Wpis z mikrobloga

Taka mnie dzisiaj naszła refleksja po rozmowie z dzieciatą koleżanką. Mirki - a szczególnie te, które mają dzieci - powiedzcie mi jak to właściwie z Wami jest.
Mam takie dwie koleżanki (obie mają dzieci, obie są troszkę Karynkami), z którymi już średnio utrzymuję kontakt, ale jak już gadamy to dość często przewija się pytanie kiedy ja z niebieskim sobie zrobimy dziecko. I że to jest super sprawa. Ja tam zawsze mówię, że nie no, teraz to nie jesteśmy na to gotowi, rozwijamy swoje kariery, uczymy się. Dopiero przed nami są porządne zarobki i dobre stanowiska (programowanie oboje here, chłopak dopiero co obronił inż i jesteśmy w trakcie zmiany pracy na takie z lepszymi perspektywami). I jedna z nich dzisiaj na takie coś zaczęła odpowiadać, że noo coś Ty, im później tym gorzej, problemy zdrowotne i w ogóle! Bierzcie się do roboty! xD
Żeby nie było, my jesteśmy 25 lvl więc no nie ma takiej tragedii chyba, że już ostatni dzwonek xD

No i co ciekawe, dopiero co niedawno ta jedna koleżanka mi pisała jak to o północy jej drugi dzieciak (niedawno urodziła) tak mocno płakał przez ok. 3h że musieli z nim jechać na SOR. Siedzieli tam z 5h. Okazało się że to była po prostu kolka, tylko mocna. I ta sama koleżanka, która opowiada mi takie historie i to że wiecznie jest niewyspana, zmęczona, nie ma czasu dla siebie - jednocześnie namawia mnie na zmajstrowanie sobie dzieciaka xD
No przepraszam, ale mi się to wydaje trochę dziwne i nielogiczne.

I teraz moje pytanie. Czy te matki z dziećmi mówią to z jakiejś zazdrości? Że one mają #!$%@? i fajnie by było jakby koleżanki też tak miały i je tak namówić i wkopać? A nie że ja tutaj mam spoko pracę, spełniam się, mogę się wysypiać na spokojnie, nie mam #!$%@?, żyję sobie na spokojnie, wyjeżdżam na wakacje, mogę o siebie zadbać.
Czy wręcz przeciwnie - faktycznie to jest zajebiste szczęście mieć dziecko i te wszystkie poświęcenia i wyrzeczenia nie mają żadnego znaczenia, bo mając dziecko wchodzisz na jakiś wyższy lvl szczęścia i spełnienia w życiu?

A może jeszcze inaczej, może to namawianie to po prostu domena kobiet, które nie mają wykształcenia (wpadka zaraz po liceum), fajnej pracy (praca w biedrze na kasie), nawet w sumie mężów nie mają fajnych (no ten facet z którym ma dziecko kiedyś ją czasami uderzył po alko, nie wiem jak teraz) i faktycznie to dziecko to jest spełnienie, no bo w sumie co innego mogłoby być jeśli się nie ma innych priorytetów.

Ciekawi mnie jak do tego odnoszą się osoby, które są wykształcone, mają spoko pracę i spełniają się w tych sferach życiowych, ale też właśnie pojawiło się dziecko i także uważają się za szczęśliwych (albo właśnie nie?). Bo ja w sumie takich nie znam xD Każda moja koleżanka w podobnym wieku, która się spełnia z nauką, pracą - po prostu nie mają dzieci i nie planują na razie.

#pytanie #dzieci #macierzynstwo #madki #oswiadczenie
lady_katarina - Taka mnie dzisiaj naszła refleksja po rozmowie z dzieciatą koleżanką....

źródło: comment_oS2e7tI82zthIG6E6rxcRvM4WJWEnDU9.jpg

Pobierz
  • 127
  • Odpowiedz
@lady_katarina: z tym jest różnie - może być tak że teraz nie chcesz ale jak zaczniesz dobijać do 30 to możesz dostać mega parcie na dzieciaka - w tym wieku raczej nie powinno być jeszcze wielkich problemów :)

być może koleżanki trochę Ci zazdroszczą, a może chcą żebyś dołączyła do ich kółka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 24
@lady_katarina każda ma #!$%@? życie tak jak piszesz kariera na kasie w biedrze, #!$%@? mąż i dzieciak oczywiście ona tego nie przyzna tylko będzie #!$%@?ć jakie to szczęście (fakt dziecko to fajna sprawa, ale też wielkie poświęcenie, niewyspanie itp.) i będzie namawiać innych by też mili bo żałuję że ktoś ma takie fajne luźne życie, a tak ma koleżankę co ma te same zmartwienia co ona i z kim chodzić na spacery
  • Odpowiedz
@blogger: No ja ogólnie kiedyś bym chciała. Tak mi się wydaje xD nie mam sprecyzowane kiedy byłabym gotowa i czy będę w ogóle. Chyba tylko wpadka tutaj wchodzi w grę, bo bym się bała xD Tak czy siak mam teraz plany na inne sfery życiowe. Jednak ogólnie chciałabym zostawić coś po sobie na tym świecie i żeby to właśnie było dziecko z moimi i niebieskiego genami, porządnie wychowane, też czułabym pewnie
  • Odpowiedz
@lady_katarina: Pomijając koleżanki, problem z posiadaniem dzieci jest taki że nigdy nie będzie tego 'lepszego' momentu. Będzie mniej lub bardziej #!$%@?. Robota i samorozwój pójdzie na drugi plan.
  • Odpowiedz
@lady_katarina jejku jak mnie wkurza to madkowe #!$%@?... jeszcze szczególnie, że słyszę je głównie od "koleżanek" z LO, z którymi nie mam nic wspólnego i nie utrzymuję z nimi żadnych kontaktów. Muszę uciekać przed nimi w sklepach albo gadać przez telefon bo jestem za uprzejma żeby powiedzieć po prostu : weź się #!$%@? XD
Jeszcze teraz masa ludzi ma problemy z niepłodnością, więc trzeba być kompletnym dzbanem bez krztyny empatii, żeby wpieprzać
  • Odpowiedz
@chixi: Ja na szczęście nie mam z tymi koleżankami zbyt wiele kontaktu, bo się przeprowadziłam do niebieskiego do innego miasta. A on nie ma dzieciatych znajomych w ogóle więc jestem bezpieczna xd. Jedyne co to właśnie czasami chwilę sobie popiszę na fb z tymi koleżankami jak się odezwą xD
  • Odpowiedz
@lady_katarina To, że raz namawia i mówi, jakie to fantastyczne uczucie, a innym razem narzeka, wynika z różnego położenia - jak dziecko jest spokojne i radosne, to fajnie, a jak marudzi to słabo.
Ja osobiście sobie daruje takie gadki do znajomych, które nie mają jeszcze potomstwa. Prędzej "ostrzegam" ;-)
Nie ogarniam, jak kobieta może czuć się spełniona i w pełni szczęśliwa, wychowując dziecko czy dzieci, siedząc ileś tam czasu w domu i
  • Odpowiedz
Żeby nie było, my jesteśmy 25 lvl więc no nie ma takiej tragedii chyba, że już ostatni dzwonek xD


@lady_katarina: ujmę to tak:

25+18=43
30+18=48
35+18=53

Twój wybór, kiedy będziesz chciała się wolnością ponownie cieszyć :)
W wieku lekko po 40 roku życia będąc w pełni sił czy już po pięćdziesiątce, kiedy tych sił coraz mniej ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
A może ktoś z Mirków/Mirabelek nie chciał dzieci a ma i może podzielić się spostrzeżeniami? Bo ja 28lvl, instynktu macierzyńskiego za grosz a niebieski zaczyna cisnąć ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@chixi: mnie się odmieniło niedawno, podobny lvl.
  • Odpowiedz
@lady_katarina: Tzn. tu są dwa problemy, które poruszasz, i zastanawiam się o co pytasz:

1. Wtrącanie się w życie innych przez jakichś ludzi ("ZRÓBCIE SOBIE DZIECKO KIEDY W KOŃCU ZROBICIE SOBIE DZIECKO", patrz obrazek poniżej)
2. Pytanie, czy warto mieć dzieci.

No i gdzie w pierwszym przypadku to oczywisty syf, i nie ma co komentować - inni ludzie nie mają pojęcia jaką masz sytuację, czy nawet jesteście z partnerem płodni.
A
johny-kalesonny - @lady_katarina: Tzn. tu są dwa problemy, które poruszasz, i zastana...

źródło: comment_PMlYP4KqbleTFdjFnrsBDxu0kNFHSFwE.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@ziemniaczanastonka: spoko są takie szczere odpowiedzi, mnie bawi to gloryfikowanie macierzyństwa i traktowanie tego jako najlepszą "pracę" na świecie.

Z niebieskim bardzo chcemy mieć dziecko, już w nabliżsyzm czasie, ale ja sobie nie wyobrażam poświęcić macierzyństwu całkowicie, gnić w pieluchach i wykonywać codziennie te same, ogłupiające czynności. Zwariowałabym.
W planach miałabym jednak jak najszybciej wysłać dziecko do żłobka i wio do roboty.
W sumie moi rodzice tak wychowali mnie z bratem
  • Odpowiedz
@ziemniaczanastonka: Dzięki Ci za ten komentarz :) takie podejście mi się bardzo podoba. Po prostu szczerze powiedzieć, że dziecko to jest dużo wyrzeczeń, poświęceń, ale też dużo radości. A nie tylko "jezu to jest najlepsze co w życiu mnie spotkało, rób sobie dziecko asap, nic w życiu Cię lepszego nie spotka niż dzieciak!!!" xd
  • Odpowiedz
@ziemniaczanastonka z tą silną potrzebą autonomii mam dokładnie to samo. Obawiam się też, że jeżeli po pojawieniu się dziecka będę z nim uwiązana, bez opcji pójścia na kilka h na rower, siłownie albo cokolwiek co robię teraz dla resetu to zeświruję w dwa tygodnie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@yourij: Wszystko zależy od tego kiedy będziemy z niebieskim na takim poziomie finansowym, żeby się nie zamartwiać, bo na razie ciężko nam nawet cokolwiek odłożyć. Ale na szczęście dążymy do tego, myślę, że długo nie potrwa jak nasze zarobki powiększą się mniej więcej x2 i wtedy będzie naprawdę zajebiście. Niedługo też mamy w planach kupić mieszkanie jak się właśnie ustatkujemy z kasą. Wtedy powoli koło 30stki czy trochę po, można pomyśleć
  • Odpowiedz
  • 7
@lady_katarina i to jest smutne... Tak ogólnie gdy na to spojrzeć z zewnątrz ogólnie, że ludzie odkładają rodzenia dzieci na coraz późniejszy termin, bo kasa, bo kariera, bo mieszkanie za małe albo brak, bo auta brak...
  • Odpowiedz
@nama Czasem mam wrażenie, że te osoby, które tak wychwalają macierzyństwo, nie mówią tego poważnie. Mam znajome, które 2 lata siedzą w domu z dzieckiem i nic nie robią w kwestii zawodowej (chyba, że oglądanie filmików na yt można sobie wpisać w CV).
A mnie po 9 miesiącach, gdzie studiuję i pomagam niebieskiemu w działalności (2-3 h dziennie), krew zalewa. Ileż można zbierać zabawki, przewijać, gotować jedzenie blablabla. Do żłobka boję się
  • Odpowiedz