Wpis z mikrobloga

@RudaMirabelka: Jak byłem pierwszy raz, to też jakaś panna odleciała na fotelu. Najgorsze, że mnie to ominęło i widziałem tylko sanitariuszy biegnących na salę pobrań ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@erajwa: Ok, moze i raz do roku, wiem ze jak bylem jakis czas temu (2-3lata) drugi raz w ciagu mniej niz pol roku, to brali z palca.
Ostatnio niestety wypadłem z obiegu przez pobyt za granica i brak czasu by w Polsce sie udac do RCKiK.. Moze w sumie bym sie wybral w sobote, w Poznaniu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@erajwa Czterdzieści razy mam za sobą, z żyły brali mi tylko za pierwszym.

@krzyzakp To zależy od punktu. W jednych mają takie #!$%@?, że nawet nie wiesz kiedy kłuje, a winnych takie, że boli jeszcze przez kilka dni.
  • Odpowiedz
  • 0
@mahisna to nieprawda. Takie złe samopoczucie może być przyczyną np nieodpowiedniego śniadania czy nawodnienia, zależy od ciśnienia, samopoczucia czy nawet stresu. Słyszałam o takich przypadkach że gościu który oddawał krew już X razy nagle padł pomimo tego, że nigdy mu się nic takiego nie przydarzyło. Poza tym organizm też nie jest przyzwyczajony do takich rzeczy. Nie ma podobno żadnej reguły
  • Odpowiedz
@RudaMirabelka no i właśnie dlatego się nie kłamie lekarzowi. Mnie babka nie chciała dopuścić bo mówi że zbyt mała wagę mam ale powiedziałem że to u mnie norma. Tyle że nie zemdlalem ani razu a krew mam wyśmienita, Pan wampir aprobuje
  • Odpowiedz
@RudaMirabelka: Sama prawda z tym stresem! Pare lat temu mialem nieduzy zabieg w szpitalu, przed zalozyli mi wenflon - najmniejszy kaliber, dla dzieci, bo mial byc awaryjnie i nie byl potrzebny wiekszy.. Efekt? Po 5minutach pawie zemdlalem (nudnosci + oslabienie, do tego ponoc bylem blady jak trup, a sam ledwo bylem w stanie siedziec). Przeszlo po paru minutach lezenia z nogami w gorze..
Wszystko majac za soba parenascie donacji krwi
  • Odpowiedz