Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki proszę o waszą opinie

Za pół roku biorę ślub, oboje mamy po 25 lat. Aktualnie mieszkamy w swoich domach rodzinnych w odległości ok. 25 km. Po ślubie lub nawet trochę przed chcemy zamieszkać razem i tu pojawia się problem. Zarówno rodzice mojej dziewczyny jak i moi są utwierdzeni w przekonaniu że będziemy mieszkać u nich z nimi i tu pojawiają się komplikacje i fochy.

1. Rodzice mojej dziewczyny są w wieku emerytalnym, dom bardzo mały w opłakanym stanie (moim zdaniem nie opłaca się remontować, wszystko do wymiany), na dodatek na piętrze mieszka jej siostra z swoją rodziną (4 osoby). Wszystkie media na jednym liczniku, wspólna kotłownia.

2. Ja mieszkam z rodzicami w sporym kilkuletnim domu z możliwością podzielenia na dwa niezależne mieszkania, problem jedynie taki że mieszka siostra która wyjdzie z domu prawdopodobnie za 3-5 lat z którą nie chce mieszkać moja dziewczyna.

Obojgu nam zależny na spokoju, komforcie psychicznym oraz intymności więc rozważamy wynajem mieszkania (kupno mieszkania lub budowa domu póki co odpada, wspólny dochód ok. 6 tyś. netto). W pobliżu mamy dwa miasta powiatowe A i B. Ja pracuje w mieście A, przyszła żona w mieście B. W przypadku wynajmu w mieście A, ja mam możliwość chodzenia do pracy na nogach lub rower, różowa może bez problemu zmienić prace bo nie zarabia kokosów ok 2300 netto., na codzienny dojazd do miasta B by traciła ok 40 minut. W przypadku zamieszkania w mieście B różowa ma blisko do pracy a ja tracę 40 minut na dojazd do pracy.

Sytuacja już od jakiegoś czasu wpędza mnie w depresyjny nastrój ponieważ stresuje się tym wszystkim oraz zbliżającym się weselem. Rodzice nie biorą pod uwagę tego że chcemy się wyrwać i zamieszkać sami. Nawet jak zamieszkamy u jednych to drudzy się poobrażają. Różowa ma problem bo rodzice w podeszłym wieku i że zostanie córką najgorszą na świecie bo ich opuści.

Całość w/w to jedynie zarys sytuacji bo na porządku dziennym jesteśmy wypytywani o decyzje, argumentu itd. Szczerze mówiąc oboje już mamy tego wszystkiego dość. Na samą wiadomość o wynajmie mieszkania w mieście rodzice obraza i wyniosłym tonem że skoro nas stać to droga wolna i zobaczymy jak to jest na swoim. Pomijają już w tym wszystkim fakt że dokładamy się do rachunków i wydajemy miliony monet na dojazdy do pracy oraz do siebie.

Napisałem to wszystko chaotycznie podczas przerwy w pracy bo sytuacja mnie już na tyle dołuje że schudłem i cały czas myślę o tym całym gównie, różowa ma podobnie.

#zalesie #problem #pytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 81
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania: tylko oddzielne mieszkanie, w żadnym wypadku u rodziców! Chcecie stworzyć rodzinę czy się w nią bawić? Bo z takim podejściem, to rodzice nie dadzą Wam szansy na stworzenie własnego domu, z Waszymi własnymi zasadami, tylko będą narzucać swoje.
  • Odpowiedz
zupełnie inaczej jest jak spędza się z kimś po kilka godzin dziennie


@Yukio_Mishima: Ciekawe kiedy się pojawi ten moment, gdy załapiesz, że można ze sobą spędzać kilka godzin dziennie, rozmawiać, nie mieszkając ze sobą. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nawet nie ma o czym tutaj dyskutować.


@Yukio_Mishima: To jeszcze numery totolotka na dziś poproszę, przynajmniej się wzbogacę na tym że na Wykopie są ludzie nieomylni, którzy uważają
  • Odpowiedz
Ciekawe kiedy się pojawi ten moment, gdy załapiesz, że można ze sobą spędzać kilka godzin dziennie, rozmawiać, nie mieszkając ze sobą. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@southlander: Umiesz czytać? Przecież właśnie to napisałem, głąbie. Inaczej się mieszka razem, a inaczej się spędza po kilka godzin dziennie, czy kilka nocy w tygodniu. Siadaj, pała.

To jeszcze numery totolotka na dziś poproszę, przynajmniej się wzbogacę na tym że na Wykopie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ABSOLUTNIE NIE MIESZKAJCIE Z RODZICAMI. Ja od roku mieszkam ze swoim w wynajetym mieszkaniu. Jego rodzina jęczy ze to strata kasy itp. Moi na szczęscie rozumieją. To najlepsza decyzja ever. Zyjecie swoim życiem. Tym bardziej ze w obu lokalizacjach nie mieszkalibyście tylko z rodzicami ale tez z rodzeństwem jeszcze.

Na samą wiadomość o wynajmie mieszkania w mieście rodzice obraza i wyniosłym tonem że skoro nas stać to droga wolna i
  • Odpowiedz
Umiesz czytać? Przecież właśnie to napisałem,


@Yukio_Mishima: Napisałeś tylko że to nie to samo. A ja tylko napisałem że to praktycznie to samo. Czyli się nie zgodziłem. Ludzie mają różne zdania, wiesz? Mam przyjmować Twój punkt widzenia jako fakt tylko dlatego że tak napisałeś? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja po prostu trafnie opisuje to co powie ci prawie każdy człowiek który liznął trochę związków.


@Yukio_Mishima: Tylko
  • Odpowiedz
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania tylko osobno. Rodzice się pofoszą i im przejdzie.
Mieszkajac u rodzicow nie macie oszczednosci na wklad wlasny? Bo to by bylo nawet fajne rozwiązanie, jesli nie planujecie wyprowadzki, ale wynajem tez spoko.
  • Odpowiedz
Chwila, chwila. Bierzesz ślub z kobietą z którą nie mieszkałeś razem nawet miesiąca? xD Gdzie takich sieją? xD


@Yukio_Mishima: Czekaj, a to ile trzeba minimum z kimś mieszkać żeby się zdecydować? XD Potem 3 lata chodzenia, 6 lat mieszkania razem, 2 lata zaręczyn i ostatecznie to w sumie "nie jesteśmy zdecydowani" XDD

Beka z ludzi co kupują auto i nie przejadą nim przynajmniej 10k km
  • Odpowiedz
Mam kolege, ktory tak jak ty, po slubie dopoiero.

Pol roku i jeblo, na 1 rocznice dostali rozwod.


@apaczacz: a ja mam trzech kolegów którzy zamieszkali po ślubie ze swoimi kobietami i jakoś są że sobą razem do dziś, a minęło dużo więcej niż rok. Także idź gdzie indziej że swoim dowodem anegdotycznym( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz