Wpis z mikrobloga

Jak tak patrze na to ilu facetów jest teraz samych, ile jest rozwodów, oraz w jakim kierunku to wszystko idzie to za jakieś 30 lat więcej będzie singli niż par by ostatecznie takie coś jak związek stało się reliktem przeszłości.

Nie wiem z czego to wynika...

Co zrobiłem w kierunku aby kogoś poznać po tym jak skończył się mój związek..

Spotkałem się z jedną dziewczyną, ale to fartem się udało bo kiedyś tam sie znaliśmy... odezwałem się do niej zaproponowałem od razu spotkanie. Zgodziła się. No ale z zupełnie innych światów jesteśmy. Tylko mnie do siebie zraziła i to mocno i żadnego plusa nie mogę o niej powiedzieć.

Konto na tinder też założyłem, no to w jakieś >2msc 12 par.. z czego odpisały dwie dziewczyny, pozostałe 10 nie. a przed związkiem ogólnie miałem >100par to z tego miałem, dwa spotkania... <2% succes rate :D miażdząca przewaga nie odpisywała, druga sianko, jak mieszkam, jakie mam auto itd.. inne styl.. aha, ok... brak w ogóle angażowania się w rozmowę tylko odpowiadanie na siłę, także sporo od razu kasowałem. Jakieś łącznie 10 umówiło się na spotkanie a w dzień spotkania zamilkły na amen. I na ponad tych 100 par, żadna.. ani jedna nie zagadała pierwsza - jako taka ciekawostka.

Ogólnie uznałem, że tinder nie jest grą wartą świeczki, zbyt duży wkład niewspółmierny do efektów. Szkoda nerwów, czasu chlastać się, lajkować, zagadywać jak nic z tego nie wynika, a szanse na spotkanie są około 1%. Gdyby było nawet i 30%.. w stylu mam 10 par.. i z tego wychodzi mi 3 spotkania. No to inna rozmowa.. ale tak ? gdzie po powrocie na tinder jest 0% po przecinku to lol. No absolutnie mija się to w celem.
Nie wiem po co kobiety mają tam konta.. ale dla mnie normalna kobieta jest taka, że jeżeli wchodzi z kimś w parę no to jej zależy na tym i z miejsca jest pokorna oraz ma szacunek do drugiej strony, bo obojgu nam zależy na poznaniu się.

badoo założyłem konto no to tutaj przynajmniej kobiety odpisują. Nie wszystkie, ale dużo odpisuje. Napisałem chyba do 20 paru... obecnie pisze sobie codziennie z jedną, ale też ona rzadko wchodzi i raz gadaliśmy godzinę, a potem to tylko sobie odpisujemy po parę zdań bo nie możemy na siebie trafić.

Poza tym to z jedną z którą fajnie się gadało swego czasu i na grupowych spotkaniach ze znajomymi kręciłem z nią dwa razy. postanowiłem zagadać teraz do niej, może a nuż, bo kobietka wolna po rozwodzie, ale nie była chętna na poznawanie się bliżej. Tylko się w zasadzie od razu pożegnała XD
Inną z którą jestem na cześć i rzadko ją widzę, napisałem do niej, to nie odpowiedziała
Jeszcze inną na żywo też zagadałem a jest wolna to też nie wyraziła chęci na poznawanie się.
Jeszcze inna też na żywo to wręcz odpycha swoją postawą.. nie rzadko nawet cześć nie odpowie i taka siedzi przydżumiona, zero uśmiechu itd i na dodatek potrafi być nie miła. ja miło normalnie zagaduje chce pogadać o dupie maryni parę zdań wymienić przy okazji jak musieliśmy wchodzić w interekacje, a ona coś odburkuje.. to wal się sztywniaro pomyślałem.

Jedynie w sklepie w żabce kasjerka jakoś potrafiła być wyluzowana.. ale sama zagadała coś. No to pociągnąłem skoro widzę, że ktoś jest otwarty na jakąś rozmowę czy żarty.. Od razu się cieplej zrobiło wewnętrznie, jak można było z kimś pożartować sobie i była wymiana uśmiechów.

A to w innym markecie też jest inna kobieta co zawsze sobie coś pogadamy, z tym że ona zaręczona.
a to w jednej firmie co bywam często to fajnie mi sie gada z recepcjoniską, ale ona po ślubie nie dawno.

Mi nie chodzi nawet o podryw, ale po prostu żeby rozmawiać sobie z ludźmi i na prawdę ciężko w ogóle trafić na osobę którą chce rozmawiać..
Jak sięgam pamięcią to do mnie kiedyś 3 facetów zagadało XD ale kobieta nigdy. Jeden w klubie, drugi przy lotto zaczą coś do mnie o zdrapkach gadać, że te emocje przy sprawdzaniu i wymiana zdań, a trzeci na siłowni.

#ludzie #logikarozowychpaskow #poznawanie #tinder
  • 14
@r5678: Z czego to wynika?
- konflikt biologii (genetyki, ewolucji) z współczesnym życiem
- konsumpcjonizm
- tabloidyzacja życia
- wpływ mediów - i ogólnych, i społecznościowych
- nieregulowana hipergamia
- feminizm i związane z nim watpliwości wielu kobiet, kim być? Jak być?
- kryzys męskości i związane z nim wątpliwości wielu mężczyzn, kim być? Jak być?
- tak, aplikacje randkowe zasługują na osobny punkt:)

Może to wszystko zmierza w stronę jakiegoś
@laxmanCR7: jeszcze nawet jak Ci się uda związek to zakładasz, że taka osoba jest normalna... a ja miałem taki związek, że to się w głowie nie mieści co się okazało i jak to się skończyło..
Albo miała problemy psychiczne, albo kobieta była ze mną dla zabawy a w rzeczywistości gdy minęło zauroczenie gardziła mną i nienawidziła mnie, specjalnie mnie trzymała aby mnie zniszczyć i doprowadzić do samobójstwa. żałuje że ją poznałem
@r5678: To jest częsty przypadek - o ile mówisz prawdę, to po prostu przydarzyło Ci się brutalne zderzenie z rzeczywistością, które wytrąca faceta ze snu. Wystarczy przytoczyć słowa prof. Szlendaka:

Zawsze tłumaczę swoim studentom, co wywołuje nieodmienny śmiech po jednej stronie i lekkie zażenowanie po drugiej, że jeśli mówimy o jakiejkolwiek romantycznej płci, to są to mężczyźni. To oni się #!$%@?ą i nie racjonalizują. Kobiety racjonalizują i nie ma w tym
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@r5678: z własnego doświadczenia - według mnie to w dużej mierze wynika, że młode dziewczyny mają wysokie wymagania. Znam ze dwie takie, które dały dupy parę razy w klubach Hiszpanom, Włochom, Niemcom i się poprzewracało w główkach. Jedna w miarę ładna, mądra, ale zero zainteresowań, jedyne co może dać to swoje ciało i chęć #!$%@?... Druga brzydka i głupia więc jeszcze gorzej xd A wymagania z dupy

@Jakubek12: ale z
@AndyMendy: No nie koniecznie, bo jednak jakieś zainteresowanie ze stron przeciwnych było. Chadem nie jestem, ale brzydki też nie.. co najwyżej miałem kiedyś kilka kg za dużo co poprawiłem.
Ale racja, że faceci od 8/10 w górę, nie mają większego problemu z laskami, przynajmniej ze spotkaniami.
@laxmanCR7: Sporo w tym racji.. jak była faza zauroczenie ze strony różowego to nic więcej nie było potrzeba. Dziewczyna marzenie, ale gdy to minęło... to równia pochyła w dół i właśnie też racjonalizacja, skrajnie roszczeniowe podejście, czepianie się o rzeczy które wczesniej nie były problem itd.
@r5678: Kiedyś z ciekawości przeglądałem rocznik statystyczny GUS. Okazuje się, że od ok. 10 lat więcej związków się rozpada niż powstaje nowych. Oczywiście GUS uwzględnia związki formalne, a rozpad w wyniku rozwodu lub śmierci jednego z małżonków.
Prawdopodobnie coraz więcej par żyje w związkach tzw. *nieformalnych" ale trudno jest określić ich liczbę.

Taka ciekawostka.

Wracając do tematu...

Coś tam przeżyłem i coś tam wiem. Przez jakiś czas żyłem sam i myślę,
@Faraday: Ciężko ogólnie to zrozumieć. No bo potrafię być zadowolony cieszyć się z wielu rzeczy i doszedłem do takiego punktu gdzie tak jakby byłem pogodzony z byciem samemu i cieszyłem się z tego co miałem - nie potrzebowałem kobiety. I wtedy właśnie kobieta sie znalazła i to bardzo szybko jak osiągnąłem ten stan, ale jak już miałem ten związek, pojawiła się miłość to byłem taki szczęśliwy jak nigdy, gdzie każda chwila