Wpis z mikrobloga

Przypomniała mi się sytuacja jak kiedyś zapukał do moich drzwi mega rozpieszczony i irytujący wnuk równie irytujących sąsiadów (jakiś 6-7 lvl) i poprosił o zwrócenie piłki, która jest na moim balkonie (mieszkałam na pierwszym piętrze, a balkon jest dość zabudowany i wysoki). No i tak zaczęłam pytać tego dzieciaka jakim cudem jego piłka znalazła się u mnie to mi mówi, że sobie kopał o okienko piwniczne i tak jakoś wleciała. Coś mi nie pasuje żeby sześcioletni dzieciak mi na dość zabudowany balkon piłkę wkopał i drążę temat.

Od słowa do słowa wyszło, że ten durny dzieciak rzucał piłką w mojego kota, który chodził po poręczy, bo chciał ją strącić (a wcześniej przyłapałam jego #!$%@?ętą babkę jak rzucała w mojego kota wielkimi kamieniami).

Wzięłam tę jego piłkę, zamachnęłam się i przywaliłam w tego dzieciaka, bo nie dam krzywdzić kitku. Dzieciak w ryk, od razu na skargę, później chodził z siniakiem XDDDDD

Nie jestem z tego dumna, ale to jest rosnący mały sadysta, więc niczego nie żałuję, a kitku w odwecie zdarza się nasrać im na wycieraczkę.

#zalesie #gorzkiezale #somsiad #sasiedzi #gowniak #niewiemjaktootagowac #koty
  • 6
@Nastruj: Dlatego nie jestem z tego dumna, bo jestem przeciwko przemocy, ale akurat na tego dzieciaka nie mam nerwów, a rodzice nie reagują. Wtedy mnie po prostu wkurzył, bo to była kolejna sytuacja z jego udziałem i nie zapanowałam nad sobą XD
@Pally: zawsze byłam kiepska z rzutu lekarską piłką, więc może lepiej, że to była ta dziecięca - nią łatwo się zamachnąć, a oberwanie z gumy boli XD