Wpis z mikrobloga

Od pierwszego października wynajmuję nowy pokój. To znaczy nowy to on nie jest, tylko dla mnie nowy. Mieszkanie dwupokojowe, w drugim mieszka facet, który ma około 33 lata i wynajmuje mieszkanie od właścicielki, a pokój podnajmuje mi. Lokalizacja spoko, blisko centrum miasta, ale gość jest #!$%@?.
Jak byłem oglądać pokój mówił że załatwi jakąś szafkę z półkami na drobne rzeczy, do tej pory tego nie ma. Jak się pytam czy będzie to mówi, żebym szukał na OLXie w dziale oddam za darmo (ew. do 100zł) i zobaczymy xD Lubię po pracy sam sobie przyrządzić obiad. Przy oglądaniu pokoju dowiedziałem się że piekarnik nie działa, co zaakceptowałem, ale o tym że 1 palnik jest #!$%@? to już się nie zająknął. "Nic tam", myślę. Przedwczoraj smażyłem sobie kurczaka i do tego sos, to facet patrzył na mnie, jakbym koparkę do Bitcoinów podłączył w kuchni xd Dodam tylko że płacę czynsz plus stałe opłaty - zawsze tyle samo. Kiedy pierwszy raz poszedłem się kąpać - woda dla mnie letnia. Następnym razem zwiększyłem grzanie na piecyku to pojawiły się pretensje, że ja kąpie się we wrzątku i żeby mu zmieniać na jego ustawienie za każdym razem. Ja biorę prysznic po prostu w ciepłej wodzie. Ale wczoraj po pracy to już się #!$%@?łem na maksa. Po pracy mam zwyczaj położyć się na pół godzinki i odpocząć. No więc wczoraj właśnie to realizując nagle zaczynam słyszeć co Foremniak ma do powiedzenia na temat danego występu w Mam Talent, a później perkursję z jakiejś tam piosenki. Myślę "o ty koleżko" (użyłem raczej pejoratywnej wersji), za tak to sie tak bawić nie bedziemy. Zapukałem do pokoju czy mógłby to ściszyć, a on że ciszy nocnej nie ma i że robię problemy, i że u mnie jest cicho i dlaczego sam nie puszczę sobie muzyki. A od początku podkreślałem że zależy mi na względnej ciszy - taki już jestem (sam muzyki słucham często, ale na słuchawkach).
Po tej sytuacji niewiele się poprawiło, ale akurat wychodziłem i zobaczymy dziś co będzie dalej.
Mieszkam z debilem tydzień a już mam ochotę się stamtąd wyprowadzić, tyle że umowa podpisana do czerwca z miesięcznym albo 2-miesiecznym okresem wypowiedzenia (przy czym kaucja w teorii zwrotna - ale szczerze wątpię) a jak pytałem go co w wypadku rozwiązania umowy to strasznie mu zależy żeby mieć umowę do czerwca. I on rozumie wypowiedzenie umowy tylko w wypadku utraty pracy, śmierci kogoś bliskiego, i że to nie jest "hostel na 2 miesiące" itp. Moim zdaniem #!$%@? mu do tego dlaczego ja chcę wypowiedzieć umowę - wolna wola.
Mieszkałem już w kilku mieszkaniach, nawet w 5 osób, i zawsze szło się dogadać, ale tu widać się nie da.
Chciałem to z siebie wyrzucić. I przestrzegam przed mieszkaniem z takimi ludźmi.

#wynajem #mieszkanie #gorzkiezale
  • 11
@matoex: W tym by była twoja największa nadzieja, jeżeli chodzi o zaprowadzenie porządku z gościem. Jeżeli chodzi o wypowiedzenie umowy, to tak jak mówisz nic mu do powodów, przez które to zrobisz. Gorzej może być z odzyskaniem kaucji.
Generalnie to moim zdaniem szkoda się tam męczyć. Miałam podobną sytuację kiedyś i wyprowadziłam się w podskokach.
@sillygiraffe: Zapomniałem jeszcze dodać, że nie dostałem klucza do swojego pokoju, bo facet twierdzi, że podobno takowego nie ma. Ciekawe że do swojego o takich samych drzwiach już istnieje xD

Masz rację. Jeszcze przez kilka dni zobaczę co będzie dalej. Jeśli 2 miesiące wypowiedzenia to i tak do końca roku będzie trzeba płacić czynsz (a skoro tak to i mieszkać), jeśli wypowiem w październiku. Nie uśmiecha mi się znowu szukać lokum,
Zapomniałem jeszcze dodać, że nie dostałem klucza do swojego pokoju, bo facet twierdzi, że podobno takowego nie ma


@matoex: To zmień zamek, a jak się będziesz wyprowadzać, to wstawisz stary.
@matoex ale Ty masz umowę najmu na czas określony? Bo takiej nie można wypowiedzieć bez powodu, a same powody (konkretnie) muszą być wskazane w umowie. W innym wypadku takie wypowiedzenie i zapisy o jego okresie są bezskuteczne od strony prawnej
@poprostuzyj: No niestety jest na czas określony - do końca czerwca 2019, a w umowie nie ma określonych warunków wypowiedzenia. Nie licząc tego co z nim ustaliłem ustnie przed podpisaniem. Jedynym dowodem naszych ustaleń jest nagrana rozmowa telefoniczna, w której pytam o warunek rozwiązania umowy i pada odpowiedź że 1 miesiąc kalendarzowy
@matoex nawet jak masz na takiej umowie, że rozwiązanie z miesięcznym wyprzedzeniem to niestety jest niewiążące. Umowy na czas określony muszą mieć w podane konkretne wypadki, przy których można je rozwiązać, np. rozwiązanie z miesięcznym wyprzedzeniem w przypadku a) wprowadzenia się Chińczyka, b) grzyb pod podłogą w pokoju, c) lodówka nie działa. Wiadomo, wymyślam teraz głupoty, ale chodzi właśnie o takie wypunktowanie powodów, a nie samo wspomnienie, że wypowiedzenie.
Zależy też jaką
@poprostuzyj: Dzięki za informacje. Dobrze wiedzieć takie rzeczy, szkoda że nie jakiś czas temu. Wrócę do pokoju to jeszcze przejrzę tę umowę, ale generalnie mieści się ona na jednej stronie A4 (i na przykład jest w niej mowa o protokole zdawczo-odbiorczym, którego nie dostałem).
Spróbuję się dogadać, ale szczerze nie mam już najmniejszej ochoty na mieszkanie z tym gościem.
Zaproponuję mu że będę mieszkał do końca roku, niech już się z
@matoex powodzenia i współczuję ( ͡° ʖ̯ ͡°) dobrą praktyką jest bycie przewrażliwionym i doktoryzowanie się z każdego tematu, który wymaga wkładu finansowego czy podpisywania jakichś umów, bo potem niestety wychodzą takie kwiatki. Protokołu tak czy siak mógłbyś zażądać, żeby potem nie wymyślał co popsułeś, a co zniknęło