Wpis z mikrobloga

@LetMeStay: ping pong to zawsze była moja pięta achillesowa. Ogarniam tenisa, squasha, badmintona - no wszystko gdzie jest boisko i rakiety, w dwa pierwsze bardzo regularnie gram - ale nie umiem dobrze trafić tą #!$%@?ą plastikową piłeczką w ten #!$%@? zielony stół. Jakieś upośledzenie, nieważne ile bym w to grał, zawsze tak samo beznadziejnie mi szło.
@LetMeStay: ogólnie tak jest w przypadku wielu sportów:D każdy zaniża oczekiwania żeby w razie przegranej wytłumaczyć się brakiem doświadczenia. Ludzie bardziej wolą lansować się na utalentowanych niż pracujących ciężko na umiejętności. Mam kumpla który gra w squasha z 4-5 lat a jak spotykamy kogoś nowego i go pytają to zawsze mówi "rok, póltora... ale ostatnio miałem przerwę długą" :D