Wpis z mikrobloga

Elo mircy, taka mnie rozkmina naszła czy warto szukać roboty w #testowanieoprogramowania, w swoim życiu byłem już 'człowiekiem od wszystkiego' na magazynie, naprawiałem ajfony w dużym serwisie, po powrocie do Polski tyrałem pół roku na produkcji a teraz kurła robię w laboratorium XDDD. Zrobiłem sobie certyfikat istqb bo kurs był za darmo z egzaminem i w sumie to nic z tym nie robię, tak samo jak z kursem lean który robiłem jeszcze w UK. I tu pytanie czy warto spróbować swoich sił w tej dziedzinie, czy ciężko znaleźć cokolwiek? I czy da się z tego tak na dobrą sprawę wyżyć w takim mieście jak Warszawa bo pewnie tam bym musiał się przeprowadzić, a żeby to miało sens to musiałbym dostać pewnie przynajmniej 4-5k.
Niby jestem zadowolony z obecnej pracy ale fajnie jest się czasem przebranżowić ( ͡º ͜ʖ͡º)
#it #pracbaza #praca
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@czlowiekproso:

1. Czy warto? Dla mnie tak, bo potrafić być to fajna i satysfakcjonująca praca.
2. Sam certyfkat ISTQB to zdecydowanie za mało, na znalezienie pracy. Kilka rzeczy trzeba się douczyć :)
3. Junior Software Tester na start dostanie 1800-3500zł. Na 4-5k do łapy, jako junior bez doświadczenia, raczej nie masz co liczyć.
  • Odpowiedz
  • 0
@diarrhoea może i masz rację, tylko że na tamtym kursie w sumie samego testowania nie mieliśmy dużo ale uczyliśmy się za to programować w Javie i liznęliśmy SQL więc jakiś punkt wyjścia do dalszej nauki jest (na pewno nie mam na tyle pojęcia żeby pracować jako programista XD) , więc warto zaczynać coś innego od zera?
  • Odpowiedz
@czlowiekproso: Możesz zacząć od javy w domu. Czemu nie? Może ci się spodoba i zapragniesz być developerem. Jeśli będziesz chciał zostać przy pomyśle testowania, to też ten czas nie będzie zmarnowany, bo Java jest najpopularniejszym językiem używanym w automatyzacji testów.
  • Odpowiedz
@czlowiekproso:

1. Przemyśl co byś wolał robić, poczytaj, popytaj ludzi (nawet na mirko) jakie mają obowiązki, możliwości rozwoju, posprawdzaj zarobki, jak się pracuje. Lepiej od razu poświęcić czas na coś, co się chce robić :)
Ścieżek w IT jest teraz tak dużo, że o k------ć.
Np. Aktualnie uczyć się będziesz Autocada... i uważam to za błąd i stratę czasu. W tym momencie, autocad wymiera, coraz mniej branż go używa. Wszystko leci w Inventora, ew. Catię.
Poświęcisz czas na naukę czegoś, co jest Ci zbędne (chyba, że planujesz zostać inż. drogownictwa). Nie ucz się podstaw wszystkiego na masówkę, marnujesz
  • Odpowiedz
@czlowiekproso: niedawno skończyłem prowadzić rekrutację na testera/QA więc jestem w miarę na bieżąco. Szukaliśmy kogoś bez doświadczenia, typowo juniorska robota z założeniem że wdrożymy taką osobę we wszystko co potrzebne, tak jak w Twoim przypadku. Z tego co napisałeś wynika że pokrywasz się z 3/4 osób które do mnie do pracy kandydowały xD

Jak to wygląda z perspektywy osoby rekrutującej:
- ISTQB w przypadku osób bez doświadczenia niewiele znaczy. Ma je ze 30-40% kandydatów i rzadko kiedy przekłada się na realną wiedzę. Większość osób z którymi rozmawiałem i mieli certyfikat nie była w stanie powiedzieć czego się nauczyli z tego certyfikatu, nie potrafili nawet napisać ticketu. Uważam że ISTQB jest zaletą w przypadku osób które mają już ze 2-3 miesiące przepracowane w branży jako uporządkowanie wiedzy
- kursy testerskie też niewiele znaczą o ile nie są poparte jakimś doświadczeniem (nawet wyniesionym z testowania na potrzeby darmowego projektu)
- ta sama sytuacja w przypadku podstawowej znajomości programowania. O ile nie umiesz pisać automatyki to wszyscy mają w dupie Twój kalkulator
  • Odpowiedz