Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, nie wiem co robić.
Zacznę od tego, że między mną a moim niebieskim jest różnica wieku 8 lat. To mój pierwszy poważny związek, a on jest moim pierwszym partnerem, w tym seksualnym. Ze swoją poprzednią dziewczyną był prawie 10 lat, to naprawdę szmat czasu. Rozstali się, bo on tego chciał, z tego co wiem to była jakaś dziwna akcja pokroju tego, że ona chciała z niego zrobić betabankomat i próbowała zdradzić go z kumplem, więc w końcu #!$%@?ł się i jej podziękował. I teraz do rzeczy. Od momentu rozstania minęły ok. 4 lata. Na adres naszego mieszkania cały czas przychodzi jej korespondencja. Zrobiłam o to wielką inbę, z płaczem i w ogóle, jednak on stwierdził, że ona się dla niego nie liczy i ta korespondencja jest wynikiem głupoty i niedbałości jego byłej, na co on nie ma wpływu. Rozwaliło mnie to, bo to mieszkanie z nim zaczęłam traktować jak bezpieczne miejsce, którego nigdy nie miałam, a fakt, że do mojego bezpiecznego miejsca przychodzą listy potencjalnego intruza po prostu mnie rozwalił. Długo to w sobie mieliłam, jednak odpuściłam temat, bo sama doszłam do wniosku, że nie warto kręcić gównotematu, a mieszkanie nie jest nasze własnościowe, tylko wynajmowane, więc #!$%@?ć, równie dobrze mogłyby przychodzić listy do papieża. Jednak to nie koniec. Za jakiś czas odkryłam, że wciąż są znajomymi na fejsie i ona jakiś czas temu wypisywała do niego, żeby może się zeszli. Poprosiłam go, żeby nie utrzymywał z nią kontaktu, skoro ona ma do niego wypisywać takie rzeczy. Zablokował ją na fejsie i temat ucichł. Ale wciąż to nie jest koniec tej paranoi. Przy sprzątaniu szafy znalazłam jej osobiste rzeczy, np. książki, a przy opróżnianiu komody wyjęłam jej ciuchy. Załamałam się, bo pierwszy raz komuś zaufałam, oddałam całą siebie, a znajduje jakieś szmaty jego byłej i jej rzeczy... On oczywiście twiedzi, że mnie kocha, że tylko ja się liczę i te wszystkie rzeczy były tylko dlatego, że tamtych mebli nie używa i zwyczajnie zapomniał. I teraz moje pytanie - myślicie, że jestem bezpieczna w tym związku? Myślicie, że między nim a jego byłą nic nie ma? Macie jakieś sposoby na to, żeby bardziej zaufać partnerowi? Wybaczcie, ale musiałam gdzieś to wyrzucić.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 21
Ale wciąż to nie jest koniec tej paranoi.


@AnonimoweMirkoWyznania: myślę, że paranoję to masz ty. nic dziwnego, że zostały jakieś jej pierdoły, skoro mieszkali razem przez 10 lat. obiektywnie on nic złego nie zrobił, a szopka z płaczem z powodu głupich listów to duża przesada. szpiegowanie na fb i czytanie wiadomości też zagrywka na wysokim poziomie XD popracuj nad pewnością siebie, bo ewidentnie ci jej brakuje.
@AnonimoweMirkoWyznania: jak byli 10 lat razem to normalne, że gdzieś tam są jej rzeczy. Sam po paru latach dopiero znalazłem bluzę byłej w szafce w garażu.

Jeśli chodzi o listy, to przy każdym wynajmowanym mieszkaniu przychodzi wuchta korespondencji do byłych lokatorów. O jechowych chcących pogadać z "Panem Tomkiem" nie wspomnę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeżeli nie daje Ci powodów do zazdrości, to niestety przez jakiś czas musisz
@AnonimoweMirkoWyznania: Myślę, że problem masz nie ze śladami po byłej, ale z własnym brakiem poczucia bezpieczeństwa i pewności siebie.

Na dłuższą metę Twoje wysiłki, żeby zmonopolizować partnera i być dla niego... właściwie na nim, bluszczem, mogą zniszczyć ten związek.
Rozpracuj to, stań na własnych nogach, skup się na tym co ważne, bo inaczej albo się trwale uzależnisz od faceta albo go do siebie zniechęcisz.
@AnonimoweMirkoWyznania: zachowujesz sie dziecinnie i jak sie nie ogarniesz to on cie w koncu kopnie w dupe. Zamiast plakac, bo na chate przychodza wam jej listy, zaproponuj jakies realne rozwiazanie tego problemu - spacer na poczte i rozmowa z jakas mila pania w okienku, poinformowanie jej ze ta kobieta nie mieszka pod tym adresem i nie zyczycie sobie dostarczania jej korespondencji na wasz adres. Z tym fb to pojechalas po bandzie