Aktywne Wpisy
jacobfcb +3
Siemka. Pytanie do samochodowych Geeków.
Które auto byście wybrali i dlaczego?
VW Passat 2024, 1.5 150KM TSi
Skoda Superb 2024, 1.5 150 KM TSi
Lexus ES300h 2024, 2.5 218 KM Hybryda
Auto
Które auto byście wybrali i dlaczego?
VW Passat 2024, 1.5 150KM TSi
Skoda Superb 2024, 1.5 150 KM TSi
Lexus ES300h 2024, 2.5 218 KM Hybryda
Auto
Szyderczak +917
Ludzie #!$%@?ą że Babiage nie powinien #!$%@?ć własnych wywodów, ale prawda jest taka że z uwagi na naszą historię #!$%@? komunizmu to nasz moralny obowiązek
#bekazkatoli #bekazprawakow #4konserwy
@KomosaBiala:
Owszem, rozumiem że te argumenty są dla
@husspol: Nie ma czegoś takiego jak "dla mnie logiczne", logika jest obiektywna - albo coś jest logiczne, albo nie.
@KomosaBiala: To miałem na myśli, lecz między wierszami wspomniałem, że coś co wydaje Ci się obiektywne i logiczne, niekoniecznie takie jest. No ale dobrze, spróbujmy jednak jakoś to pociągnąć.
Zwolennicy aborcji postulują różne momenty do których można - ich zdaniem - taką aborcję przeprowadzić. Wiesz z czego to wynika i od czego zależy? Od ich światopoglądu. Jedni chcą "tylko" tabletek po, inni takiej możliwości do 20 tygodnia ciąży, inni przez cały jej okres. Nie możemy uzależniać czyjegoś prawa do życia od osobistego światopoglądu, dlatego uważam, że logiczne jest objęcie taką ochroną człowieka od samego początku jego
@husspol: Dlatego nie powinno być to oparte na czyimś światopoglądzie, a raczej na faktach. Zachowajmy po prostu spójność: koniec życia następuje wtedy, gdy mózg zakańcza pracę. Więc czemu nie ustalić, że życie zaczyna się wtedy, gdy mózg rozpoczyna pracę?
@KomosaBiala: Z tego samego powodu, dla którego nie da się ustalić, że pelargonia jest szynszylą. Z tego co piszesz, to chcesz "ustalić", że życie Twojego organizmu zaczęło się wtedy, kiedy zaczął pracować Twój mózg. Mam nadzieję, że rozumiesz czym jest organizm żywy, czym jest życie - więc teraz poproszę Ciebie, abyś myśląc o swoim ciele powiedziała mi, kiedy zaczęło się życie Twojego ciała. Mamy XXI wiek, więc ustalenie tego momentu powinno być dla Ciebie proste.
A tak przy okazji, co w sytuacji kiedy mózg przestanie pracować, a potem ruszy? Czy w tym okresie człowiek
@husspol: Ale zdajesz sobie sprawę, że śmierć także jest umowna? Że organy umierają w różnym czasie, że śmierć mózgu nie oznacza automatycznie śmierci wszystkich komórek? Po prostu ustalamy, że pewna aktywność mózgowa wytwarza osobę, i jeśli ta aktywność zamiera, to tej osoby już w ciele nie ma - choćby ciało jeszcze oddychało. A to jej śmierć nas interesuje, nie komórek czy tkanek (bo te umierają wiele razy w ciągu naszego życia). To dlatego o ciele podtrzymywanym na stałe przez aparaturę mówi się "warzywo".
@husspol: A więc powiedz mi, co jest złego w zabijaniu? Tak konkretnie, bez odwoływania się do emocji, jakbyś tłumaczył kosmicie zawiłości ziemskiej moralności.
Nie, to kim ona była pozostanie niezmienione. My próbujemy sprawić, aby ona mogła dalej istnieć, albo inaczej mówiąc właśnie nie stracić tego potencjału, który w niej
@husspol: Ale ta osoba ma więcej, niż tylko potencjał - ona już coś miała, i wraz ze śmiercią to straci. Zarodek poza potencjałem nie ma nic. Prościej ujmując: jeśli człowiek chciał żyć, i umarł, to stracił to, czego chciał. Jeśli zarodek nie chciał żyć, i umarł, to nie stracił czegoś, czego chciał. Porównujesz stratę czegoś wartościowego do straty czegoś bezwartościowego, i twierdzisz, że są one równe. Że zabranie komuś samochodu jest równoznaczne etycznie z zabraniem mu liścia spod
@KomosaBiala: Przede wszystkim dlatego, że nie chcę prowadzić tej dyskusji tak wielotorowo, a odpowiadanie na takie pytanie wydało mi się bezcelowe, poza tym nie przywykłem do rozmów z kosmitami. Ale skoro nadal pytasz -
@husspol: Cały czas wracamy do tego potencjału, więc skupię się na tym: potencjalnie jestem zdolna wytworzyć jedno nowe życie na rok. Czy stosując antykoncepcję odbieram komuś możliwość wykorzystania swojego potencjału, i odbieram coś społeczeństwu? Zauważ, że stosując antykoncepcję niehormonalną doprowadzam do śmierci jednej komórki jajowej na miesiąc, a każda przecież ma potencjał do rozwinięcia się w świadomy ludzki organizm. W czym ten potencjał jest gorszy od potencjału zarodka? Że zarodek jest o krok dalej? To potencjał się stopniuje
Nie dogadamy się w ten sposób. Nie chcę urywać rozmowy, bo mimo rozbieżności poglądów da się z
@husspol: To nie jest fakt. Popatrz na to w sensie biologicznym:
Zapłodnienie jest to raczej cały ciąg procesów niż pojedyncze zdarzenie. Dlatego też nie można wskazać jednego, konkretnego momentu poczęcia. Jeśli ten ciąg zostanie przerwany w którymś momencie, nie dochodzi do
@KomosaBiala: Nie. Musimy się zatrzymać i ustalić fakty.
Zapłodnienie następuje w momencie połączenia się komórek rozrodczych.
Jeżeli nie chcesz oprzeć rozmowy na podstawowych faktach, to nie mamy o czym rozmawiać.
@husspol: To jest uogólnienie. To tak, jakbym powiedziała: "człowiek staje się dorosłym w momencie ukończenia 18 lat". Czy w trakcie 18-tych urodzin coś się zmienia w ludzkim organizmie? Nie, coś zmienia się gdzieś w międzyczasie, w trakcie procesu, nie momentu. I tak samo jest z zapłodnieniem. To jest sztuczna granica, nie mająca nic wspólnego z "momentem" powstania czegokolwiek. To jest proces polegający
@husspol: Nie słuchasz mnie. Wydaje ci się, że ja czemuś zaprzeczam, a ja po prostu rozwijam to, co tak bardzo uprościłeś. Moment zapłodnienia to termin rodem z gimnazjum, tak znaczący, jak moment zmiany zarodka w płód. Oczywiście, możemy na tym skończyć. Ale nie możesz uciec od faktu, że twój "moment powstania człowieka" jest arbitralny i nie ma nic wspólnego z biologią.
@husspol: To zależy od definicji. Jestem żywym, świadomym organizmem z gatunku homo sapiens (czyli nie ludzkimi zwłokami), i posiadam ludzkie emocje (o psychopatach czasem mówi się, że są nieludzcy, więc to najwyraźniej ważne dla definicji człowieka).