Wpis z mikrobloga

Studia w Polsce gówno... Szczególnie techniczne. Wykłada taki doktor jeden z drugim, #!$%@? studenta który rozumie przedmiot i którego wiedza poparta jest doświadczeniem, ale nie pisze na zaliczeniu pamięciówy słowo w słowo z prezentacji szanownego doktora. A szanowny doktor cały semestr czytał na wykładzie ze swojej stuletniej prezentacji której nam nie udostępni, bo "uczelnia nie wyraziła chęci jej kupna" XD Najlepsze są laboratoria xD przedmiot-systemy łączności. Badanie radiostacji vhf, ludzie którzy dostali z wejściówek piątki boją sie podejść do stanowiska pomiarowego, a ćwiczenia robię cały semestr ja poprawiający kazda wejściówkę u szanownego doktora mimo posiadania świadectwa radiooperatora xD Nie wiem, nie umiem łazić za doktorem i wypraszać ocen, może dlatego mnie #!$%@?ą... Beka z politechnicznego betonu którego celem w życiu jest jak najbardziej przeczołgać studenta xD #studbaza
  • 139
@1Ameredhel1: Nie chodzi tylko o kadrę ale o całoksztalt, a poziom na uczelniach prywatnych jest pewnie sporo, sporo niższy (o ile w ogóle się da). Studia w Polsce są po prostu denne, jak ktoś ma jakiekolwiek ambicje to zostaje studiować tylko za granicą. Jesteś na 3 roku i mało jeszcze o życiu wiesz, ja zmarnowałem 5 lat, których nikt mi nie odda.
@1Ameredhel1: Mega problemów nie ma, z kilkudziesięciu wykładowców z którymi miałem zajęcia realny problem z zaliczeniem miałem z trzema... Zaczynalo nas dwiescie osób, zostało 50, wykruszyli się właśnie alkoholicy, bumelanci i #!$%@?. Nie mowie ze jestem kujonem, stypendium nie mam, ale jak trzeba sie uczyć to sie ucze- w 80% przypadkow nie mam problemów z zaliczeniem. Zeby nie bylo- nie mam problemu z tym ze ktoś wymaga. Mam problem z tym
@lubie_rower: Uczelnie powinny być prywatne jak w USA, spoko poziom ale jesteś klientem i kupujesz wiedzę, często na kredyt który spłacasz #!$%@? lat.

A w Polsce jak w lesie, hehe prywatne - gówno.
Tylko w Polsce to wygląda tak, że na wszystkim chcą robić hajs dlatego jest jak jest.

Prawda jest taka, że jak chcesz i masz zapał to na każdej uczelni czegoś się nauczysz. Studia mają Cię nakierować a nie
@lubie_rower: mój ziomek jest na warunku z materiałów, bo uwaga: „dobrze pan napisał egzamin, ale moim zdaniem Pan tego nie rozumie, dlatego nie mogłem Panu tego zaliczyć”. A typ wymaga od nas definicji słowo w słowo od Niego, oraz rysowania z pamięci wykresu żelazo-węgiel ze wszystkimi najmniejszymi szczegółami w nim zawartymi
@lubie_rower:
Współpracowałem z dwiem Polskimi uczelniami, widziałem kadrę z innej perspektywy niż poddanego(znaczy się studenta) i powiem tak: to banda buców jest. Zachowują się jakby byli Bóg Jeden Wie jaką elitą, a jak czasami zadawali pytania to ręce opadały bo odpowiedzi to 30 sekund szukania w internecie, a oni podobno znali się na temacie. Szef bardzo lubił się z nich nabijać :P
@lubie_rower: A może to ze względu na to, że ludziom zaszczepiono myślenie kościelne przez co siedzą w swoich głowach/wyobrażeniach a nie w rzeczywistości obiektywnej, puść mu Gen. Pietrova, wykłady wprowadzający, tam jest wytłumaczone ten rodzaj #!$%@?, może chłop się ogarnie.
@lubie_rower: największy dzban z jakim miałem zajęcia był od rysunku technicznego. Oprócz wykładów moja grupa niestety trafiła też na laborki z nim. Inne grupy miały duże lajty, a ten cisnął strasznie czepiał się pierdół i w dodatku robił strasznie na złość. Kiedyś skończyłem rysować przed czasem i poszedłem, żeby sprawdził, więc rzucił okiem i kazał poprawić grubość linii no ok czaję, poprawiłem tu mu się nie spodobało pismo techniczne no ok,
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 12
@SlyszeJakOddychasz: o matko, same here. Mnie jeszcze dyskryminowali że względu na płeć - jak jakiejś śrubki nie zauważyłam przy mikroskopie i jej nie dokręcilam, to zaraz #!$%@? dostałam od prowadzącego, że powinnam być na politologii jakiejś, a nie na polibude przychodzić. I tekst, że "kobieta inżynier jest jak świnka morska - ani świnka, ani morska" słyszałam prawie na każdym wykładzie z matmy na pierwszym roku. Po co tak ludzi gnoić?
@lubie_rower: myślę, że gdyby przemysł mógł konkurować z uczelniami zarobkami to i lepsi wykładowcy by byli :). Ludzie, którzy wykładają często nie mają żadnych umiejętności miękkich bo nigdy nie pracowali z ludźmi tak naprawdę tylko samodzielnie albo w małych grupkach. Brak jest umiejętności motywowania, interesowania, zrozumienia, współczucia. Należy też pamiętać, że zarządzanie idzie z góry i na samej górze wśród kadry zarządzającej są dzbany oraz ludzie z innej epoki. Ludzie młodzi,
@lubie_rower: Moge tylko potwierdzić.
Uczelnia państwowa. Wydział Informatyki. Zajęcia z programowania obiektowego. Na tapecie Java.
Akt 1. Pierwsze laborki.
Włączamy komputery. Dr. inż. każe odpalić... notatnik. Na pytanie o IDE prowadzący z oburzeniem stwierdza, że skoro mamy programować to napiszemy program na wszystkim. Po czym przekazuje materiały i każe wykonywać ćwiczenia. Na pytania stwierdza, że wszystko jest w materiałach i "państwo powinni to umieć". Na 20 osób w grupie ogarnia jedna