Wpis z mikrobloga

Kraków: Szykują podwyżkę cen biletów MPK. Do likwidacji idzie bilet 20-minutowy

LIKWIDACJA BILETÓW MIESIĘCZNYCH na jedną lub dwie linie, koniec z biletem 20-minutowym, podwyżka jednoprzejazdowego biletu z 3,80 zł na 4 zł – to propozycje, które w ostatnią środę miały być przyjęte przez radnych.

#polska #krakow #zikit #mpk #komunikacjamiejska #transport #mikroreklama
moby22 - Kraków: Szykują podwyżkę cen biletów MPK. Do likwidacji idzie bilet 20-minut...

źródło: comment_6QJ0BvRQhQGIgw7lHWyPHMAWrHP8pudz.jpg

Pobierz
  • 41
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@moby22: Jak jeździłem na studenckim semestralnym to wydawało się bardzo spoko, ulgowy miesięczny też wydaje się spoko. Jednak normalne ceny biletów absolutnie mnie nie zachęcają ani finansowo ani komunikacja od samochodu też szybsza nie jest.
Dlatego okres zimny będę się woził samochodem bo kosztuje mnie to podobnie i czasowo wypada lepiej, a okres ciepły skuterek albo rower.

Fakt, karta krakowiaka daje 20% rabat, jednak dalej uważa, że to średnia alternatywa.
  • Odpowiedz
@moby22: czyli co, dalej chcą zniechęcać ludzi do jazdy MPK? Już teraz bilet jednorazowy na śmierdzący tramwaj kosztuje więcej, niż na wygodny pociąg KM.
  • Odpowiedz
dalej chcą zniechęcać ludzi


@moby22: @goferek: przy jednoczesnej zmianie ceny zwykłego miesięcznego na 65zł dla płacących w Krakowie
podatki. Ergo - okazjonalny gość płaci więcej, ktoś kto jeździ stale - mniej.
  • Odpowiedz
@yourij: dlaczego? Wystarczyłoby zlikwidować abonamenty "mieszkańca" za 10 zł i w zamian zrobić opcję wykupienia abonamentu dla płacących podatki w Krakowie za np. 50 czy 100 zł.
  • Odpowiedz
Szkoda, że wraz z podniesieniem cen nie idzie wzrost jakości usług. Co najbardziej mnie boli, to fakt, że w krk nie ma wiele pośpiesznych linii. A przydałby się, przynajmniej jakieś dwie północ-południe i wschód-zachód.
  • Odpowiedz
@goferek: Ludzie sami się zmuszają do jazdy autem. Ja rozumiem dojeżdzać z/do Wieliczki czy innej Bochni, ale jak typ ma 5 kilometrów to na wuj mu te auto?
O takich "okazjonalnych" leniwców tu chodzi, ludzie dopiero dojrzeją do tego, że auto w wielu przypadkach jest zbędne.
To nie lata 90, gdzie drogi były w miarę puste.

Mój Krakus to fanatyk motoryzacji. Pół miasta z------e autami najgorsze. Średnio raz w miesiącu
  • Odpowiedz
@goferek: Ty pewnie musisz, to dość dużo i nie ma sensu jeździć autobusami.
Sam tego nie robię tylko że ja rzeczy ciężkich nie wożę i przez to głównie rowerem jeżdżę a auta pod domem stoją.
Zawsze przy takich rozmowach pierwsi się odzywają Ci, którzy faktycznie mają konieczność jazdy autem.

A tu chodzi o tych co dwa razy na dzień do pracy i do
  • Odpowiedz
Godzinę z Mogilskiego do domu przy pętli Krowodrza G.


@yourij: ile? Często jeżdżę z Mogilskiego w godzinach gdy ludzie kończą pracę i jadąc znacznie dalej chyba nigdy nie wracałem aż godzinę.
  • Odpowiedz
w krk nie ma wiele pośpiesznych linii. A przydałby się, przynajmniej jakieś dwie północ-południe i wschód-zachód.


@Matemit: Jest sześć miejskich linii pospiesznych (501 502 503 511 537 572) i dwie podmiejskie (301 304), przy czym 304 i tak jedzie większość trasy po mieście, więc masz w sumie siedem pospiesznych autobusów w Krakowie.
  • Odpowiedz
wystarczy że danego dnia robię jedynie 30-40 km po Krakowie


@goferek: 30-40km to nie jest "jedynie", to jest sporo. Przeciętny pasażer komunikacji robi pewnie coś z przedziału 5-10km, w porywach do 15-20km.
  • Odpowiedz
@ms93: miałem na myśli linie tramwajowe, coś co pozwala w sposób szybki przedostać się na drugi koniec miasta, ew zatrzymujące się na głównych komunikacyjnych węzłach...
  • Odpowiedz
@yourij: > ale jak typ ma 5 kilometrów to na wuj mu te auto?

No elo, ja jestem taką osobą i nie rozumiem Twojej retoryki. Myślisz, że zrezygnowałem ze zbiorkomu na rzecz auta, bo miałem takie widzimisię? Mieszkam w takim niefortunnym miejscu (albo coś innego jest na rzeczy, na przykład MPK ( ͡° ͜ʖ ͡°)), że jeżdząc 8km do pracy autem oszczędzam ponad pół godziny w
  • Odpowiedz
@sharaquss: o, to to. Do jednego biura mam jakieś 7 kilometrów, czasem jadę tylko tam a i tak biorę auto. Bo dojadę w 15 minut. A MPK? 10 minut na przystanek, później oczekiwanie na autobus (loteria, rozkłady to fikcja). Gdy wsiadam do autobusu, to autem jestem już na miejscu. A sam autobus jedzie znacznie dłużej, niż ja autem.
  • Odpowiedz