Aktywne Wpisy
whitewolfik +187
Dzisiaj byłem w sądzie w sprawie #sluzebnoscwolfika i wygląda na to, że wkrótce poznamy finał. Sąsiad z polem obok mojego nie dogadał się z gminą w kwestii wyceny pod drogę i nie sprzedał spornego fragmentu, także drogi nie ma. Dowiedziałem, się że został powołany kolejny biegły na potrzebę wyceny służebności poprowadzonej przez pole sąsiada zgodnie z mpzt aż do fragmentu, który sprzedałem gminie. Na rozprawie mój adwokat miał tylko jeden wniosek -
Wziu1 +21
Jadę metrem do centrum z mojej 400 tysięcznej chińskiej "wyspy-wioski". Po chwili widzę, że Chinki obok mnie robią mi zdjęcie. "Nieee, przewrażliwiony jestem". Gdy podnosi telefon trzeci raz na wysokość mojej twarzy jestem już pewny, więc telefon, który trzymam w ręce kieruję na Chinkę i robię jej zdjęcie (tak, żeby to zauważyła). Speszona, śmieje się i odwraca. Pytam po chińsku "你要拍照吗?" (Chcesz zrobić zdjęcie?)
W odpowiedzi słyszę "不是,不是" (nie, nie).
Po chwili widzę, że znowu kombinuje i pokazuje mi telefonem, żebyśmy zrobili sobie selfie. Zmiana decyzji, rezygnuje z selfie i oddaje telefon koleżance, która robi nam sesję zdjęciową... w metrze... Odpowiada "谢谢" (dziękuję). Gdy słyszy ode mnie chińskie "不客气" (nie ma za co) dziwi się i zalewa mnie chińskim potokiem słów "Jesteś Amerykaninem? Ile masz lat? Jesteś bardzo przystojny. Mieszkasz w Chinach?". Moja znajomość chińskiego jest na takim poziomie, że wyłapuję słowa kluczowe i rozumiem o co mnie pyta, więc odpowiadam. Po chwili mówię "我的中文不很好" (mój chiński nie jest zbyt dobry). Słyszy to Chińczyk stojący obok i dołącza się do dyskusji... Odwracam się i sprawdzam ile stacji mi zostało. Na następnej wysiadam uff... Ktoś puka mnie w ramię - kolejna Chinka chce ze mną zdjęcie. Uśmiechy, zdjęcia... "Dobra starczy, trzeba się ewakuować" - myślę i udaję, że zaczynam rozmawiać po polsku przez telefon.
Po chwili wysiadam i kolejny raz uświadamiam sobie, że mieszkanie na przedmieściach, gdzie nie ma zbyt wielu chińskich przyjezdnych jest super. Wyżej opisana sytuacja wydaje się zabawna i taka jest, ale nie gdy:
a) człowiek się spieszy
b) jest czymś zajęty
c) jest zmęczony.
#chiny #oswiadczenie
d) Zdarza się 10 razy w ciągu jednego dnia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co to za język?
Komentarz usunięty przez autora
Mój kolega miał to samo, ale w latach '90.
Nie sądziłem ze ciągle tam tak jest.
Mówię więc do niej:
-wróciłem z zajebiście podbitym EGO, wszędzie zaczepiały mnie azjatki i chciały pokazać miasto,
-ale teraz jesteś w Polsce, więc może już się obniżyć...
-masz rację, ale chyba potrwa to kilka dni, tygodni ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@tomislawniepelka a widzisz. Ja na podstawie moich doświadczeń mogę powiedzieć całkowicie odwrotnie.
@rraaddeekk i 1.94m wzrostu. Tak jak pisałem w komentarzu wyżej. W dużych miastach raczej tak nie ma (dopóki nie spotkasz przyjezdnych, co zdarza się dosyć często). Chociaż w metrze nawet od lokalsów często słyszę "很高啊" (jaki wysoki!).
@tazzy83 jeżeli mówiły dobrze po angielsku to jest spora szansa, że chciały Ciebie naciągnąć na przykład na "tea scam".
Nie mam 1,90m ale jestem blondynem, chyba się liczy.
Ale miałem i jedną nieprzyjemną sytuację w Badaling w knajpie. Zmęczony już po zwiedzaniu muru chińskiego, poszedłem coś zjeść, wszędzie gdzie masa ludzi, menu tylko po chińsku....w jednej mieli po angielsku i nawet tym językiem się posługiwali, ale nie
Btw ciekawe czy mają swojego janusz_pola, który robi eksperymenty na chińskim Tinderze i zakłada fejk konta Polaków?