Wpis z mikrobloga

Niech mi ktoś wytłumaczy jaki jest sens pójścia na koncert jakiejś uwielbianej przez siebie gwiazdy i zamiast skupiać się na przeżywaniu muzyki, zabawie, współodczuwaniu jej wraz z innymi ludźmi to nagrywanie 3/4 koncertu na snapa czy inne instastories? Obojętnie czy to wielki koncert zagranicznej gwiazdy na stadionie narodowym, czy jakiegoś zespołu w małym klubie w piwnicy.
Zrozumiałbym jakieś jedno zdjęcie cy filmik na pamiątkę, ale niektórzy ludzie potrafią większość koncertu oglądać przez ekran telefonu zamiast skupić się na odbiorze muzyki i zabawie płynącej z jej grania na żywo i możliwości zobaczenia z bliska swojego idola.
Tym bardziej wydaje mi się to całkowicie głupie biorąc pod uwag fakt, że na takim koncercie jest masakrycznie głośno, często ciemno z jakimiś efektami świetlnymi, co sprawia, że to co jest nagrywane na telefonie brzmi jak odgłosy dochodzące z kibla wujka Kazia po 3 dniach obżarstwa bożonarodzeniowego, a jakość nagrywania nie jest wcale lepsza.
Jak ktoś nagrywa 30 instastories z jakiegoś koncertu to nawet tego nie oglądam, bo się tego słuchać i oglądać nie ma. Nawet kiedy jest to artysta, którego jestem fanem.

Niech ktoś to wytłumaczy xD

#muzyka #koncert #pytanie #zalesie
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@halfmaniac Akurat jeśli ktoś jest na koncercie ukochanego zespołu to nie ma co się dziwić, że chce się tym pochwalić. Problem jest gdy zamiast zrobić powiedzmy 1-2 snapy, nagrywa cały koncert. Wtedy wiadomo, że głównym powodem, dla którego ta osoba przyszła na koncert nie jest dany zespół tylko chęć pochwalenia się znajomym, że się wyszło z piwnicy i jest się na koncercie xD Smutne jak cholera ale takie są realia. Takich
  • Odpowiedz