Wpis z mikrobloga

Nie rozumiem moich rodziców. Chcą kupić auto z salonu za około 80 tysięcy złotych. Mimo że mogliby kupić jakieś inne używane za jakieś 60% tej ceny. Jak ich przekonać, że kupno auta z salonu to strata pieniędzy? Mówiłem im że już w dniu kupna auto straci jakieś 10 tysięcy. Ale oni twardo że z salonu to wiadomo co kupują itp itd a w komisach to oszukujo. Polecacie jakieś samochody używane, które byłyby lepszym zakupem niż np Kia Sportage, Hyundai Tucson, Opel Mokka, które pochodzą z salonu?
#motoryzacja #auto #samochody
  • 95
  • Odpowiedz
  • 0
@ProHefajstos Nie przekonuj, ich sprawa. Moi maja taj samo po tym jak nacieli sie na auto z salonu po ktore po latach zglosila sie policja... Co najsmieszniejsze do tej pory dwa istatnie auta z salonu mialy jakies fabryczne wady...
  • Odpowiedz
Widzę, że ostatnio w modzie jeżdżenie po klasie premium, a ja sam kupiłem używany 3 letni samochód który jeździł we Włoszech, co prawda dałem więcej niż to o czym OP pisze ale za żadne skarby już bym #!$%@? nie zszedł do klasy np. Tucsona, a wiem bo jeździłem nim z wypożyczalni, mokką też się przejechałem, a sportage miałem okazję ale nie udało się więc nie wiem. Wyciszenie mojego samochodu, mocny silnik i
  • Odpowiedz
Rodzice kupili 11 lat temu samochód, dopiero 40k zrobione. Co prawda na wartości sporo stracił ale komfort psychiczny jest. Nigdy nic się nie popsuło, smutne trochę ale pewnie samochód ich przeżyje ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@ProHefajstos Samochod z salonu polecam jak najbardziej, ale jesli rodzice maja 80k budzetu to niech nie kupuja Sportage czy Tucsona, bo w tej cenie nie kupia sensownych wersji tych aut. Rozsadny Tucson zaczyna sie od 140 a Kia od 120k.
  • Odpowiedz
@ProHefajstos: A ja poleciłem matce nówkę z salonu.
1.Ani matka, ani ja, ani nikt z rodziny nie zna się na tyle aby ocenić samochód -byle Janusz spokojnie mógłby nam wcisnąć super nówkę po powodzi. A zatrudnienie człowieka, zapłacenie mu aby obejrzał przynajmniej kilka i sprawdził kosztuje.
2.Jeżdżenie po ogłoszeniach zajmuje czas i pieniądze.
3.Tyle się słyszy o Januszach, przekrętach i innych bajerach, że trochę strach kupić używane - no chyba, że masz kogoś obeznanego, kto ci to sprawdzi.
4.W razie wtopienia w używanym - bujaj się z tym po sądach, znowu czas, pieniądze i stres.
5.Gwarancja, może nie działa najlepiej, ale w razie problemów to lepsze to, niż znowu bujać się po Januszexach, lub w ASO stracić praktycznie
  • Odpowiedz
@NapalonyEdward generalnie z niektorymi argumentami sie zgadzam, ale te porownania aut z wypozyczalni do aut kupowanych samodzielnie to jak kula w plot. W kazdej branzy nie tylko autmoto wypozyczalnie biora towar 2 sortu. Zobacz np modele nart z wypozyczalni i ze sklepu. Tak samo Tucson czy Sportage z wypozyczalni bedzie z #!$%@? plastikami, bez mat wyciszajacych i z zegarami jak z seiciento.
  • Odpowiedz
Kuurła, za tyle to kupio 10 letnią markę Premium, gdzie wymiana klocków kosztuje 3k a naprawa skrzyni 15. Ale i tak prestiż się liczy ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@borjaki: No może masz rację tyle, że ja się uczepiłem tych 80 k zł i w sumie od lat nie interesuję się samochodami bo nie mam czasu więc doradzał nie będę ale na nowy sensowny samochód to zbyt mało pieniędzy.
  • Odpowiedz
@ProHefajstos: Auto, po wyprzedaży rocznika to nie aż taki głupi wybór. Z pewnego źródła (oddane do salonu po 2-3 latach) wcale nie są 2 razy tańsze, tylko ze 30% I wcale nie też takie pewne. A jak chcą małego crossovera to już naprawdę różnica nie jest duża, bo segment dobrze trzyma wartość. No i w nowszym roczniku masz często nowe bajery, gwarancję. Pomimo że sam kupiłem auto w podobnej kwocie,
  • Odpowiedz