Wpis z mikrobloga

@kaosha: dresscode jest bez sensu tam, gdzie nie masz styczności z klientem. To, że nie możesz przyjść w krókich spodniach i sandałach jak na polu jest +30 stopni w lecie, to jest jakiś absurd. Ja np. wolę się luźno ubierać, w koszuli z długim rękawem źle mi się pracuje, a już tym bardziej, że czasami trzeba wleźć pod biurko (#pdk) poprzepinać jakieś kable albo poprzenosić jakieś sprzęty do/z serwerowni. A