Wpis z mikrobloga

@Marysienka84: Orgazm jest złym przykładem, bo po to ma się zdolności komunikacyjne, żeby ogarnąć potrzeby swoje i partnera. Bardziej problemem jest to, że współczesne społeczeństwa robią kobietom wodę z mózgu, ten specyficzny rodzaj presji, który nie pozwala na w pełni swobodny rozwój emocjonalny. Między innymi stąd wywodzą się problemy łóżkowe i komunikacyjne.

Co do tego, że facet się stara, a później zapomina. Łatwo można po tym stwierdzić, że związaliśmy się z
@Papasanbaba: @mrocznyprecel: problem w tym, że tu trzeba by było cały wykład zrobić, jak zbudowane są kobiece genitalia, bo facetom chyba się wydaje, że są jakimiś DJ-ami xD Taki "jednopalcowy miks" to może na porno, żeby było obrazowo, ale w życiu to tak nie działa, a czasem wręcz może boleć. Przenoszenie zachowań z filmów porno do rzeczywistości jest po prostu głupie.
Można mówić i tłumaczyć po sto razy, ale z
@Marysienka84: To ważny aspekt poznawania drugiej osoby. Seks to nie jedyna forma kontaktu fizycznego i też nie jest tylko kontaktem fizycznym, a bardziej możliwością lepszego poznania uwarunkowań psychologicznych. Próbować można nieskończonej ilości metod i każda przynosi jakąś wiedzę, którą można wykorzystać do osiągnięcia celu. Jeżeli już decydujemy się z kimś być to mamy na to czas przecież. Jasne, jest to w dużej mierze kwestia zaufania, bo bloki psychiczne potrafią skutecznie ograniczyć
nie ma co za bardzo płakać nad tym, że się nie da, lepiej próbować.


@mrocznyprecel: Ależ ja nad niczym nie płaczę, a widzę że oburzenie #!$%@?ło poza skalę.
Znaczy napiedzielać, że każda różowa da dupy murzynowi można na mirko (choć to wierutna bzdura, ja sobie nawet tego nie mogłabym wyobrazić), ale stwierdzić faktu, że niestety nie każdy niebieski potrafi ogarnąć temat i zaspokoić kobietę, to już hurr durr to twoja wina,
@Marysienka84: W sumie nie pisałem o Tobie z tym płaczem, wybacz jeżeli tak wyszło. Miałem na myśli ogólnie takie biadolenie jakie można tu poczytać, że nic się nie da nigdy i nie ma możliwości bo .

Niebiescy to dla mnie jest w ogóle osobna zagwozdka, bo jakby wychodzili z bardziej świadomą inicjatywą to by działało też na ich korzyść. Tymczasem chyba ważniejsze jest jakieś takie udowadnianie czegoś sobie niż partnerce.

Też
@mrocznyprecel: odnoszę niejasne wrażenie, jakobym już kiedyś to pisała, ale napiszę jeszcze raz: masz rację ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Znaczy ja też mam, ale mniejsza z tym ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Nie dam sobie ręki uciąć, że to kwestia edukacji seksualnej, raczej bym stawiała na procesy, które nas uspołeczniają jeszcze w okresie dzieciństwa - gdzie jesteśmy strofowani, gdy zapytamy nie w porę, albo
@Marysienka84: Celna uwaga, nie za bardzo pomyślałem o tych wczesnych etapach kształtowania się osobowości i tym jak mogą blokować późniejsze postrzeganie swoich problemów. Taka świadoma ocena zazwyczaj jest możliwa dzięki jakiemuś bodźcowi zewnętrznemu, który pozwala zdystansować się do tego co czujemy, spojrzeć na to z innej perspektywy. Może na etapach szkolnych ważne powinno być uczenie dzieci otwartego rozmawiania o emocjach, ciężko jest powiedzieć, ale na pewno izolacja społeczna, tak charakterystyczna dla
@mrocznyprecel: na pewno na etapie szkolnym nie pomaga, jak nauczyciel drwi z ciekawego świata dziecka, tylko dlatego że sam odpowiedzi nie zna. Nawet nie trzeba być tym "wydrwionym", żeby zaniechać kolejnych prób.
Podobnie jest ze zbywaniem odpowiedzi przez rodziców, a przecież to żaden wstyd, że się czegoś nie wie.
Ogólnie rzecz biorąc wiedza na temat psychologii rozwojowej u nas leży i kwiczy o wiele głośniej, niż wiedza na temat seksu.
@Marysienka84: Trzeba by całe fundamenty wymienić, żeby to na szerszą skalę działało. Ewentualnie promować te zdrowe wzorce, żeby masy uznały je za modne i pożądane. Trochę jak zdrowy tryb życia. Przy czym i tak to bardziej fantastyka naukowa niż jakieś realne pomysły. Najlepsze co można zrobić to skupić się na byciu szczęśliwym i wtedy tym zarażać innych.