Uwaga, wyjaśniam ludziom z autyzmem oraz ludziom bez RIGCZu od czego zależy rozmach żałoby i poruszenie ludzi:
1. Pozycja społeczna, popularność, rozpoznawalność zmarłych itp. 2. Okoliczności śmierci. 3. Ilość zmarłych oraz ich wiek.
Katastrofa smoleńska łapie się pod wszystkie punkty, śmierć Adamowicza pod pierwsze dwa, wypadek w Escape Roomie pod dwa ostatnie i dlatego o tych przypadkach było aż tak głośno i tak bardzo one wielu ludzi poruszyły (swoją drogą poruszenie nie musi oznaczać płaczu).
Jeżeli umiera znana osoba, ale już w zaawansowanym wieku i do tego z przyczyn naturalnych (chociażby ostatnio Bush, Wajda, Bartoszewski itp) to również jest przez jakiś czas podniosły nastrój i media poświęcają tej śmierci trochę uwagi, ale nie ma już aż takiego rozmachu. Pomijam śmierć JPII, bo to jednak przypadek specyficzny (zwłaszcza w Polsce).
Inne śmierci nie podpadają pod żaden z tych trzech punktów, zatem pisanie wysrywów typu ,,przecież codziennie giną ludzie, dlaczego po nich tak nie rozpaczacie" świadczy o jakimś upośledzeniu emocjonalnym.
@falden: każdy myślący człowiek to rozumie. Taka sama historia z "mnie/mojego starego/moją starą nie ratowali by tak długo, tylko od razu zapakowali w czarny worek". Dziwię się, że ludzie nie łapią prostych mechanizmów działających w społeczeństwie.
@falden DZIĘKUJĘ!!! Debile nie rozumieją okoliczności tej śmierci. Jeżeli to wydarzyło by się w miejscowości Mirkodzbany podczas finału orkiestry to też byłby z tego szum. Mnie najbardziej bolą te okoliczności, bo Adamowicza nie znałem, ot kolejny polityk. Ale #!$%@? gość wpada n scenę przed tłum ludzi i #!$%@? gościa na scenie podczas tak pięknej imprezy? W palę się nie mieści. Ludzie opamiętajcie sie!!! KOCHAĆ WSZYSTKICH NIKOGO NIE OSZCZĘDZAĆ!!!
@falden: czyli jeśli osoba chora psychicznie (kierująca się irracjonalnymi pobudkami) zadźgała Adamowicza, o którego istnieniu wiedzieli chyba jedynie gdańszczanie, to śmiało można ogłaszać żałobę narodową i #!$%@?ć syrenami na drugim końcu polski, dlatego że zginął na niezabezpieczonej scenie wośp? Fakt, ta śmierć jest medialna, ale robienie z tego żałoby narodowej nie jest zbyt normalne.
@falden: Większość ludzi, którzy krytykują zachowanie tłumu wokół śmierci Adamowicza, doskonale rozumie te mechanizmy. Nie o brak zrozumienia systemu chodzi, ale o jego krytykę. Uważam, że to co się dzieje po zabójstwie przypomina zbiorową paranoję, która coraz bardziej ucieka w kolejne absurdy. Rozumiem ten mechanizm, akceptuję go i nie wzbudza we mnie szczególnych emocji, a z drugiej strony krytykuję jego zasadność, rozmiar i konkretne zachowania.
@Tanczacy_z_lewakami Łatwo się tak mówi na papierze. Jeśli ktoś widzi, że cały tabun specjalistów staje na głowie, by wyleczyć jakąś ważną personę, a na twojego krewnego mieli #!$%@? gdy im umierał, to ciężko sobie powiedzieć "ok, spoko, tak działają mechanizmy w społeczeństwie". Co nie zmienia faktu, że kręcenie gównoburzy, bo wysokiego urzędnika żegnają z honorami i cała Polska jest w szoku, "a przecież ciągle umierają ludzie" to idiotyzm.
@falden: ja nie rozumiem w ogóle koncepcji żałoby narodowej. po co to komu? na co to potrzebne? Kojarzy mi się z zachowaniem koreanczyków po śmierci Kim Dzong Ila. xD
@PomaranczowyKrol: Gdyby nożownik zabił wolontariusza to ludzi by to bardziej poruszyło niż np. śmierć Adamowicza na raka albo naturalna śmierć znanego 80-latka.
1. Pozycja społeczna, popularność, rozpoznawalność zmarłych itp.
2. Okoliczności śmierci.
3. Ilość zmarłych oraz ich wiek.
Katastrofa smoleńska łapie się pod wszystkie punkty, śmierć Adamowicza pod pierwsze dwa, wypadek w Escape Roomie pod dwa ostatnie i dlatego o tych przypadkach było aż tak głośno i tak bardzo one wielu ludzi poruszyły (swoją drogą poruszenie nie musi oznaczać płaczu).
Jeżeli umiera znana osoba, ale już w zaawansowanym wieku i do tego z przyczyn naturalnych (chociażby ostatnio Bush, Wajda, Bartoszewski itp) to również jest przez jakiś czas podniosły nastrój i media poświęcają tej śmierci trochę uwagi, ale nie ma już aż takiego rozmachu. Pomijam śmierć JPII, bo to jednak przypadek specyficzny (zwłaszcza w Polsce).
Inne śmierci nie podpadają pod żaden z tych trzech punktów, zatem pisanie wysrywów typu ,,przecież codziennie giną ludzie, dlaczego po nich tak nie rozpaczacie" świadczy o jakimś upośledzeniu emocjonalnym.
#takaprawda #oswiadczenie #adamowicz #gdansk #bekazpodludzi
Komentarz usunięty przez autora
Debile nie rozumieją okoliczności tej śmierci. Jeżeli to wydarzyło by się w miejscowości Mirkodzbany podczas finału orkiestry to też byłby z tego szum. Mnie najbardziej bolą te okoliczności, bo Adamowicza nie znałem, ot kolejny polityk. Ale #!$%@? gość wpada n scenę przed tłum ludzi i #!$%@? gościa na scenie podczas tak pięknej imprezy? W palę się nie mieści. Ludzie opamiętajcie sie!!! KOCHAĆ WSZYSTKICH NIKOGO NIE OSZCZĘDZAĆ!!!
Komentarz usunięty przez autora
Uważam, że to co się dzieje po zabójstwie przypomina zbiorową paranoję, która coraz bardziej ucieka w kolejne absurdy. Rozumiem ten mechanizm, akceptuję go i nie wzbudza we mnie szczególnych emocji, a z drugiej strony krytykuję jego zasadność, rozmiar i konkretne zachowania.
Komentarz usunięty przez moderatora
Łatwo się tak mówi na papierze. Jeśli ktoś widzi, że cały tabun specjalistów staje na głowie, by wyleczyć jakąś ważną personę, a na twojego krewnego mieli #!$%@? gdy im umierał, to ciężko sobie powiedzieć "ok, spoko, tak działają mechanizmy w społeczeństwie".
Co nie zmienia faktu, że kręcenie gównoburzy, bo wysokiego urzędnika żegnają z honorami i cała Polska jest w szoku, "a przecież ciągle umierają ludzie" to idiotyzm.
To Wajda nie żyje?
@falden: Ilość? Nie umiesz liczyć?