Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wiem, że mirko to nie SOR / forum medyczne, ale skoro mamy dziś wolne, to nie zaszkodzi spróbować. Nie szukam diagnozy przez neta, liczę na sugestie (może akurat trafię na kogoś, kto przechodził coś podobnego). Dałem takie tagi, bo wiem, że siedzi na nich kilku gości, którzy wiedzą bardzo dużo, a być może byliby w stanie mi pomóc (@kasahara ,dużo wiedzy wyciągnąłem z Twoich postów)

Do niedawna byłem pełny życia (o ile tak można przy 174 cm wzrostu). Zrzuciłem sporo kg, wyrobiłem się sylwetkowo, zdrowie dopisywało mi wręcz wzorowo (oprócz problemów z tarczycą, ale o tym później).

W pewnym momencie pojawiła się czerwona lampka. Dostałem dziwnego ataku, ciśnienie 180/110, tętno 130, do tego dużo charakterystycznych cech dla zawału (duszności, ból za mostkiem). Bez żadnego powodu, w absolutnym spoczynku, bez sytuacji zapalnej. Wylądowałem na SOR, błyskawicznie przydzielono mnie do konkretnego lekarza (aż byłem zdziwiony, duży szacunek dla mojego szpitala). EKG, krew. I wiecie co wyszło? Nic. Oprócz tego, że TSH (tarczyca) poszło mi dramatycznie do góry (6,25 przy normie 0-4,2), to wyniki miałem wręcz książkowe. W EKG niczego nie znaleźli.

Od tego momentu minęło kilka miesięcy, a ja jestem wrakiem psychicznym i fizycznym. Podobne ataki przytrafiły mi się już 4, może nawet 5-krotnie (nasiliły się w ciągu ostatnich 2 miesięcy). Podbito mi lek na tarczycę do większej dawki, w grudniu mam powtórzyć pomiar. Do tej pory odwiedziłem kardiologa (echo robione po 1 ataku nie wykazało nieprawidłowości), nefrologa (badania kreatyniny, USG, wywiad ze wybitnym fachowcem z mojej okolicy), endokrynologa (stwierdzona niedoczynność i hashimoto, podobno wyjątkowy pech jak na faceta), kilka razy u rodzinnego.

Dostałem leki na uspokojenie pracy serca i stanów lękowych, które mam brać doraźnie w przypadku ataku. Zawsze pomagają. W czym problem? Nie ma nocy, w której nie budziłbym się z myślą, że już później się nie obudzę. Historia chorób sercowych w mojej rodzinie jest rozległa, a praktycznie każdy, kogo już ze mną nie ma, zmarł w wyniku zawału / powikłań.

Odczuwam bóle w okolicach lewej pachy (na zielono na screenie http://prntscr.com/lh4xc1 ), które czasem przechodzą w stronę karku. Najczęściej jest to pojedyncze kłucie, które po chwili ustaje, zostawiając niepokój. Najpierw tłumaczyłem sobie to lekką kontuzją na siłowni, ale w momencie drugiego ataku (~2 miesiące temu) przestałem tam chodzić. Ponadto często pobolewa mnie głowa (głównie kark lub prawy płat). Tłumaczyłem sobie to dużą ilością godzin spędzonych przy kompie.

Czekam na wyniki holtera ekg, który robiłem w tamtym tygodniu.

Liczę na sugestie, jakieś rady, cokolwiek. Teksty w stylu "wymyśliłeś to sobie, przestań o tym myśleć" do mnie nie trafiają, słyszałem to wielokrotnie. Upadłem już psychicznie, popadam w paranoje.

#silownia #zdrowie #medycyna #mirkokoksy #lekarzz

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 11
OP: @Crow7422: o coś takiego mi chodziło. Trochę poczytałem i rzeczywiście spora część objawów się pokrywa. Na pewno wspomnę o tym przy następnej wizycie kontrolnej (razem z wynikami holterami). Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy WPW nie powinno wyjść przy EKG (które miałem robione co najmniej 7-krotnie), albo na echo serca? W każdym razie dzięki za radę, na pewno coś zrobię w tym kierunku.

@Gacek93: @E160c: Chciałem wykluczyć jakiekolwiek
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie jestem lekarzem, ale wpw chyba nie zawsze wychodzi w ekg, u mnie było widoczne, jednak aby stwierdzić że to na pewno wpw i skierować na zabieg musiano złapać atak na ekg. Co było niemal niewykonalne bo atak trwał ~10minut, a zdarzał się on totalnie losowo co ok miesiac. Powodzenia.
@AnonimoweMirkoWyznania to brzmi jak objawy ataków paniki. Zdarzają się w najmniej oczekiwanych momentach, powoduja gwałtowne zaburzenia krążenia. Ja bym polecala konsultacje z psychologiem lub/i w razie konieczności z psychiatra.