Wpis z mikrobloga

W zeszłym roku kobiety w korpo zrobiły sobie babiniec za firmowe i afery nie było prócz obleśnego zachowania że zapomniały o paniach sprzątających ale jak dzień później przyjechał do biura katering dla mężczyzn ( ciasta i kawa podawane przez baristę ) i personel szczebla technicznego poczęstowano to zaczęły sobie nakładać pełne talerze a na wieść że to tylko dla mężczyzn to afera zrobiła się ze strony paru kobiet że to jest poniżające i żenujące " bo przecież sprzątaczki dostały a kobiety w kadrach nie"..!
Tak to właśnie wygląda jak posadzisz babę w kadrach to według nich sprzątaczka to sprzątaczka a nie kobieta.
Taka roszczeniowość to typowy objaw bezczelności u tak zwanych kobiet.
Tak samo jak były rozdawane bilety do Opery po dychę to chwytnych chętnych w kadrach brak. A jak poszli elektrycy, hydraulicy i personel gospodarczy to bul dupy było słychać u detektora że personel ma dzień wolny.
Z bonami na święta było to samo, sobie babki po 500, 400 rozpisywały a dla technicznych po 60 zeta więc kazałem po równo dać każdemu to na gębach ze złości aż purpurowe się porobiły.
Baby trzeba pilnować na szczeblu dojścia i zarządzania finansami bo palma pazerstwa odbija.
Z resztą szkoda strzępić ryja.


Zobacz sam albo spytaj się elektryka lub hydraulika w jakiejś większej firmie czy dostają przybory biurowe, albo podejdź z pismem do personelu szczebla technicznego coś podpisać to zobaczysz że będą się klepać po prywatnych ciuchach za prywatnym długopisem. Kadry sobie rozpiszą przybory a pracownikowi utrzymania co najwyżej ołówek zakupią 1 na rok. Takich strzałów to już się naoglądałem. Przyjeżdża dostawca z materiałem a pracownik pożycza od niego długopis żeby fatkę odebrać a na szyldzie " Renomowana firma" no przecież krew się gotuje.
Tak samo było z białymi rękawicami. Kadrowa normalne pazurki kazała kupić i rozdała po parze a po tygodniu miała pretensję do elektryka że na kasetonach zostały jego ślady palców jak jej dociągał sufitem linie telefoniczną. No czyja wina.?

Podobne story. Wigilia dla pracowników. Na pierwszy ogień dyrektor kadry, planowanie, zakupy, klasyfikacja celna. Kilka rodzajów ciasta, dwa dania do wyboru. Na drugi ogien- bo stołówka nie pomieści na raz- inżynieria, jakość i część pierwszej zmiany. Po krokiecie i barszczu z woreczka na głowę. Druga zmiana podziękowała za taką łaskę.
Kto organizował? Kadry. Konkretnie laska która się o wszystko obrażała.
Naczelnemu trzeba przyznac- miał jaja. Na drugi dzień zebrał wszystkich pracowników na przełomie zmian, i przeprosił.

Nie no kumam jakiś tam poczęstunek ze kto chce to sobie nałoży czy tam wykorzysta czas na papieroska, kawkę i pogaduchy.
Mnie żenuła spotkała jak przed Wigilią na Patio było syto zastawione a kucharza osobiście znam i sam byłem w kuchni na pogawędce żeby dzionek szybciej zleciał. Piekły się szynki w foli na maśle, pasztety, farsz w cieście z owocami i i ciasta, tak bogato i jak to na wózku wyjechało do stołu to 50% znikło. Całe pieczenie cyk do siaty i do samochodu baby brały jak z państwowego. Normalnie jak dzicz Surówki łapami pchała sobie do siatek " szajka 5 bab " . Zostały ciasta, ziemniaki, część napoi i zaryczana dziewczyna która nic nie mogła poradzić na to wszystko tak wiec teraz robimy kateringi w styropianach. A my chłopaki zamawiamy sobie pieczoną polówkę prosiaka z pieca i na działce bez tej patoli robimy sobie biesiadę z 64 calowym TV na dworze i dobrym barkiem i jest gitara. Dzisiaj sobie robię dwa Półgęski wędzone i jestem zadowolony z życia trzymając drinia w rąsi.

#gownowpis #redpill #byloaledobre #niepasta #coolstory
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach