Wpis z mikrobloga

@bociek111: pewnie zwykła, chciałem żeby silnik był lepszy, ale nie ma niczego ponad 110KM. Właśnie o to chodzi, da się kupić fajne auto 30% taniej, tyle, ze warto zwracać uwagę na to czy to nowy model i kiedy wychodzi następny.
  • Odpowiedz
i poskładane z dwóch przystanków, z prawdziwym przebiegiem takim że mogłoby przyjechać z Księżyca i z silnikiem połatanym jakimś kleidłem żeby nie dzwonił jak Big Ben w momencie sprzedaży.

@enron: No jak takie kupisz to takie będziesz mieć xD


Jasne, bo mam czas doktoryzować się z weryfikowania, czy wytrawny w oszukiwaniu sprzedawca robi mnie na szaro czy nie. Na pewno jestem ekspertem od układu jezdnego, lakieru, silnika i wuj wie czego. No i mam czas żeby przy każdym rozlatującym się struclu, co do którego sprzedawca przez telefon deklaruje "igła sztuka, normalnie nówka, ideał" brać kogoś kto zna się na rzeczy (czytaj: zapłacić komuś kto tym się zajmuje zawodowo) tylko po to, żeby potem na miejscu zobaczyć jakąś tragedię.

W salonie tak samo możesz dostać po szkodzie / z wadami fabrycznymi / powypadkowe. Mało to
  • Odpowiedz
Myślę, że jesteśmy zgodni, że A3 jest dużo lepszym/fajniejszym samochodem niż Fabia.


Tu chyba trudno się nie zgodzić.

Tym bardziej, że 2-3 letnia A3 to najnowsza generacja chyba jest.


@
  • Odpowiedz
tak. Zdarza się jeszcze rzadziej niż używka od handlarza bez żadnego wała...


@enron: Piszesz to na podstawie własnego doświadczenia w kupowaniu kilku nowych aut oczywiście? ( ͡º ͜ʖ͡º)

Bo widzisz, troje moich znajomych kupowało samochód z salonu i w każdym przypadku coś było nie tak. A to wady fabryczne (zdarty lakier, jakaś wgniotka), a to jakieś chachmęty z gwarancją.

Jesteś naiwny myśląc, że jak kupujesz
  • Odpowiedz
tak. Zdarza się jeszcze rzadziej niż używka od handlarza bez żadnego wała...

@enron: Piszesz to na podstawie własnego doświadczenia w kupowaniu kilku nowych aut oczywiście? ( ͡º ͜ʖ͡º)


tak, plus nowe auta kupowane przez znajomych. Raz się zdarzył poważny wał w wykonaniu dealera, gdzie po prostu poharatane auto sprzedali jako nowe i sprawa niemal dotarła do sądu. Poza tym - wszystko w porządku.

Bo widzisz, troje moich znajomych kupowało samochód z salonu i w każdym przypadku coś było nie tak. A to wady fabryczne (zdarty lakier, jakaś
  • Odpowiedz
Ciasno w nim, dużo pali. Hyundai to jednak inna klasa. Jak z Kii to chyba dopiero Optima ale wtedy kwota 6-cio cyfrowa.


@wojtas_mks: to kurde siedziałem w innym aucie w takim razie, bo dla mnie nowy Ceed był idealnie spasowany i bardzo wygodne fotele zarówno z przodu i z tyłu. A tego w innych autach segmentu C nie zauważyłem i siedziska były mocno drewniane i niewygodne.
  • Odpowiedz
@senseiharanaoko: to też świeży przykład moj kumpel, zakup nówki golf plus. Jakaś usterka skrzyni, dziala ale wydaje podejrzane dźwięki.
Odpowiedź aso - odrzucenie. Potwierdzili tylko że też zdiagnozowali ten podejrzany dźwięk, ale to nowy silnik i nie wiedzą co to. I że nie mają podstaw twierdzić że to spowoduje awarię :D
Sprawa trafiła do centrali, trwa wielotygodniowe wymienianie maili.
Super diler :D
Ogólnie często słysze historie z waleniem w czlona
  • Odpowiedz
@enron: No, ale jak sam przyznałeś zdarzają sie machlojki + kiepskie ASO. Podczas kupowania używanego oczywiście trzeba się o wiele bardziej przyłożyć do sprawdzenia, ale będąc świadomym kupującym bez problemu kupisz porządne auto.
  • Odpowiedz
@fsfdjf: Segment samochodów luksusowych różni się tym, że naprawdę jeżdżą nimi bogaci ludzie, a nie inaczej w mojej opinii. Takie samochodziki mają duże silniki, nie łatwe do utrzymania.
  • Odpowiedz
@enron: nie kazdy trzyma samochod 10 lat zeby mu sie koszt rozlozyl xD


Tak, i na pewno po roku go sprzedajesz za pół ceny. I nie komuś z rodziny czy znajomych, tylko losowemu handlarzowi...

i tez jak masz kase nie chcesz jezdzic tym smaym samochodem lata, nudzi
  • Odpowiedz
@symis: Może dla mnie raczej segment D niż C i potrzeba większej przestrzeni ( ͡° ͜ʖ ͡°) Z segmentu C wygodniej było mi w Fabii. Subiektywne odczucie. Jestem dosyć postawnym człowiekiem i może stąd wrażenie. No i spalanie o połowę mniejsze. Ceed 7-8, Skoda 4-5.
  • Odpowiedz
@enron:powtarzam, sprawa rozlała się na centralę a nie jakiegoś Janusza. VW idzie w zaparte, to są cwaniaki i oszuści, co diselgate wyraźnie pokazał. Nie ma takiej opcji, że doczekasz się od VW ukłonu w stronę klienta, to ta druga bardzo niemiecka strona solidności i uprzejmości wyłazi na wierzch jak tylko pojawi się problem.
  • Odpowiedz
@enron: dla kronikarskiej uczciwości dodam tylko, że ja ze swoim ASO (japoński) mam tylko dobre doświadczenia, ale fakt też, że nie miałem do tej pory żadnej niejednoznacznej akcji więc ASO nie miał okazji wykazać się cwaniactwem :-)
  • Odpowiedz
a co innego chcesz robić w samochodzie niż jeździć z A do B? Mieszkać? XDDD


@BotRekrutacyjny: Odczuwać frajdę z jazdy. Jako właściciel 10 letniego ponad 200 konnego auta w życiu bym się nie zamienił na nowy miejski samochód, chociaż jak kupowałem samochód to dopłata do nowego samochodu segmentu A byłaby niewielka a biorąc pod uwagę koszt zakupu opon, ubezpieczenia itp to może by jej nie było. Koszt eksploatacji też jest
  • Odpowiedz