Wpis z mikrobloga

@julcz: “I am not a babysitter or a mother and no woman should feel that they need to be"

"I have cared for him and tried to support his sobriety & prayed for his balance for years (and always will of course) but shaming/blaming women for a man’s inability to keep his s–t together is a very major problem,”

A na Instagramie wpisy jak go wspierała, modliła się bla bla bla
@drippinsauce Każdy może szybko się zauroczyc. Mogła kochać maca, ale rozstać się z nim dla swojego dobra. To, że zerwała z nim nie znaczy, że nie mogła być szczęśliwa z kimś innym. Poza tym ma nawet piosenki nagrane jeszcze przed śmiercią maca pokazujące jakie miała do niego nastawienie i dlaczego z nim nie jest. W dodatku nigdzie nie napisała, że go nie kocha, więc twój argument nie ma sensu
@julcz: Wiedziała na co się piszę. Angażując się w związek mogła być świadoma, że na "normalnych" ludzi takie coś ma wpływ. Że #!$%@? może być im źle po rozstaniu i zaręczeniu się z jakimś żałosnym komikiem po tak "długiej" znajomości xD
Ale lepiej ośmieszyć swoją byłą "miłość" w gazetach. Gardzę czymś takim. Postaw się na jego miejscu, co byś czuła gdyby osoba która kochasz tak o tobie mówiła. Trochę empatii
@drippinsauce: co ty #!$%@?, nie przepadam za nią i uważam, że pisanie o miłości dla muzułmanów po tym jak jakiś rozerwał się na jej koncercie jest w złym guście, ale co ona miała zrobić? zacząć ćpać razem z nim i skończyć jak Amy Winehouse albo Whitney? może kazała mu się szprycować?
byłeś kiedyś z osobą uzależnioną od dragów? przecież to musi być najgorszy syf. nic dziwnego że miała dosyć, a że