To nie jest dobry znak, ze Cię to dziwi i przez to oceniasz ludzi
@anheli: To nie jest dobry znak, jak uważasz, że na licencjata czy magistra trzeba mówić profesorze i to normalne. Profesor to poważny tytuł naukowy, otrzymywany za szczególne zasługi i mówienie tak do kogoś po pedagogice to jak splunięcie w twarz prawdziwemu profesorowi.
Osobiście bym się #!$%@?ł za każdym razem, jakby ktoś do mnie mówił profesorze, chociaż jakiś
@Topinambur97: Taka jakich wiele było? Ja u siebie na szczęście takich nauczycieli nie miałem, ale w innej koledzy mieli nauczycielkę starszej daty, która potrafiła zrobić gównoburzę za brak wyrażenia "pani profesor".
@Gh0st: no tak gównoburza a oblanie ucznia za "złe zachowanie" to co innego. Patologią jest jeśli o tym czy zdasz przedmiot decyduje to czy mówisz "dzień dobry" a twoje wyniki idą za drugi plan
Bawi mnie to wywyższanie się licealnych belfrów którzy nie nadawali się do niczego innego, walnęli pedagogikę zaocznie i zostali prof chemii czy fizyki w liceum xD
Na polibudzie uczyli nas że jest jedna zasada, jeżeli nie jesteś pewien jaki tytuł ma Twój wykładowca, mówisz do niego per Pan, ewentualnie jak się walniesz w tytule i zatytulujesz go niżej np. Panie magistrze zamiast doktorze, to nie zwróci Ci uwagi, ale jak na magistra
@Ogau: tylko, ze to pewnie Ty masz z tym problem a nie profesorowie. Taki układ zazwyczaj zależy od panujących zwyczajów i atmosfery w danej szkole. No i wiadomo, ze nie mówi się do 30 letniej gowniary uczącej Polaka czy ang pani profesor.
@Jan_K: "Officer" po angielsku to przecież tylko urzędnik/funkcjonariusz (prawdopodobnie pochodzi to słowo po prostu od "office"). Tylko w polskim języku to słowo ma inne, bardziej poważne, znaczenie.
@anheli: jak chcesz na gówno mówić obiad to mów. Nie mów tylko potem, że to normalne, bo takie masz zwyczaje. Przepraszam, za przykład, ale nie chce mi się zaczynać jałowej dyskusji.
@Qwertylion: To jak po angielsku mówi się na oficera w armii, w odróżnieniu od podoficera, czy szeregowego? O ile się orientuję to jest również oficer i to właśnie w takim ścisłym znaczeniu (to znaczy w armii nikt nie powie do zwykłego szeregowego "officer", w policji już tak). Choć faktycznie może całość pochodzi od "office".
@anheli: To nie jest dobry znak, jak uważasz, że na licencjata czy magistra trzeba mówić profesorze i to normalne. Profesor to poważny tytuł naukowy, otrzymywany za szczególne zasługi i mówienie tak do kogoś po pedagogice to jak splunięcie w twarz prawdziwemu profesorowi.
Osobiście bym się #!$%@?ł za każdym razem, jakby ktoś do mnie mówił profesorze, chociaż jakiś
Taka jakich wiele było? Ja u siebie na szczęście takich nauczycieli nie miałem, ale w innej koledzy mieli nauczycielkę starszej daty, która potrafiła zrobić gównoburzę za brak wyrażenia "pani profesor".
Na polibudzie uczyli nas że jest jedna zasada, jeżeli nie jesteś pewien jaki tytuł ma Twój wykładowca, mówisz do niego per Pan, ewentualnie jak się walniesz w tytule i zatytulujesz go niżej np. Panie magistrze zamiast doktorze, to nie zwróci Ci uwagi, ale jak na magistra
@WOiOwnik:
Mam trochę inne doświadczenia xD. Zazwyczaj te dziadki właśnie najbardziej zwracały uwagę czy zwracają się do nich per profesorze.
Komentarz usunięty przez moderatora