usług, ale ma budżet na 8, to zawsze da się coś okroić, z czegoś zrezygnować. Nie zmieniam swoich stawek, ale klient może sobie coś odpuścić. Natomiast jak on chce 10 usług, a Ty mu wyślesz jakieś kosmiczne kwoty, to uznaje, żeś #!$%@? i on jednak tego nie potrzebuje. Wynika to z tego, że klienci nie mają zielonego pojęcia