Aktywne Wpisy
![dziobnij2](https://wykop.pl/cdn/c0834752/62107fb9e5f6196d443ee50fc815382768f20a6122d5b83cb3c323a3ac1b84d5,q60.jpg)
dziobnij2 +76
Jak ognia piekielnego unikam wszelkich dawnych znajomych ze szkoły. Nie spotkałem żadnego od dłuższego czasu, ale gdybym spotkał jakąś znajomą twarz na spierdotripie, to natychmiast bym odwrócił głowię, przeszedł na drugą stronę ulicy i udawał, że nie widzę. Gdyby jakiś stary znajomy zagadał do mnie i się zapytał "co u mnie", albo "gdzie pracuję", to co mam mu odpowiedzieć? Że od skończenia liceum w 2009 roku siedzę w domu z rodzicami i
![dziobnij2 - Jak ognia piekielnego unikam wszelkich dawnych znajomych ze szkoły. Nie s...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/b0cc59f29d998c05305b24551497db4b52bd8258df342da3681475949ece6194,w150.jpg)
źródło: 0d416015224ee8bcf7d20b8b706eb809pepe-holding-a-cross-1149188974
Pobierz
karpiniusz +11
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki
Byliśmy z narzeczoną w klubie - zapytałem, czy jak wypiję, to czy wróci moim autem - zgodziła się.
Po drodze mieliśmy kolizję - uderzyła przy skręcaniu na osiedlowej uliczce bokiem auta w słupek i przeciągnęła go po całym boku - auto od prawego przedniego koła do tylnego koła + tylna alufelga jest całkowicie zmasakrowane.
Kto powinien pokryć koszty naprawy (około 4000-5000 zł)?
Ja, bo to ja pytałem, czy wróci moim autem, czy ona, bo to ona była kierowcą i wina jest tylko i wyłącznie jej (choć od początku mówi, że to nie jej wina, że go nie widziała, że jej nie powiedziałem, że tam jest i że ma się zatrzymać itd)
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
Kto powinien pokryć koszty?
Komentarz usunięty przez autora
Zaakceptował: sokytsinolop}
No pewnie, że ona.
Mój niebieski miał wypadek kiedyś na skrzyżowaniu, gdzie trzeba skręcić, żeby wjechać do mojej miejscowości. Jechał po mnie. Wpadł w poślizg i do rowu. To w sumie powinnam ja mu zapłacić za naprawdę samochodu, bo jechał do mnie, a gdyby do mnie nie jechał, to jechałby prosto po głównej i nie miałby wypadku, czyli to tak trochę przeze mnie?
Daj spokój. Za każdy wypadek kierowca
@masz_fajne_donice: nie zrozumiałeś - w normalnym związku nie ma czegoś takiego jak moje/twoje pieniądze - ok w relacji chłopak-dziewczyna jak najbardziej ale nie narzeczona/żona zwłaszcza jeśli chodzi o relatywnie niewielkie kwoty
Jakie to ma znaczenie czy on wyda te pieniądze
@powaznyczlowiek: Oczywiście że jest. W normalnym związku. Znam wiele normalnych związków gdzie pieniądze dzieli się na wspólne i własne. Dzięki temu można pozwalać sobie na co się chce i nikt ci wyrzutów nie robi a wspólne służą tylko na rachunki,
@masz_fajne_donice: tylko za wspólne! Do tego żeby mąż czy żona nie przewalił oszczędności na "głupoty" służy rozmowa i wspólne planowanie budżetu a nie strzeżony pilnie PIN do karty do cholery! XD
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Dorośli ludzie powinni umieć ze sobą rozmawiać, a różowa na poziomie będzie wiedzieć, że nie tylko ma oparcie w partnerze, gdy coś się złego w życiu dzieje ale również, że ta opieka to
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora