Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej, co byście zrobili na naszym miejscu?
Jakiś czas temu niebieski dostał awans i lepszą kasę i wyjechaliśmy do Warszawy. Ja równiez znalazłam fajną pracę w zawodzie.
Przez rok było super-większa możliwości, kultura, restauracje, atrakcje itd., jednak teraz okazało się że jestem w ciąży i zastanawiam się czy nie wrócić do Katowic.

O co chodzi? W Warszawie nie mamy dużo znajomych a cała rodzina na śląsku. Martwię się że jak urodze to nie będzie pomocy ze storny rodziny gdyż jest za daleko, do tego dochodza masakrycznie wielkie koszty mieszkania w Warszawie gdzie poimo tego iż dalibyśmy radę to w Katowicach mamy 2 mieszkania.

Co nas wstrzymuje? Smog większy w Katowicach, no i kasa też mniejsza w Katowicach, oraz obawa że stracimy szanse a niebieski będzie wypominać (bo dla niego Warszawa to ogromna szansa na rozwój, dla mnie w sumie też)
Teraz mamy fajną pracę w Wawie i nikt nie narzeka - jest nam dobrze, w Katowicach niebieski pracy nie ma musiałby szukać (jak póki co jestem chroniona ciążą więc 100% wypłaty będzie)

Bije się z myslami i nie wiem co robić

#warszawa #katowice #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #dzieci #zwiazki #pracbaza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Źle nie kombinujesz, ale łatwiej chyba będziesz miała znaleźć ogarniętą opiekunkę do dziecka (Ewentualnie żłobek, jeżeli Ci na nim nie zależy) niż układać teraz na szybko od nowa życie w innym mieście
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie 100% wypłaty, a zasiłku macierzyńskiego, który wyliczany jest na podstawie ilus tam pensji wstecz ;)

Co do dziecka... na pewno fajnie mieć pomoc rodziny, ale warto pamietac, że dziadkowie swoje dzieci już odchowali i pomocy od nich wymagav się nie powinno. Znaczy większość chętnie pomaga, ale będąc rodzicem trzeba brać pod uwage, że to moje dziecko, a nie dziadków.
Wiesz już, że Wasi rodzice będą chcieli robić za
  • Odpowiedz
@robertx: zastanawiam się czy Cię dobrze zrozumiałem. My mamy dzieciaka od 1 urodzin w żłobku i bardzo rozwijająco to na niego wpływa, a on lubi tam chodzić.
  • Odpowiedz
@ostoja: To podrzuć mu co jakiś czas dyktafon albo ukrytą kamerkę to zobaczysz czemu tak szybko się rozwija. Różowy pracuje w żłobku, zmienia pracę średnio po pół roku bo to co się dzieje w takich miejscach to często przechodzi ludzkie pojęcie - ciągle ma nadzieje, że znajdzie normalne miejsce, gdzie dzieci traktuje się jak dzieci nie jak zwierzęta. Ja tam dawno straciłem nadzieję... Mam kilka koleżanek które pracują każda w
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak macie mieszkanie to bym wrócił, zwłaszcza, że pomoc dziadków będzie dużym plusem, zresztą w życiu liczy się coś więcej niż pieniądze. Z biegiem czasu perspektywy zawodowe w miastach regionalnych też będą coraz lepsze. Z ciekawości jaka branża?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: w kato już bez problemu dobrą pracę się znajdzie. dwie ogarnięte zawodowo osoby mogą żyć na dobrym poziomie. Wiadomo, ze kasa moze niższa niż w Warszawie, ale tez niektore rzeczy tu tańsze (w tym mieszkania). Jeśli czujesz, ze brakuje Ci tam rodziny i ich wsparcia, to bym wracała. Kasę da się zawsze zrobić
  • Odpowiedz
@agaja: Syf kiła i mogiła, to tak w skrócie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Temat rzeka, nie napisze teraz nic konkretnego bo do tematu nie można podejść "po łebkach" a teraz nie mam czasu się rozpisywać ( ͡° ʖ̯ ͡°) Ale z tym dyktafonem / kamerką to nie żartuję, aktualnie coś takiego ogarniam dla mojej chrześnicy (3.5 lvl), bo pewne zmiany w jej
  • Odpowiedz
@robertx: no widzisz, a nasze dziecko rozwija się prawidłowo, zachowuje się normalnie, ma uregulowany rytm dnia, nauczyło się bawić z innymi dziećmi i po każdym tygodniu widzimy, że zdobyło jakieś nowe umiejętności. O jakość opieki w żłobku się nie martwię, bo zdarzało się nam tam wpadać w ciągu dnia bez zapowiedzi, żeby odebrać młodego wcześniej i nigdy nie widzieliśmy nic niepokojącego.
  • Odpowiedz