Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Japończycy wkraczają do Taiyuan, listopad 1937 r.

Gdy jeszcze trwała batalia o Szanghaj, Japończycy uderzyli na prowincję Shanxi, położoną w północnych Chinach. Jest to teren bogaty w złoża węgla kamiennego, nic więc dziwnego, że była to pożądana zdobycz.

Japończykom niemal z marszu udało się zająć trzecie duże miasto prowincji - Datong. Chińczycy w desperacji zjednoczyli się ze znienawidzonymi komunistami i zorganizowali obronę w rejonie Wielkiego Muru. Japończycy, wsparci oddziałami mongolskimi, ominęli jednak pozycje obronne, idąc przez położony z boku wąwóz Niangziguan pod koniec października. Oskrzydlili tym samym leżącą w centrum stolicę prowincji - miasto Taiyuan.

W tym samym czasie, trwała bitwa o skrzyżowanie Xinkou. Chiński generał Yan Xishan zgromadził swoje wojska - 280 tys. ludzi - w tym miejscu, chcąc wydać Japończykom walną bitwę. Chińczycy mieli dobrze przygotowane pozycje obronne, otaczały ich góry, a jedyna droga prowadziła do bronionego Taiyuan - byli więc niemal niepokonani. Frontalną obronę skrzyżowania stanowili żołnierze Xishana, zaś prawą flankę bronili komuniści Zhu De, oparci o rzekę Sutou.

Japończycy, w osobie generała Seishiro Itagakiego, byli świadomi silnej linii obronnej, dlatego 13 października uderzyli zmasowanymi siłami - 140 tys. ludzi, wspartych przez 500 czołgów i 300 samolotów, a także liczne okręty rzeczne. 16 października Chińczycy wyprowadzili zaciekły kontratak, w walce odrzucając na chwilę Japończyków. W ruch poszły koktajle Mołotowa, bo chińskim żołnierzom dramatycznie brakowało artylerii. Poległ dowódca chińskiej 9. Armii, gen. Hao Mengling. Zażarte walki trwały dzień w dzień. Japończycy górowali sprzętem i siłą ognia, ale Chińczycy mieli lepsze pozycje obronne. Trwały wypady partyzanckie i dywersyjne na japońskie tyły. Chińczykom udało się nawet zwyciężyć w starciu w wąwozie Pingxingguan, gdzie komuniści ze 115. dywizji zrobili zasadzkę na dwie japońskie kolumny zaopatrzeniowe i rozbili je, przejmując trochę zaopatrzenia (100 karabinów, jedno działo, 2 tys. pocisków). Straty wyniosły po 400 ludzi po obu stronach. Był to ważny sukces propagandowy - bodaj pierwsze zwycięstwo Chińczyków. Z kolei 19 października 769. pułk piechoty ze 120. dywizji zaatakował lotnisko w Yangmingbao, niszcząc 24 samoloty na ziemi.

Jednakże japoński walec był nieubłagany - po dwóch tygodniach ciężkich walk wzmocnieni Japończycy (sprowadzono cztery bataliony specjalne) 26 października skruszyli chińską obronę.Na niektórych odcinkach Japończycy po prostu rozjechali czołgami chińskie linie. Po wdarciu się na wąwóz Niangziguan chińskie armie rozpoczęły odwrót. Niedługo potem, 9 listopada Japończycy zajęli Taiyuan i objęli kontrolę nad prowincją. Ich sukces był zupełny. Obie strony poniosły wysokie straty, ale chińskie były pięciokrotnie wyższe - 100 tys. ludzi. Ważny był jednak skutek - dzięki współpracy Kuomintangu i komunistów Japończycy ponieśli straty. Był to przyczynek do dalszej współpracy obu sił.

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Pobierz
źródło: comment_8VAnZ8TRYQCcKWFRa9EQOTURPcSI6S4z.jpg
  • 9
w chinach trwala wojna domowa, no i do tego przez dziesiatki lat byli pod butem europejczykow przez co nie bqrdzo mogli sie rozwijac


@Kirillow: zastój cywilizacyjny obecny w państwie środka już od czasów dynastii Ming to sytuacja dalece bardziej złożona niźli "byli pod butem europejczyków i się przez to nie rozwijali". Przypomina to twierdzenie, że zachodnie imperium rzymskie upadło, bo barbarzyńcy zaatakowali.