Wpis z mikrobloga

Hej mirki i mirabelki, muszę się gdzieś wyżalić bo jestem po kłótni stulecia z moim #niebieskipasek
Niektórzy z was zaczną pewnie po mnie jechać, że jestem bezduszna, bez serca i tak dalej, no ale trudno, zresztą tak właśnie się czuję :(
Nie chce mi się rozpisywać, jutro mam w #!$%@? ważny dzień, postaram się szybko nakreślić sytuację
Zdecydowaliśmy się na kota, i to był niestety jeden wielki niewypał, przynajmniej według mnie
Nie spodziewałam się że ten kot będzie jakiś mega pieszczochem, ale nie spodziewałam się zwierzęcia które będzie agresywne w stosunku do wszystkiego co się rusza
Po prostu trafił się nam roszczeniowy #!$%@? który po kilku miesiącach dalej nie ogarniał gdzie jest do #!$%@? kuweta, nie wiem ile razy musieliśmy spać pod prześcieradłem bo kot zaszczał łóżko, obie kołdry i koce. Robił tak nawet kiedy pudło było ogarnięte
W całym mieszkaniu #!$%@?ło szczynami i gównem, umówiliśmy się że niebieski będzie ogarniał kuwetę, ale średnio się z tego wywiązywał
Po powrocie z dwudniowej podróży całe mieszkanie zaszczane znowu, miarka się przebrała, kot poszedł pod opiekę babci
Mówię niebieskiemu sto razy że nie ma opcji że przyjmę kota z powrotem, chyba że zgodzi się na to, by był kotem wychodzącym
Niebieski stawia mnie przed faktem dokonanym, przynosi kota (do nowego mieszkania), kupuje kuwetę i liczy na to że się ugnę - awantura.exe
W tym momencie niby się pogodziliśmy, ale atmosfera dalej jest napięta, kot wrócił tam gdzie był. Niebieski mówił, że się poryczał, bo zrobił kota w #!$%@?
I teraz czuję się jak coś co nie ma ludzkich uczuć, bo nie potrafię jak większość ludzi rozczulić się nad kotem mimo tego że atakuje mi nogi, skacze na stół, niszczy rzeczy, oddaje mocz gdzie mu się spodoba, a przede wszystkim dlatego, że mój niebieski go lubi. No jestem rozdarta w #!$%@? między swoim zdrowiem psychicznym a potrzebą niebieskiego.

#smutekbardzo #kotel ##!$%@? #gownowpis #pomocy
  • 9
a może jakaś pomoc typu behawiorysta? kot wykastrowany? kuweta zawsze czysta? może zmieńcie na inną, np w innym kolorze? żwirek innego rodzaju? pryskanie kocim odstraszaczem w obszczywanych przez niego miejscach? twój chlop chyba ma dobre serduszko, wiec niech #!$%@? sprząta kociakowi skoro chce go mieć. zanim #!$%@? zwierzę, pomysl, poczytaj i wypróbuj różnych metod. obsikiwanie to typowe zachowanie niewykastrowanych kocurów. a zwierzę nie wychowuje sie samo, tylko najpierw trzeba dać dużo od
@gora-adam90 kotka nie jest wysterylizowana, około 8 miesięcy
Napisałam, że średnio się wywiązywał z czyszczenia kuwety, często stała w gnoju, aczkolwiek nawet jak żwirek był czysty odwalała takie rzeczy, wystarczyło że coś jej tylko trochę przypominało żwir, chociażby kolorem albo fakturą
Odstraszacza próbowałam, octu też, bez skutku
Na behawiorystę raczej nas nie stać :/
@Nekromantka to, o czym piszesz, to klasyk do ogarnięcia podczas dwóch konsultacji, wiec chyba warto wyskrobać 2-3 stówy zamiast czuć sie jak śmieć. plus dwie stówy na sterylizację, bo mocne dziewczyny też lubią znaczyć teren, a skoro ma 8 miesięcy, to pewnie jest w okresie dojrzewania. jest z 10 rodzajów zwirkow, wiec przed pozbyciem się kota warto by spróbować wszystkich.
@gora-adam90 przedyskutuję z #niebieskipasek konsultację u behawiorysty, aczkolwiek tymczasowo kot zostaje pod opieką babci. Cienko z kasą, a w razie nowy materac to stówa w plecy plus paliwo :/
Sterylizacja obowiązkowo, ale nie wiem czy nie jest jeszcze za młoda, musiałby weterynarz zobaczyć
Gdzieś czytałam, że agresywne koty ogarniaja trochę swoje zachowanie jak mają towarzystwo w postaci drugiego kota, co mirek o tym sądzi?
Ech, chyba jednak największym problemem będzie zmiana podejścia
@Nekromantka nie, raczej nie jest za młoda, ale na odległość nie da sie wystawić diagnozy, podobnie z towarzystwem drugiego kota - ja raczej jestem specem od psów ;) ale jednym towarzystwo pomaga, innym niekoniecznie. szczególnie kiedy wlasciciele są początkujący.
nie poddawaj sie tak łatwo, w zwierzę, niestety, trzeba zainwestować i czas, i chęci, i pieniądze, ale te najbardziej problematyczne bywają później najcudowniejsze. tylko trzeba pracować. wbrew pozorom koty (ktorych jestem zwolennikiem bardziej