Wpis z mikrobloga

@tsuacoloh: U mnie na studiach pytania są sformułowane tak, że sama znajomość definicji nie wystarczy. Np podaj różnicę między jednym a drugim zjawiskiem albo jakie znaczenie ma 'coś' w sytuacji takiej a takiej? I wtedy takie opisówki mają dużo większy sens niż test wyboru.
  • 0
@CzarnaPantera94 w takim przypadku się zgadzam. Mówię konkretnie o układaniu egzaminów pisemnych, które wymagają wyłącznie zdobycia odtwórczej wiedzy celem zaliczenia przedmiotu. Najmniej skuteczny sposobu zdobywania wiedzy z czegokolwiek i moim zdaniem zakała całego wyższego szkolnictwa (zresztą nie tylko wyższego).
  • 0
I egzaminy na których za odpowiedź nie są przyznawane punkty jeśli nie odpowie się słowo w słowo, tak jak jest napisane w podręczniku, notatkach z wykładu etc.
@tsuacoloh: Pamiętam wykładowce, który robił egzaminy ustne z jednego przedmiotu, który był jednym z istotniejszych na kierunku i to był jedyny taki wykładowca. Jak można się domyśleć, to wiele osób oblewało, choć on trochę naginał zasady i pozwalał poprawiać więcej niż jeden raz, w czasie sesji były u niego spore kolejki. On to nazywał wyjątkowym czasem, bo miał szansę porozmawiać ze studentem i zweryfikować co ma w głowie i wcale nie