Wpis z mikrobloga

#150perfum #perfumy

12/150

**Mugler A*Men (1996)**

Angel Man to męska reinterpretacja damskiego Angela, który okazał się legendarny i odniósł wiekopomny sukces. O ile Angel jest powszechnie uwielbiany i przez większość uznawany za jedne z najlepszych perfum w historii tak z A*Menem jest już troche inaczej. Angel Man ma tyle samo wyznawców co i hejterów. Nie da sie ukryć, że Angel jest po prostu lepszy od swojego brata, ale to nic dziwnego bo ciężko jest znaleźć zapach bardziej doskonały od Angela.

Mówi sie, ze z A*Menem jest jak z Kourosem, albo się go kocha albo nienawidzi, ja go jednak ani ni kocham ani nienawidzę, po prostu bardzo lubie i bardzo doceniam. Zarówno Angel jak i A*Men wyznaczyły nowe trendy w świecie perfum, co raz częściej zaczęto tworzyć zapachy gourmandowe, które tak jak te dwa chciałoby sie dosłownie zlizać ze skóry. Piękna, karmelowa słodycz, tak inna od tego co prezentują obecnie designerskie marki. Nuty mleka, kawy, karmelu czy miodu na paczulowej bazie.
Od zawsze A*Men był także synonimem bestii, jeśli ktoś szukał perfum które miały ogromną trwałość i gigantyczną projekcje to polecało się własnie A*Mena. Ja niestety nie znam starych wypustów, właściwie to znam 3 wersje Angel Mana. Pierwszą jest formulacja z roku 2015. Zapach trwały ale o przeciętnej projekcji. Nie ukrywam, że kupując go miałem nadzieje na beastmode a bardzo się zawiodłem. Faktem jest istnienie czegoś takiego jak zmęczenie olfaktoryczne czyli przyzwyczajanie się nosu do zapachu, ale z A*Men nie było o tym mowy. 8-10 strzałów a po godzinie czy dwóch jak pytałem dziewczyne czy coś czuje to zaprzeczała i dosłownie musiała przybliżyć nos do mojej szyi żeby go wyczuć. #!$%@? strasznie takim zachowanie Gwiazdy na mojej skórze postanowiłem sobie sprawić wersję z roku 2007. I tutaj jest już mega różnica, chociaż bestią dalej nie jest. Trwałość bardzo dobra chociaż nie ma tych mistycznych 12h+prysznic, ale w końcu zacząłem czuć, że faktycznie go używam. Nie tak dawno przed wyjściem do pracy na nockę zapodałem kilka chmur A*Mena na siebie i z zegarkiem w ręku liczyłem jak długo tworzył wokół mnie aure. Wyszło dobre 7 godzin czyli naprawdę znakomity wynik w porównaniu do nowszej wersji gdzie trwało to max godzinę. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że mój bardzo dobry kolega od kilkunastu lat używa A*Mena jako swój signature scent, przerobił już z 5 flaszek a ostatnio kupił sobie nawet nówke-sztukę z kodem na styczeń 2018. Przechodząc kilka metrów od niego czuje się jakbym był w fabryce czekolady. Prześlicznie on pachnie na innych. Szperając w necie o reformulacjach, znalazłem dużo potwierdzonych informacji o tym, że wersje z lat 2014-2017 były fatalne pod względem parametrów i ludzie w poszukiwaniu starej gwiazdy przepłacali za wersje w złotym, metalowym opakowaniu mając pewność, że wtedy będą znowu mieli bestię bo ostatnie sztuki były produkowane w 2012 czy tam 2013 roku.

Podsumowując A*Men to świetny, słodki zapach, który jednak fajniej pachnie na kimś niż na mnie. Ze względu na to,ze podczas podróży samolotem wylało mi się 3/4 flakonu z tej gorszej wersji, a starej mam tylko 20 ml to z pewnością jeszcze do niego wrócę o ile trafię na dobry batch, bo powórtki z tego co prezentowały formulacje 2014-2017 nie chce.
Poniżej oceniam starszą, lepszą wersję.

typ: sweet-gourmand
zapach: 8,0/10
trwałość: 8.5/10 (10-12h)
projekcja:8,0/10 (7 godzinna aura o umiarkowanej mocy, nie dusi)
podobne: Animale Animale for Men, Kilian Intoxicated, Mugler A*MenPure Cofee, Mugler A*Men Pure Leather, Creation Lamis Diable Bleu pour Homme, Mugler Angel
cena: od 155 zł za 100 ml
dr_love - #150perfum #perfumy

12/150

**Mugler A*Men (1996)**

Angel Man to mę...

źródło: comment_KiV15AfrasajrTyfsAYnVaocYa92fLFi.jpg

Pobierz
  • 47
  • Odpowiedz
@LandrynkowyKalabrakSpustoszenia: Rasasi Hawas jak już kolego później wspomniał. W otwarciu podobny do Legend Spirit, także na pewno Ci się spodoba, później jak dla mnie lepszy no i parametry o niebo lepsze od Spirit'a - trwałość conajmniej 2x o ile nie 3x dłuższa i projekcja zjada Mont Blanc'a. Troche przesadzają teraz z ceną (ponad 220zł). Jak ja kupowałem to był w okolicach 170zł i za tą cenę zdecydowanie warto. Za 220 bym
  • Odpowiedz
@dr_love: powiedz mi czy posiadasz Christian dior sauvage? #!$%@? no zakochałem się w tym.

Za to mam na przykład tester Geoffrey Beene Grey Flannel, oj chyba tego nie testowałeś :D, ten zapach można kochać albo nie nawidzieć (piżmo, mokre kwiaty, ziemia :D)
  • Odpowiedz
@LandrynkowyKalabrakSpustoszenia: ja kupiłem właśnie w ciemno razem z Mont Blanc Legent Spirit dla brata. Pierwszy test po 1 psiku na nadgarstki, on też gdzieś tam się psiknął i nie zapomne stwierdzenia jak wszedlem po jakiejs godzinie do pomieszczenia gdzie przebywał "sobie to kupiłeś dobre perfumy, a mnie jakieś gówno". xD Coś tam ten Mont Blanc projektował, ale był zjadany przez Hawasa. Nawet jak chodziłem z tym nadgarstkiem po kilku godzinach to
  • Odpowiedz
powiedz mi czy posiadasz Christian dior sauvage?


@PiersiowkaPelnaZiol: Który?
Jak te które reklamuje Depp to bez szału. Sporo klonów się namnożyło o wiele tańszych. Historia podobna do tej z 1 million. Spora część społeczeństwa chodzi w tym całorocznie.
Natomiast jeśli mówisz o Dior Sauvage Eau Parfum. Zielony sok w przezroczystym flakonie no to masz rację co do zakochania bo to świetny zapach.
Grey Flannel fajny tak samo jak i Bowling Green.
  • Odpowiedz
@Minishcap: Dostępność Ultra Zest jest problematyczna. Jak się pojawia w cywilizowanej cenie, to momentalnie znika, lub są oferty z wywindowaną ceną. Trzeba mocno polować, niczym rasowy Janusz za karpiem przed świętami w Lidlu ( ͡º ͜ʖ͡º)

  • Odpowiedz
Christian dior sauvage


@Minishcap: chyba ten, nie pisze na próbce neistety https://www.iperfumy.pl/dior/sauvage2015-woda-toaletowa-dla-mczyzn/ 2015

@dr_love: Podobno ta firma też robi fajne a nie super drogie perfumy, muszę kupić jakieś testery.

Z tym grey flannel, moja matka powiedziała że pachnie starym dziadkiem XD, ale kurde mi się coś w tym zapachu podoba, choć to bardziej dla starszych panów według mnie. Mokre kwiaty to jest to :D
  • Odpowiedz
@dr_love: jako bardzo udana alternatywne dla A mena polecam Cuba prestige, ciutke łagodniejszy, nie ma takiego kopa na poczatku, ale ogólnie jak za zapach za 20 pln to wymiata. Kilka lasek komplementowało na mnie ten zapach i mało kto wierzył ze jest taki tani. W dodatku jest relatywnie trwały i nie pachnie jak jakas podróbka. Warto miec go na zimowe dni lub wyjscia do klubu
  • Odpowiedz