Wpis z mikrobloga

osób ludzi, którzy do zwykłych magistrów zwracali się p profesorze :"D


@foodman: może dlatego, że tradycyjnie nauczycieli w liceach nazywa się "profesorami" nie ze względu na tytuł naukowy przecież. Chociaż faktycznie wszyscy moi nauczyciele licealni (poza nauczycielką fizyki z tyt. doktora i nauczycielką biologii z tyt. doktora, która teraz jest profesorem zwyczajnym ( a właściwy tytuł naukowy ma dłuższy od nazwiska xd )
  • Odpowiedz
@jakubste: tak miało być, tylko zabrakło przecinka, a odwrócenie w szyku zdania narobiło bigosu.
Może dlatego, że tradycyjnie nauczycieli w liceach nazywa się "profesorami", nie ze względu na tytuł naukowy przecież.
albo
Może dlatego, że tradycyjnie nauczycieli w liceach nazywa się "profesorami" przecież nie ze względu na tytuł naukowy.
Teraz lepiej? ;)
  • Odpowiedz
to akurat ##!$%@? osób ludzi, którzy do zwykłych magistrów zwracali się p profesorze :"D


@foodman:

Jakie #!$%@?? Łatwo tak jest #!$%@?ć jak się jest dawno po szkole, ale nie w trakcie nauki kiedy masz do wyboru dwie opcje: albo zwracac się per "profesor, albo mieć #!$%@?. Dzisiaj za coś takiego bym babę wyśmiał, ale nie wtedy kiedy masz maturę przed sobą i pójście na studia.
  • Odpowiedz
to akurat ##!$%@? osób ludzi, którzy do zwykłych magistrów zwracali się p profesorze :"D


@foodman: Taki zwyczaj, tak samo jak "panie doktorze" do zwykłego lekarza medycyny. Chyba na podobnej zasadzie działa też "officer" w krajach anglojęzycznych, które oznacza zarówno faktycznego oficera, jak i zwykłego funkcjonariusza policji. Nie widzę w tym jakiegoś "##!$%@? osób ludzi" (?).
  • Odpowiedz
@Topinambur97: nie no w prawie każdej szkole takiej normalnej trzeba tak mówić. To nie jest dobry znak, ze Cię to dziwi i przez to oceniasz ludzi. Ty to pewnie taki buntownik z wyboru nie, jeszcze powiedz ziomek, ze nie gasisz szluga jak obok straż miejsca przechodzi...
  • Odpowiedz