Wpis z mikrobloga

Relacja z randki z trzecią kobietą z trzecich szybkich randek. Była to najbardziej niekomfortowa randka, na jakiej kiedykolwiek byłem.

Zaczęło się zupełnie zwyczajnie, czyli standardowa gadka szmatka. Gdy powiedziała, czym się zajmuje zawodowo i jakie ma hobby, moja pewność siebie spadła drastycznie, bo stwierdziłem, że na pewno zarabia więcej ode mnie. Ona najprawdopodobniej to zauważyła. Wyczuła, że jestem nie tylko przegrywem, który mało zarabia, ale dodatkowo jeszcze stulejarzem, który nigdy nie miał kobiety. Zdominowała rozmowę. Zamiast przyjemnej rozmowy na różne tematy, przeszła do zadawania dość konkretnych pytań, np. ile mam lat, czy potrafię gotować, czy mieszkam sam. Oczywiście, każda moja odpowiedź była taka, że moja pewność siebie jeszcze bardziej malała, a ona coraz bardziej się nade mną pastwiła. Np. zapytała, czego oczekuję od kobiety. Nie potrafiłem odpowiedzieć na to pytanie. Zapytała drwiąco "zaraz, czyli szukasz kobiety i nie potrafisz nawet powiedzieć, jakie cechy są przez ciebie pożądane?"

Nie chcę opisywać całej rozmowy bardzo dokładnie, bo i tak podałem już zbyt dużo szczegółów (ale było to konieczne do zrozumienia, jak mniej więcej przebiegła ta randka).

Totalnie mnie zniszczyła. Gdy po randce wracałem do mieszkania, czułem się fatalnie. Najgorsze w tym wszystkim było to, że miała sporo racji. Nie radzę sobie ze swoim życiem. Mimo wieku 34 lat, mentalnie jestem na poziomie nastolatka, który nie jest za nic odpowiedzialny, bo wszystko za niego robi mama. Dla każdej w miarę ogarniętej kobiety, która jest HR-ką w korpo, jeździ nissanem juke, ma własne mieszkanie, itd., moja wartość jest bliska zeru. Nie nadaję się ani na dawcę nasienia (bo nie mam typowych cech alfa chada), ani na beta providera (bo mój status materialny jest zbyt niski).

#przegryw #stulejacontent #samiecbetacontent
#tfwnogf #podrywajzwykopem #randkujzwykopem
  • 15
  • Odpowiedz