Wpis z mikrobloga

@Merytoryk:

większość tekstów jest normalna żeby zakończyć głupie, nic nie wnoszące dyskusje z gówniarzem, który się na coś uprze albo olewa podstawowe obowiązki domowe.


To niech się rodzić nie zdziwi, że dziecko jak dorośnie i będzie już na swoim to będzie miało takie a nie inne, podejście do rodziców i rozmawiało w sposób, który ich będzie doprowadzał do #!$%@?

Może dla rodzica nie wnosi taka dyskusja(nie mówię o kłótni na kilka
nie mam wątpliwości, że nie zjadają tej czekolady tylko dlatego że im zabroniłem a nie dlatego że będzie je bolał brzuszek. Być może moim błędem wychowawczym jest to że nigdy nie dopuściłem do tego żeby je bolał brzuszek z przeżarcia się słodyczami i po prostu nie wiedzą co taki ból oznacza


@idiot: Wypadających zębów też nie zrozumieją? Dziur w zębach również (mogłeś pokazać zdjęcia)? Złego samopoczucia (na pewno choć raz były
Wypadających zębów też nie zrozumieją? Dziur w zębach również (mogłeś pokazać zdjęcia)? Złego samopoczucia (na pewno choć raz były chore)?


@wojtas_mks: Buahahaha, pokaż mi dwulatka, który to zrozumie :D. O #!$%@?, już widzę jak dwulatek się przejmuje zepsutymi zębami :D. Albo mi tu #!$%@? że w ogóle masz dzieci, albo #!$%@? się nimi zajmowałeś :D. A zapomniałem - twoje dzieci są w #!$%@? mądre :D.
O #!$%@?, dobre to było. Opowiedz
@idiot: 2,5 będąc dokładnym xD Teraz już rok starsze. Pokazywaliśmy mu fotki zepsutych zębów na komórce, a także mówiliśmy o prababci, która nie ma zębów. Przejął się tym zajebiście, więc teraz sam pilnuje - choć czasem trzeba mu przypomnieć ( ͡° ͜ʖ ͡°) Brzuszek też go nie raz bolał (nie od czekoladek, ale jednak), był też nawet w szpitalu (niezbyt przyjemne doświadczenie). Jeśli dziecko kuma cokolwiek, to
@idiot: Nie. Przepaść to jest między 1, a 1,5 roku. Gdy młoda poszła do żłobka to nagle inteligencja, rozwój i kontakty społeczne +100. Późniejszy czas to raczej utrwalanie zachowań, uczenie się nowych słówek itd.
@idiot: No, no, bo wiadomo, wszystkie dzieci są takie jak Twoje, a każdy musi być #!$%@? rodzicem jak Ty xD Pozdrawiam, jak zacznie Ci mówić, że czegoś nie zrobi, "bo nie" xDDD I nie waż się mieć do dziecka choć cienia pretensji, bo sam tak mówisz.
@idiot: Nie będę Ci wklejał zdjęcia z dziećmi, żeby taki dzban jak Ty uwierzył, że 2,5 letnie dziecko ROZUMIE co się do niego mówi xD Serio. Starsze tym bardziej. Ty jednak już teraz jak Janusz wychowania potrafisz powiedzieć tylko "nie bo nie", bo nie potrafisz w kilku zdaniach dotrzeć do własnego dziecka i PRZEKONAĆ go do swoich racji.

Ot, wychowanie rodem ze średniowiecza widocznie nadal w Polsce jest żywe. W 2035
@wojtas_mks: Pokaż mi gdzie twierdziłem inaczej.
Albo nie, nie fatyguj się. Nie zamierzam dyskutować o dzieciach z kimś kto twierdzi że okres w którym dziecko zaczyna mówić nie jest ogromnym postępem w rozwoju dziecka xD. Weź no jeszcze podziel się jakimiś mądrościami. Ucz mię miszczu! :D
#!$%@?, moje najmłodsze ma 2 lata i 3 miesiące ale ty wiesz lepiej :D.
Chociaż nie, właściwie to od razu cię zablokuję, #!$%@?, na kogo
@idiot: Przecież pisałem dzbanie, że moje dziecko zaczęło mówić w ciągu kilku miesięcy od pójścia do żłobka. Miało wtedy ~1,5 roku. Każde dziecko jest inne, serio! U mojego to wtedy był skok rozwojowy. Rok później mogłeś z nią normalnie pogadać, w tym wytłumaczyć dlaczego nadmiar czekolady jest zły. Ten okres może się przesunąć o kilka miesięcy (dzieci uczą się mówić w bardzo różnym wieku), ale jeśli dziecko mówi to ZROZUMIE to
@analogiczna: koleżanko, ja nikomu nie bronię tłumaczyć, ale nie można też powtarzać w kółko tego samego i się kłócić, jeśli dziecko nie chce przyjąć do wiadomości pewnych rzeczy to trzeba to prędzej czy później uciąć, a nie czekać aż łaskawie królewicz/królewna się zgodzi. Porażka wychowawcza to wyzywanie od debili jak się przyniesie trójkę ze szkoły, a nie powiedzenie, że nie śpi się na pieniądzach albo żeby nie pyskować gdy dziecko odburknie