Wpis z mikrobloga

Jakie pamiętacie najbardziej patologiczne sytuacje ze szkoły? Ja pamiętam jak w gimnazjum na polskim kolega ogladał porno na telefonie i w trakcie lekcji musiał wyjść sobie ulżyć. Jak wrócił z toalety z rozanieloną miną to spotkał się z ogólnym uznaniem w oczach kolegów ( ) #szkola #dzieci #bekazpodludzi
  • 350
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@emilkos8

Pokechalismy w podstawówce do Colorado, do tego centrum zabaw, kolega nie wziął żadnych spodenek tylko spodnie dresowe, w efekcie jak mieliśmy się zbierać tego kolegi nie było, znalazłem to na samej górze z porwanymi spodniami. Mieliśmy isc zaraz po tym do Muzeum Narodowego. Nauczycielki postanowiły owinąć chłopaka kocem i tak miał wejść do muzeum, po drodze zagasal jednego kolegę i ten w efekcie wyrżnął czołem w słup, po kilku minutach
  • Odpowiedz
@emilkos8 u mnie w podstawówce, w jednym kiblu była kupa rozmazana na suficie. Mineło już dobre 20 lat od tego incydentu, ale nawet teraz kisnę srogo, bo ktoś musiał tę kupę:
1. Zrobić
2. Wziąć do ręki
3. Rzucić tak, żeby się przykleiła od sufitu.

( )
  • Odpowiedz
W podbazie w okresie przedświątecznym, czekając przed drzwiami na dzwonek, okrecilismy kolegę światelkami z choinka. Jak tylko dzwonek zadzwonił, kolega wybiegł z klasy.
Straty wyceniono na 2 tysiące złotych xD
  • Odpowiedz
@emilkos8:
-byłem w 5 klasie (?) starszy "kolega" (powtarzający klasę min. raz) uznał że zapędzenie mnie w róg udawanie że chce mi poderżnąć gardło (nota bene prawdziwym nożem) będzie fajną zabawą. gość dostał tylko jakieś pouczenie, bo "underprivileged", bo z domu dziecka, bo tamtato bo sramto. Później mnie próbował potrącić swoją gównomotorynką.

-"niepełnosprawny umysłowo" kolega w gimnazjum który uważał że "bawienie się" innymi rzeczywiście niepełnosprawnymi osobami jest mega zabawne
-jakieś dzbany (również gimbaza) sobie wymyśliły że walenie czołem w ścianę czy ławki to super zabawa
-podobno jakaś parka została przyłapana na ruchańsku w tej cholernie odległej toalecie do której nikt nigdy
  • Odpowiedz
  • 74
U mnie największą patologia wydarzyła się na studiach w renomowanej uczelni!!

W akademiku na 10 osób w "boksie" był 1 prysznic oraz 1 toaleta.
Kiedyś siedząc u kolegów na tym samym piętrze dowiedziałem się że ktoś nasrał im pod prysznicem. To był dopiero początek imprezy. Osobnik ten kazdej nocy załatwiał swoje potrzeby na różnych piętrach pod prysznicem oczywiście mój boks też spotkała ta przyjemność.
Zorganizowano nawet patrole nocne żeby złapać tą osobę.
  • Odpowiedz
@emilkos8:
- nauczyciel który dostał w twarz od ucznia. Uczeń #!$%@? ze szkoły.
- pobicie szkolnej pielęgniarki i zdemolowanie gabinetu przez 3 uczniów. Wszyscy wrócili do szkoły po 3-4 tygodniach (?!)
- naćpani albo pijani uczniowie na lekcjach. Ćpanie m. in. gazu z zapalniczki.
- filmik pornograficzny z pewną parą uczniów krążący po szkole, w wyniku czego dziewczyna zmieniła miasto i szkołę. Chłopak natomiast został bohaterem¯\_(ツ)_/¯
- doprowadzenie do odejścia ze szkoły katechetki przez niekończące się gnębienie. Wyzywanie od #!$%@?, szmat, rzucanie torebką, rzucanie kredą w plecy. Biedna kobieta płakała w pracy
  • Odpowiedz
@emilkos8: w podstawówce (lata 90 wczesne) na lekcje historii mieliśmy przynieść pamiątki z wojny - ordery, mapy co tam dziadki mialy. Jeden as przytargał garść niewypałów znalezionych na pobliskim poligonie i skrupulatnie chowanych "na gorsze czasy".

W sumie bylo spoko, bo przyjechali saperzy i była ewakuacja szkoły = brak lekcji.
  • Odpowiedz
@emilkos8: jeden kolega z klasy (nabytek z poprzednich roczników) nafukany orał sobie dość głęboko przedramię cyrklem przez bite 45 minut. Inny wskoczył na ławkę, ściągnął spodnie i pierdnął nowemu nauczycielowi historii w twarz. Picie alkoholu, palenie różnych rzeczy przez okno w trakcie lekcji itp. to takie zwyczajne było ¯\_(ツ)_/¯
edit. jeszcze przypomniało mi się jak znajomy wykręcił rękę zakonnicy podczas przerwy i coś tam ją zbluzgał bo z jakiegoś powodu
  • Odpowiedz
@emilkos8: W liceum kolega założył się o 10 zł z drugim kolegą, że w trakcie lekcji, prowadzonej przez mocno nieogarniętą babę, nasika do słoika, słoik postawi na parapecie, a baba nic nie zauważy.

  • Odpowiedz
  • 118
Kumpel kiedyś wyszedł do toalety, nad suszarką rozpuścił w dłoni Snickersa po czym wrócił do klasy drąc ryja "PRZE PANI PAPIER SIE SKOŃCZYŁ" gdy nauczycielka zbladła i powiedziała żeby się nie wydurniał krzyknął "JAK NIE MA PAPIERU TO CO? MAM TO ZJEŚĆ?!" Po czym oblizał reke xD
  • Odpowiedz
@emilkos8: Uczyłem się w wielu szkołach i należałem chyba do każdej możliwej subkultury, miałbym co opowiadać ale jedna ze śmieszniejszych dla mnie akcji to jak raz przemyciłem do kibla taki potężny kawał betonu z boiska, włożyłem do klopa a potem uszkodziłem dolot spłuczki do kibla żeby zrobiła się mała powódź. Potem w spokoju obserwowałem z dystansu usuwanie usterki, a nawet czynnie szukałem sprawcy tego zamachu na zlecenie dyrektora. Oj miałbym
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@emilkos8: na religii w gimbie regularnie uciekałyśmy przez okno żeby iść po bułki do sklepu
ja nie wiem czy ksiądz był aż tak ślepy czy po prostu nas ignorował xDD

albo w damskiej szatni gdzie przebieraliśmy się przed wf nie było drzwi więc nosiłyśmy śrubokręt, kradły drzwi do męskiej i sobie montowały
  • Odpowiedz