Wpis z mikrobloga

@Arthasss gratuluję. :) Mając przed sobą decyzję zbierać 10 lat czy szaleć za młodu wybrałbym dokładnie tak jak ty. Ale najlepsze jest to że i słuszności swojej decyzji dowiesz się za kilka/kilkanaście lat gdy będziesz siedział w domu i z tych nadgodzin będziesz się śmiał ( )
odpowiedz


@bigger: 1) Co mnie to obchodzi? od kiedy mieszkanie i własny dom i brak kredytu ma cokolwiek do tej dyskusji? No fajnie, pochwaliłeś się i co?
2) Arcybzdura - a jednak prawda! Powtórzę - zobacz sobie rynek mieszkań, jesteśmy bardzo mało mobilnym krajem, o czym świadectw rynek najmu. I kredyt czy gotówka nic nie zmienia - w bu przypadkach blokada psychiczna jest podobna. Mieszkasz w mieszkaniu 5 lat i nagle
@Arthasss: gratulacje. Tez w tym roku kupiłem w Krakowie i żadne wynajmy i życie pełnia zycia tego nie zmieni. Najlepsze jest jak po remoncie niesamowicie sie pilnujesz by nie zabic muchy na scianie albo nie opierać czy nie zalać blatu itp. Jednak co swoje to swoje :)))
@Marcinowy: Stastycznie bedzie sie konczyl kolo 80 roku zycia. Zapewniam Cie, ze od tej 30 przez pol wieku zdarzysz jeszcze pojezdzic.

Ja na ten przyklad wolalem najpierw jakos tam zabezpieczyc sie (i swoja rodziae) na przyszlosc i pozniej sie wziac za zwolnienie tempe. I teraz jeszcze sobie co 2-3 miesiaca na wakacje. A mozliwosci mam takie jakich nidgy nie mialem. Czuje ze wlasnie 30-40 lat to jest moj zloty okres.

Do
@domp12 Nadgodziny do 18.00 soboty pracujące. 13 pensja. Premia. Jakieś drobne kwoty od starych, rodziny. Żarcie z biedronki. Ogólnie skromne życie przez 10 lat.