Wpis z mikrobloga

Istnieje jeden produkt, który mnie, pracownika #zoologiczny doprowadza do szału.

Psi szampon.

Wszystkie szampony mają praktycznie taki sam skład - substancja myjąca (najczęściej SLS albo jego „krewny”) + nawilżacze + konserwanty i oczywiście zapach. W czym tkwi problem?

Na butelce pisze SIERŚĆ zamiast WŁOS. A przecież skoro szanowna pani ma yorkusia czy innego pudla to nie może go umyć szamponem dla jakiegoś plebsu. A gdy próbuje wytłumaczyć zawiłe meandry chemii, faktu, że składy są identyczne (sprawdzałam) a hasło „dla włosów” to tylko trik marketingowy zostaje potraktowana jak potencjalny morderca pimpusia.

Nie wspomnę o tym, że kiedyś zdarzyło się mi przeterminować cały nakład szamponu do „włosów”, bo na etykiecie był border colie a pani przecież ma yorka czy innego shih tsu.

Jest XXI wiek, czemu ludzie dalej dają tak sobą manipulować reklamą, ale w internecie nie chce im się nawet przeanalizować składu ()

Zrobiłam spore #zalesie z #pracbaza wiec chyba pora iść to rozejść.
  • 9
Zdaje mi sie że kiedyś była ogólna opinia że zwierzęta mają inne pH czy coś tam i że normalny szampon może uczulić lub na dluzszą metę spowodować problemy skórne. I chyba właśnie dlatego.

Psi szampon to tam pinć zeta, ogarnij ile hajsu zbija się na szamponach dla koni i wyobraź sobie jak szybciutko się go zużywa (wiecej zwierza), a wystarczy jakiś zwykły szampon z jedynką najtańszy xD
A ludzie i tak kupują
@PaulStanley: ale inne PH dotyczy szamponów ludzkich i psich ^^. Mi chodziło o szampon do włosów, ale nadal dla psa.

Jako gówniak byłam koniarą™, pamietam że konie myło się z raz-dwa razy na rok, najczęściej przed zawodami.
@mroczny-jogurt wait to jedne psy mają włosy a inne sierść? XD

Uwierz mi, osobiście znam ludzi którzy robią to raz na tydzień (koń jest czarny, nie że widać brud jak na siwku), a nawet takich którzy lubują się w oblewaniu konia takimi roztworami bez spłukiwania codziennie żeby nie śmierdzial koniem tylko lawendą ( ͡º ͜ʖ͡º)
@PaulStanley: Yup, psy z włosem są teoretycznie hipoalergiczne (bo w praktyce to różnie bywa) i nie mają podszerstka. Zaliczają się do nich głównie yorki, chihuahuy, pudle, shih tzu i jeszcze dużo by się znalazło :D

W sumie to nigdy nie rozumiałam tego oburzenia z powodu zapachów, nie ważne czy chodzi o chomika czy o konia (a często słyszałam w gimbazie podś#!$%@?, że jak mogę to wytrzymać, bo przecież ŚMIERDZI!!!). To zwierzę,