Wpis z mikrobloga

O co chodzi w ogóle w akcjach typu #metoo i innych takich co mają na celu oskarżenie kogoś o molestowanie? Jeśli ktoś dotyka dziewczynę w miejscach intymnych to jeśli a) jest chadem no to nie ma problemu, jest zarąbiście, b) jeśli przegryw lub ktokolwiek inny to naturalnym odruchem powinno być wypowiedzeniu typu: "Co robisz?" i fizyczna próba trzymania "napastnika" na dystans. Porządne dziewczyny przecież nie wchodzą w tłum i nie ocierają się o byle kogo - change my mind.
#przegryw #stulejacontent #tfwnogf #logikarozowychpaskow
  • 14
@Zniwiarz-Ponury

Jak pozwala to jej problem, gorzej jak ktoś to robi znienacka i spierdziela albo np nagle na ulicy czy w autobusie gdzie ja bym zaczęła się drzeć w niebogłosy, ale mam koleżanki, które np w takich sytuacjach zjadał stres i stały jak wryte, dopiero po czasie reagując (na starych obleśnych dziadów, zanim spytasz o chadów)
@Zniwiarz-Ponury Z jednej strony wiem, że to na 99% próba prowokacji, a i tak trochę przykro :(

#metoo z założenia miało pokazać skalę zjawiska, ale niestety rewolucja zjadła własne dzieci - raczej każda myśląca osoba wie, że przyzwolenie na oskarżanie ludzi bez dowodów po 20+ latach to podłość. Ot intencje dobre, a wyszło jak zwykle. Nie bardzo też ogarniam o co pytasz, ale mam nadzieję, że to satysfakcjonująca odpowiedź ;)
@Zniwiarz-Ponury: o czym Ty ziomeczku #!$%@?, przecież to są sfabrykowane zeznania mające na celu zniszczenia opinii jakiegoś faceta i wyłudzenie od niego hajsu. Gdyby miały miejsce jakieś gwałty to by bankinszly na policję a nie do mediów 20 lat po "incydencie". To kpina i dowód na to, jak toksyczne są kobiety. Trzeba się trzymać zdała jak od śmierdzącego gówna.
@RoastieRoast Generalnie ktoś kto oskarża wiedząc, że ani sam nie udowodni winy, ani oskarżony nie ma jak temu zaprzeczyć z założenia powinien być uważany za kłamczucha... Ale o tym, że pójście na policje to ryzykowny pomysł to ty wiedz. To, że nie zgłosiły mnie nie dziwi - myślę, że większość z nas tu dyskutujących by nie zgłosiła.
@RoastieRoast Bo policja jest okropna jeżeli chodzi o działanie w takich delikatnych sprawach. Oni nawet tak po ludzku nie dają #!$%@?, często przerzucają winę na ofiary, podważają zeznania (cenię sceptycyzm, ale na etapie dyskusji z roztrzęsioną domniemaną ofiarą przestępstwa nie powinien mieć miejsca). Są zupełnie nie przeszkoleni a ich działania nierzadko skandaliczne. Zresztą tuż po sporej traumie to nie jest pierwsze co przychodzi do głowy. Nie będę pisać żebyś sobie wyobraził co
@RoastieRoast z doświadczenia ;) Ja w prawdzie zgłaszałam sprawę małego kalibru i też dzięki własnej pyskatości nic mi nie było (aczkolwiek moja "przestrzeń osobista" została bezprawnie naruszona i to wcale nie przez przypadek). Byłam młoda i naiwna i wierzyłam, że moim obywatelskim obowiązkiem jest reagować i w wielkim skrócie - drugi raz za darmo tego nie zrobię xd