Wpis z mikrobloga

@Horvath: Dawno byłeś w podstawówce? Wybiegające na przerwę klasy to jak startujący odrzutowiec. Kiedyś przypadkowo miałam coś do załatwienia w szkole i trafiłam na przerwę, to zostałam momentalnie ogłuszona. Hałas jest koszmarny. A dyżur między lekcjami oznacza, że nie masz kiedy iść do kibelka, po dziennik, po picie, cokolwiek. I nie nic nie robisz, tylko pilnujesz, żeby się te matołki nie pozabijały, a i Tobie nie zrobiły krzywdy, bo jak się
@wielkiparasol: Jeśli rodzic zna numer nauczyciela to nie zdziwię się. Rodzice dziś są bezczelni. W szkole mojej dziewczyny uczeń chodził po parapecie przy otwartym oknie więc nauczyciel momentalnie go ściągnął na ziemie bo zagrażało to jego bezpieczeństwu. Na drugi dzień opiekun przyszedł z pyskiem, że dziecko jest adoptowane i to mogło wywołać u niego poadopcyjną traumę.

Oczywiście jakby się #!$%@?ło to traumy do końca życia mogło by nie mieć.

Do puli
@wielkiparasol

Moja koleżanka pracuje jako nauczyciel wfu i uwierz mi, że rodzice dzwonią do niej wieczorami czemu jej syn dostał 3 xD wszystko elektroniczny dziennik, wierzę że np. Pani od polskiego czy matematyki ma takich telefonôw kilkadziesiat w skali miesiaca