Aktywne Wpisy
Harven +1041
Tumurochir +494
Andrzej Duda zawetował ustawę o tabletce antykoncepcyjnej "dzień po"
"Wolnościowa" ciemnota z Konfederacji oczywiście zachwycona
#duda #bekazpisu #neuropa #bekazkonfederacji #bekazprawakow #medycyna
"Wolnościowa" ciemnota z Konfederacji oczywiście zachwycona
#duda #bekazpisu #neuropa #bekazkonfederacji #bekazprawakow #medycyna
Dziwna sprawa się stała. Głównie chodzi o zachowanie babki psycholog i jej reakcje. No więc tak: chodzimy z niebieskim od dwóch miesięcy na terapie dla par (tu 4 lata związku i niestety mieliśmy wiele turbulencji na tle zaufania, rodziny, wzajemnych relacji, seksu i umiejętności komunikacji. Chcieliśmy więc to sobie po prostu poukładać). M.in chcieliśmy też poukładać nasze zachowania w stosunku do siebie. Tj. Nasze wybuchy złości, złe odzywki, brak umiejętności rozmowy bez podnoszenia tonu głosu i niemożliwość zrozumienia drugiego (można powiedzieć brak empatii).
Na siódmym spotkaniu przyszło nam opowiedzieć co działo się przez miesiąc przerwy od terapii. Niestety był to burzliwy miesiąc i postanowiliśmy dokładnie jej opowiedzieć o zaistniałych sytuacjach przytaczając nasze słowa do siebie i zachowania. I tu właśnie pojawia się coś dziwnego. Babeczka nagle się spiela i wyleciała: "po co Państwo mi dokładnie przytaczają słowa jakie mówicie do siebie? To już nasze 7 spotkanie, miało być lepiej. Mieliście się hamować. A ja widzę, że tutaj jedno chce zmienić drugie na siłę. Ja się na to nie piszę! Od takiej pracy są inni psychologowie. Jeśli nie potraficie się zaakceptować to może trzeba się rozstać?".
Wtfff???? Szczerze opadła mi szczęka. Przyszliśmy do niej z wyraźnie określonymi priorytetami. Zależy nam na sobie jak cholera. Oboje mieliśmy trudne rodziny, jednak pomimo kłótni jest nam ze sobą dobrze (nie poszliśmy do niej pod przymusem przecież).
Natomiast wczorajsze spotkanie mocno pokazało, że mimo terapii nie radzimy sobie tak jak ona to sobie zaplanowała....
w ogóle zastanawia mnie czy w takiej sytuacji "my" nie równa się "nasze zachowania"? I jeśli ONA nie powie/ doradzi mam jak zmienić nas samych to nie zmieni tym naszych zachowań względem siebie?
Serio się pogubiłam. Myślałam, że psycholog to osoba, która przyjmie wszystko, wysłucha, "przełknie" sprawę bez nadmiernych emocji i na chłodno pomoże nam rozwiązać problem. A ona najwyraźniej się odcina od tego - mimo, że sprawy które poruszyliśmy to nie były jakieś pato akcje...
Nie wiem, co myślicie.. ? (╯︵╰,) #zwiazki #psycholog
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
Jak byłam raz z.facefem na takim spotkaniu to po tym jednym razie wzięliśmy sobie wskazówki do serca i zaczęliśmy prace od razu. Oprócz tego oboje chodzimy na indywidualne terapie.
Nikt może od
Niestety widać że nie pracujecie nad sobą i związkiem i być może to też sfrustrowało terapeutkę która widzi, że nie ma szans z wami na satysfakcję z jej wykonywanej pracy.
Może ma rację i potrzebujecie psychologa który będzie z was zdzierał kasę bez skrupułów wiedząc że jego słowa i pomoc i tak są grochem o ścianę. A wy bedziecie mieli poczucie że coś robocie
No najwidoczniej. Terapia dla par polega na tym, że chcecie sobie pomóc i chcecie nad tym pracować, a psycholog ma wam pomóc zrozumieć problem i dawać wskazówki, jak to naprawić. On nie jest od tego, byście co miesiąc zrzucali na niego swoje gówno, bo chcecie się
Jedno mnie zainteresowało, że uznała iż zmieniacie siebie na wzajem na siłę, a nie siebie.
Miałem w związkach podobny problem, każde z nas chciało zmienić zachowanie drugiej osoby u mnie budziło to reakcje obronne i stawałem się po prostu chamski itd.
Po tych związkach nauczyłem się, że praktycznie nie podnoszę nigdy głosu, obecnie z partnerką dużo
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
Tak OPko, to była fatalna psycholog, nie dawała wam żadnych rad i wskazówek, ale musieliście pójść do niej 7 RAZY (pewnie dalej byście do niej chodzili) by się o tym upewnić i dziwnym trafem dotarło to do was, kiedy śmiała wam wytknąć to, że w ogóle nad sobą nie pracujecie xD
Weź sama spójrz z boku na to co piszesz i się nad sobą zastanów, bo jeśli tak to wyglądało,
wypowiadasz się w kwestii w którą jesteś wtajemniczony tylko i wyłącznie przez mój wpis.
Natomiast w moim poprzednim komentarzu powiedziałam jak było w rzeczywistości. Bardzo długo rozmawialiśmy z moim facetem analizując te 7 spotkan. Zupełnie szczerze, zadając sobie pytanie czy
a) w 100% pracowaliśmy nad sobą czy tylko trochę?
b) czy może ona raczej chowala się od odpowiedzialności brania na klatę tego co jest jej przekazywane i próby pracy
@AnonimoweMirkoWyznania: To powiedz ile płaciliście za wysłuchiwanie takich banałów?
xDDDDDD
also, dopiero kiedy dostajesz zjebę w komentarzach piszesz
Czyli de facto potwierdzasz to, co zarzuciła ci WIĘKSZOŚĆ komentujących - chodziliście tam #!$%@?ć terapię i dziwicie się, że ktoś się #!$%@?ł. Poza tym, nie wiem skąd wniosek, że psycholog nie
@bezbekpol Nie wiem jaki facet kupuje te babskie banialuki o terapii dla par, to zawsze ma przekonac faceta, ze to z nim jest i problem oraz to on ma pracować nad związkiem pod płaszczykiem wspólnego rozwiązywania problemów ( ͡° ͜ʖ ͡°) OPka zaś mocno zalatuje typową przemądrzało korposuczą o ego wielkości księżyca, która łapie od razu ból dupy przy każdym słowu krytyki, takim bólem dupy, że