Wpis z mikrobloga

Wiecie co jest najgorszym elementem przynależności do subkultury słuchającej rocka i metalu? Jak nie jesteś chodzącą encyklopedią wiedzy o tej muzyce to zdaniem innych "pobratyńców" jesteś pozerem i nie możesz czuć się fanem jakiegoś zespołu, bo np: nie wiesz jak się nazywa gitarzysta grający w nim między 15ym a 17ym rokiem 30letniej działalności bandu. Tacy ludzie chyba zapominają o najważniejszej rzeczy - muzyka przedewszystkim ma bawić i słucha się jej dla przyjemności. I tu powinni brać przykład z pogardzanych przez większość discopolowców - oni nie muszą nawet wiedzieć, że Zenek nazywa się Martyniuk, a tym bardziej nie znają jego całej dyskografii, bo dla nich ważne jest, że (według nich) fajnie gra i miło im się go słucha .
#rock #metal #discopolo #muzyka
  • 132
  • Odpowiedz
Najśmieszniejsze jest to, ze jakbyś był "metalówą" z dużymi cyckami, to taki małpi gaj wokół ciebie by odstawiali, że mógłbyś powiedzieć, że nie wiesz kto to Dio, to jeszcze by ci piwo postawili


@Iskaryota: A to akurat jest uniwersalne zachowanie niezależne od subkultury.
  • Odpowiedz
@Urashima: nie wiem jak wśród nastolatków, bo nie mam zbyt dużo kontaktu z ludźmi w tym wieku ale dwudziestokilkulatków-metali znam w sumie sporo, sam zresztą jestem metaluchem 26 lvl z kudłami po pas(ale takich zachowań jak OP opisał na szczęście nigdy nie przejawiałem xD ) A co do średniej wieku na koncertach, to w sumie zależy od zespołu jaki gra.
  • Odpowiedz
@KozakCzerwony: Mimo wszystko radykalny kuc - metal to gatunek przejściowy, którego poglądy muzyczne po pewnym okresie przeważnie się liberalizują. O wiele gorsi są dla mnie podatarzali 40-50 letni rockmani, ci dla których muzyka ma płynąć z serducha i wszystko co nie jest gitatrą to nie muzyka.
  • Odpowiedz
@HonyszkeKojok ja byłem takim metalem w 2003 w gimnazjum. Ale tylko po to by należeć do jakiejś normalnej subkultury bo słuchać to wolałem techenka ze stronki djwitek.prv.pl oraz składanek future trance. Zresztą, dalej słucham takiej muzyki.

Mój problem polegał na tym że vixy słuchały głównie najglupsze sebixy a sebixem być nie chciałem, zresztą ze średnią ponad 5 i topowymi miejscami w konkursach z matematyki bym się w ten elitarny krąg nie dostał.
  • Odpowiedz
@KozakCzerwony: Ja tam nie do końca lubię obnosić się z tym, że uwielbiam muzykę klasyczną, jazz, czy nawet niektóre rockowe.
Dlaczego? Ano dlatego, że nie znam praktycznie żadnych tytułów, poza tymi oczywistymi. Czy lubię Brahmsa? Uwielbiam, ale nie przytoczę ci nazwy żadnych utworów.
Czy lubię Milesa Davisa? A jak, ale tak jak wyżej.

A o losach danej jednej grupy, którą lubię, dowiadywałem się, słuchając ich, przez kilkanaście lat, chociaż żeby wymienić
  • Odpowiedz
@KozakCzerwony: Trzymam kciuki, żeby to się zmieniło i żeby znajomi stali się nieco bardziej tolerancyjni w tych sprawach. Ewentualnie możesz też zrobić coś takiego, że posłuchać trochę mniej popularnych zespołów, takich, które u nas w PL są mało znane i wtedy to Twoim znajomym będzie głupio ;-)
  • Odpowiedz
@KozakCzerwony: Ogólnie coś w tym jest, ale raczej w internecie, na jakichś pejsbukowych grupkach i na forach metalowych, przeważnie panuje na nich atmosfera jednej wielkiej napinki i złośliwości, chęć takiego wywyższenia się ponad innych xD za to metaluchy znane mi w realnym świecie to raczej sympatyczni ludzie, nie wygadujący takich pierdół, chyba, że w żartach.
  • Odpowiedz
Tacy ludzie chyba zapominają o najważniejszej rzeczy - muzyka przedewszystkim ma bawić i słucha się jej dla przyjemności.


@KozakCzerwony: nie ma jednej ogólnej definicji, co ma muzyka przede wszystkim robić
to jest kwestia osobistych preferencji
jeden oczekuje od niej tylko i wyłącznie prostej rozrywki
inny czegoś więcej

jeden potrafi się tylko bawić przy umcy umcy i dragach
inny preferuje relaks przy jazzowych brzmieniach
a jeszcze inny woli ciężkie brzmienia i gitarowe
  • Odpowiedz