Wpis z mikrobloga

@kamil-wasniewski: Niestety nie zrobiłem, no ale nasze dyskusje odnoszą jakiś skutek (nareszcie). W końcu napisałeś jedno mądre zdanie co ci tłukłem bardzo długo "Ekonomia się sama reguluje". Kiedyś nie do pomyślenia. Szkoda że w błędnym kontekście.... Usunałeś tamten wpis więc musiało dotrzeć do ciebie jakie głupoty tam nawypisywałeś. To jest sukces. Tyle czasu ci poświęciłem to w końcu to skutkuje, bardzo powoli ale jednak.
  • Odpowiedz
Cel inflacyjny to nie to samo co realna inflacja.


@kamil-wasniewski: Oczywiście bo jak wiemy, z podstaw ekonomii inflacja to zwięksozna podaż pieniądza. Wskaźnik m3 supply jest obecnie na poziomie 10% rdr a jak ktos nie umie into wskzaniki i ekonomia to wystarczy porównać swój paragon z 2015 z tym z 2019 każda gosposia domowa ma większe pojęcie o inflacji niż planista z banku centralnego.
  • Odpowiedz
@kamil-wasniewski: Zupełnie odwrotnie niż piszesz. Wzrost cen to skutek inflacji (zwiększonej podaży pieniądza). 'Inflacja jest zawsze zjawiskiem monetarnym' - Milton Friedman

10% wynosi podaż pieniądza rdr. To jak ktoś sobie wyobraża inflacje tak sobie ją policzy. Ja trzymam się definicji monetarystów. Jeśli ktoś uważa że koszyk CPI stosowany przez GUS gdzie zdrożało masło ale staniały lokomotywy jest dla niego miarodajny i wierzy w inflacje na poziomie 1.2 to .. ok(
  • Odpowiedz
@kamil-wasniewski: Oczywiście, że nie jest to zależność liniowa ale trend jest mocno widoczny. Inflacja nie musi mieć koniecznie skutku cenowego ale np jakościowy. Możesz kupić te same buty za tą samą cenę ale w pierwszych przechodziłeś 2 lata a w nowe po roku się rozkleiły. Szynka może mieć tą samą cenę ale połowa wagi to woda. Chleb ten sam ale na każdym bochenku masz 30% mniej kromek itp.
  • Odpowiedz