Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Miraski, muszę się wam czymś pochwalić. Otóż bowiem stoczyłem nierówną walkę z moim życiowym przegrywem, a co najważniejsze-wygrałem ją. Ale od początku.
Jestem dwudziestodwuletnim Anonem (a może i Anon...ciem?) który dotychczas nigdy się nie całował, nie uprawiał seksu. Moje życie towarzyskie niemal nie istnieje. Winna temu jest głównie moja matka, która ma nade mną ogromną kontrolę i zabrania mi wychodzenia ze znajomymi. Z wyglądu określiłbym siebie raczej jako 4/10, ale fakt że mam depresję znacząco ogranicza moją atrakcyjność na rynku matrymonialnym.
Jednak ostatnio postanowiłem coś zmienić w swoim życiu. Pomyślałem teraz, albo nigdy. W ostatnią sobotę napisałem do starej znajomej z czasów szkolnych- takiej typowej szarej myszki. Wiedziałem, że nie mogę celować wysoko, dlatego wybrałem ją. Mniej więcej 3/10 w skali Stooley'a, z widoczną nadwagą. Jednak mi chodziło o sam fakt, że jest kobietą. Postanowiliśmy umówić się na spacer w niedzielę, było naprawdę bardzo miło, tylko ja miałem bardzo niewiele czasu i musiałem niestety szybko wracać do domu.
Mimo to kontynuowaliśmy pisanie, postanowiliśmy że w czwartek (wczoraj) pójdziemy na kawę. Długo myślałem co wymyślić żeby mama pozwoliła mi wyjść z domu w środku tygodnia, ale ostatecznie rzuciłem, że jadę oddać książki do biblioteki. Jako że mieszkamy na wsi, do najbliższej biblioteki jest około 30 minut drogi, miałem półtorej godziny. Po raz kolejny było bardzo dobrze, świetnie się dogadywaliśmy. Gdy odprowadziłem ją do drzwi, wiedziałem, że chce mnie pocałować, ja jednak nigdy tego nie robiłem, więc tylko ją przytuliłem. Zupełnie nie przeszkadzała mi jej nadwaga i to że jest brzydka.
Niestety, kiedy wróciłem do domu matka już od progu do mnie skoczyła z pretensjami gdzie byłem tyle czasu. Całkowicie zepsuła mi dobry humor. Do dzisiaj nie odzywa. Nie było mnie zaledwie dwie godziny.
Ale najważniejsze że wyszedłem z przegrywu. Dokonalem tego. Wieczorem dostałem SMS ,,wiesz, że chciałam żebyś mnie wtedy pocałował?". Czułem się niczym Chad. Mentalnie wygrałem. Nie zamierzam kontynuować jednak dalej tej relacji, bo jednak ta dziewczyna jest bardzo brzydka, ale czułem się niczym tamten radziecki oficer w filmie ,,Jeniec, jak daleko nogi poniosą", gdy główny bohater przechodził przez most na granicy ZSRR. ,, Pokonałem Cię."
Niestety, zrozumiałem też, że przez moją matkę nie mam szans na normalne życie, na kobietę, na przyjaciół. wyprowadzka je wchodzi w grę, zarabiam najniższą na magazynie. Po prostu nie stać mnie. Ale mentalnie czuję się zwycięzcą.

#przegryw #wygryw #wychodzimyzprzegrywu #rozwojosobistyznormikami #zdrowakobita #zalesie #chwalesie #zwiazki #rozowepaski #tfwnogf #stulejacontent

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania: czekaj czekaj, a co Ci matka tak czasem dysponuje?spózniłeś sie i musiała poodbywac w chlewie za Ciebie?Jesteś jedynakiem?Ja też, i matka cały czas miała pretensje a ja miałem to w dupie i wychodziłem gdzie i jak chciałem.W koncu bedzie sie musiała przyzwyczaic.