Wpis z mikrobloga

Pamiętał wszystko - gdy raz zapamiętywał ciąg liczb, to po dwudziestu latach mógł bezbłędnie wyrecytować cyfry z ciągu. Fenomenalna pamięć stała się dla niego klątwą. Poznajmy Salomona Szereszewskiego (znanego także jako „S”) - rosyjskiego dziennikarza, który do historii przeszedł dzięki pamięci absolutnej. Salomon Szereszewski żył na przełomie XIX i XX wieku. Na początku XX wieku Salomon znalazł pracę jako dziennikarz w pewnej moskiewskiej gazecie. Początek jego „sławy” zaczął się w chwili, gdy jego szef wezwał go „na dywanik”. Każdego dnia redaktor dziennika wyznaczał zadania pracownikom, podawał adresy i inne informacje. Szereszewski nigdy nie notował poleceń. Szef chciał go zganić za jego niekompetencję, ale ku zdziwieniu szefa Salomon wyrecytował od początku do końca przemówienie swego przełożonego. Zaskoczony redaktor poradził mu, aby udał się do Aleksandra Łurii – już wtedy znanego rosyjskiego neurofizjologa i neuropsychologa. Do tego momentu Szereszewski myślał, że każdego człowieka #!$%@? taka fenomenalna pamięć i nigdy nie rozumiał swoich kolegów po fachu, co notowali słowa szefa.

Łuria badał Szereszewskiego przez ponad 30 lat. Podczas licznych eksperymentów Szereszewski zapamiętywał listy słów, liczby dowolnej długości oraz potrafił je bez błędu odtworzyć po 15-16 latach. Zapamiętanie 50 cyfr zajmowało mu około 3 minuty. Potrafił zapamiętać skomplikowane wzory matematycznie, choć często nie wiedział, co one oznaczają. W jednym z eksperymentów Łuria pokazał mu cyfry ułożone w cztery kolumny (13 cyfr w dwóch środkowych kolumnach i 12 w brzegowych). Szereszewski przyglądał się im przez trzy minuty. Następnie odtworzył tablicę bezbłędnie, wymieniając wszystkie liczby w ciągu 40 sekund. Potrafił wymienić je w dowolnej kolejności – w kolumnach bądź rzędach, po przekątnej, ruchem skoczka szachowego. Podczas recytacji zapamiętanego materiału odtwarzał zarówno jego treść, ale także okoliczności, w jakich go zapamiętał (miejsce, strój i wygląd badacza). Wyniki badań opublikował w książce „Umysł mnemonisty” (w Polsce wydana pod nazwą „O pamięci, która nie miała granic”).

Zdolności Szereszewskiego były związane z pamięcią wzrokową oraz synestezją. Łuria zauważył, że Szereszewski wykorzystuje wszystkie pięć podstawowych zmysłów podczas odtwarzania informacji. Gdy chciał zapamiętać dźwięki, przekładał je na obraz. Co prawda potrafił praktycznie wszystko zapamiętać, jednak czasami miał problemy z odtworzeniem informacji, gdy umieścił kodowany obiekt w miejscu, w którym mógł być później przeoczony (pewna anegdota mówi, że Szereszewski nie zapamiętał z listy słów słowa „jajko”, gdyż obraz jajka zlał się z białą ścianą). Łuria przypisał te błędy percepcji, a nie funkcjonowaniu pamięci.

Synestezja niekiedy przynosiła problemy Salomonowi. Pewnego dnia chciał kupić lody. Gdy zapytał się kobiety o lody, ta odparła mu z pretensją. Szereszewski wyobraził sobie, jak z ust sprzedawczyni wysypuje się czarny popiół – stracił wówczas apetyt. Synestezja objawiała się także w „wyglądzie wyrazów”. Salomon uważał, że słowo „świnia” po rosyjsku nie pasuje do tego zwierzęcia, gdyż sam wyraz jest zbyt „ładny i elegancki”. Stwierdził, że o wiele lepszą nazwą na świnię jest „khasser” z języka jidysz. Dawało mu bowiem wyobrażenie zwierzęcia „o tłustym brzuchu, pokrytego obeschniętym błotem”.

Szereszewskiemu problemy sprawiały wyrażenia abstrakcyjne, których nie można było przełożyć na obrazy (np. „nic”, „nieskończoność”). Salomon był bardzo wrażliwy na bodźce uboczne – jeśli ktoś kaszlał podczas testu, pojawiał mu się obraz mgły zasłaniającej fragmenty materiału. Bardzo często zapamiętywał spontaniczne informacje, a ich nadmiar odczuwał jako bardzo nieprzyjemny. Z powodu swojej fenomenalnej pamięci czasami gubił się w rozpoznawaniu ludzi. Tak dobrze pamiętał bowiem wszelkie szczegóły wyglądu drugiego człowieka, że wszelkie zmiany (np. nowe zmarszczki), kazały mu wątpić, czy tę osobę już kiedyś spotkał. Podobne problemy miał ze skojarzeniem osoby podczas rozmowy przez telefon.

Szereszewski miał duże problemy z zapominaniem informacji. Początkowo obrazy zasłaniał wyobrażoną zasłoną, ale ta technika okazała się zawodna. Później mentalne obrazy przenosił na kartkę papieru i palił, ale nadal mógł odtworzyć informacje. Po wielu próbach jednak mógł pozbyć się z pamięci niektórych informacji.

Szereszewski nigdy nie cechował się fenomenalną inteligencją. Pod tym względem był zupełnym przeciętniakiem. To właśnie m.in. dzięki Szereszewskiemu stwierdzono, że nie istnieje związek pomiędzy zdolnością uczenia się a inteligencją.

#ciekawostki #gruparatowaniapoziomu ##!$%@?
  • 57
@Metaforzysta: czyli bylibyśmy w stanie operacyjnie zwiększyć nasze zdolności, jeśli umielibyśmy wyodrębnić "skazę" odpowiadającą za ich zwiększenie i gdybyśmy dysponowali na tyle rozwiniętą techniką, żeby przeprowadzać tak precyzyjnie operacje na mózgu.
czyli bylibyśmy w stanie operacyjnie zwiększyć nasze zdolności, jeśli umielibyśmy wyodrębnić "skazę" odpowiadającą za ich zwiększenie i gdybyśmy dysponowali na tyle rozwiniętą techniką, żeby przeprowadzać tak precyzyjnie operacje na mózgu.


@ZembataSekwoja: Tylko, że mózg nie bez powodu pozbywa się tych informacji. Ktoś, kto nie urodził się genetycznie predysponowany, mógłby zwyczajnie zwariować.
mógłby zwyczajnie zwariować.


@Metaforzysta: ludzie wariują i bez tego, a ja nie mówię tylko o zwiększeniu zdolności zapamiętywania, ale też o innych umiejętnościach.
W gruncie rzeczy szum informacyjny, którym jesteśmy atakowani każdego dnia, jest nieporównywalny do tego choćby sprzed stu lat. I jakoś dajemy z tym radę.
wykorzystujemy tylko niewielki procent mózgu.


@ZembataSekwoja:
Taa nosimy wielkie łby będące częstym powodem śmierci podczas porodów .
W tych łbach spore mózgi pozbawiające nas zasobów energetycznych by używać ich w 1%.
A miliony lat ewolucji nie eliminują tego marnotrastwa .
Nonsens.
@ZembataSekwoja:
Chcę powiedzieć że ewolucja nie czyni bezproduktywnych inwestycji.
Że nasze mózgi gdyby mogły być 100 razy mniejsze zachowując swoją funkcjonalność to byłyby 100 razy mniejsze bo nie niosło by to ogromnego kosztu i ryzyka.
Mamy mózgi w rozmiarze jaki jest konieczny by dawało nam to przewagę w środowisku pozwalającą je opanowywać i wygrywać w grze jaką jest życie.
To że większy mózg to statystycznie większy potencjał intelektualny udowodniono już dawno.
ludzie wariują i bez tego, a ja nie mówię tylko o zwiększeniu zdolności zapamiętywania, ale też o innych umiejętnościach.

W gruncie rzeczy szum informacyjny, którym jesteśmy atakowani każdego dnia, jest nieporównywalny do tego choćby sprzed stu lat. I jakoś dajemy z tym radę.


@ZembataSekwoja: Ludzie wariują, to niech wariują. Serio? To jest twój argument, żeby modyfikować ludzkie mózgi? Przecież zwykły człowiek po czymś takim może zmienić się w warzywo, bo psychika
@matips: dziękuje za odpowiedź :) To nawet ma sens.
Ale wiesz, w komentarzu który niechcący usunęłam (wyglądało na to że był zdublowany, a jak usunęłam, zniknęły oba) wspomniałam o opisanym przypadku dwudziestokilkulatka, który zmarł - lekarz, zajmujący się sekcją zwłok "pocieszył" rodziców, że może i lepiej dla niego że umarł, skoro żył z takim stopniem upośledzenia. Rodzice oburzeni spytali, co on właściwie ma na myśli? Podczas sekcji okazało się, że mózg
naukowcy od dawna mówią - że wykorzystujemy tylko niewielki procent mózgu.


@ZembataSekwoja: np. którzy? To mit. Przecież to byłoby szalenie nieefektywne, organizm nie mógłby sobie pozwolić na taki zbędny wydatek energetyczny. Ewolucja zaraz by zlikwidowała taki wybryk.
@deejaytonka:

Salomon Szereszewski żył na przełomie XIX i XX wieku.

Chyba wszyscy dokładnie wiem jak wtedy wyglądała nauka...

To w tamtym okresie narodziła się lobotomia...
Czyli przekonanie, że „psychicznych” można leczyć poprzez wpier*olenie im szpikulca w oko i mechanicznym rozdzieleniu lewej półkuli od prawej...

Na początku XX wieku Salomon znalazł pracę jako dziennikarz w pewnej moskiewskiej gazecie.

Ta, bo Ruskie słyną z wiarygodności, a zwłaszcza w tamtym okresie...
@zarowka12: oj ludzie!!! dlaczego nie czytacie całej rozmowy??? Przecież to zostało już wyjaśnione. To co? Każdemu mam odpowiadać za każdym razem osobno, bo sobie znajdzie to zdanie i kolejne kilkanaście osób o to samo zapyta??

:P