Wpis z mikrobloga

@restecp: w poprzednim wpisie pisałem: jakiś gościu kupił sobie działkę za grosze w polu bez dojazdu, korzystał bez pozwolenia z mojej działki aby dojeżdżać a w międzyczasie podał mnie, jeszcze jednego sąsiada i gminę do sądu, żeby przez moje pole zrobili mu drogę dojazdową pod bramę, bo będzie się budował. Pole dokładnie zaorałem i ogrodziłem. Wziąłem adwokata i staram się mu utrzeć nosa w sądzie.
  • Odpowiedz
@whitewolfik: co zamierzasz zrobić z tak wąską działką? Ile ona ma szerokości 6-8m? Będziesz obsiewał, czy spróbujesz ją zabudować? Mój wujek kupił kiedyś taką działkę pod pole. Nigdy nie obsiał, okolica się zabudowała, sąsiednie działki również. Nikt nie chce jej odkupić, działka stała się bezużyteczna.
  • Odpowiedz
@geszue: Szerokość działki na górze fragmentu mapki to nieco ponad 12m a na dole nieco ponad 11m. Co ciekawe pierwotnie działka ta była szersza, ale szwagier mojego dziadka każdego roku zaorywał kawałek miedzy dla siebie. Był to człowiek niebezpieczny a czasy dawne, więc moi dziadkowie odpuścili. Prawnie jest możliwość wybudowania małych domów z uwzględnieniem wstawienia luksferów zamiast okien itp. Chciałem się dogadać najpierw z pierwotnym właścicielem niebieskich działek ale on
  • Odpowiedz
@geszue: zaznaczyłeś nie tą drogę. Moja działka leży tam gdzie literki "W" w napisie "KW1". Pole należy do mojej rodziny od pokoleń. Kiedyś była to jedna własność z działkami, których jeden z właścicieli się ze mną bije w sądzie.
  • Odpowiedz
@whitewolfik: właśnie chciałem zaproponować scalenie i podział, ale widzę, że obadałeś temat dogłębnie :) Życzę, abyś się dogadał w sprawie scalenia, bo nawet gdybyś po scaleniu wziął "dolną część" z wąską drogą wewnętrzną to zawsze to lepiej niż to co jest teraz. Obserwuję tag od początku i współczuję, że tak długo to trwa, zostałeś całkowicie zblokowany przez jakąś szuję bez skrupułów.
  • Odpowiedz
@geszue: teraz nie chcę ponownie podejmować tematu scalania z obawy przed tym, że sąd uzna, że skoro moja działka stała się szersza, to może nie będzie takiej padaki jak mi zabierze fragment na służebność :)
  • Odpowiedz
@geszue: a jeszcze tak zupełnie na marginesie to urząd gminy miał taki epizod, że obiecał mi działkę na zamianę. Na tym moim polu chcieli zrobić szeroką drogę dla działek bez dojazdu, żeby niby załatwić problem podzielonych dziąłek bez dróg. Było to jednak kłamstwo, które miało mnie przekonać, skutecznie zresztą, do korzystnej dla urzędu sprzedaży innego fragmentu tego pola. Po tym jak odsprzedałem kawałek pola na drogę, obiecana działka została sprzedana
  • Odpowiedz
obiecana działka została sprzedana w przetargu a radni do dzisiaj się śmieją.


@whitewolfik: ale mnie irytuje takie coś... potem się dziwić że nikt nikomu nie ufa i się dogadać nie idzie...
  • Odpowiedz
@whitewolfik jakim cudem zostały wytyczone te działki, jeżeli nie mają drogi dojazdowej? Bez drogi dojazdowej nie ma możliwości uzyskania pozwolenia na budowę. Wiem, bo sam się z tym bimbalem, ale u mnie urząd miał nieaktualne dane i podczas wytyczen działek została uwzględniona część na drogę dojazdową.
  • Odpowiedz
zaorywał kawałek miedzy dla siebie


@whitewolfik: Serio myślisz, że zaorywanie miedzy powiększa czyjąś własność?
Przecież w papierach są zapisane współrzędne działki.

Co z działkami zaznaczonymi na niebiesko? One też dojazdu nie mają. A przecież bez dojazdu to ani podziału nie zrobisz ani pozwolenia na budowę nie dostaniesz.
  • Odpowiedz
Serio myślisz, że zaorywanie miedzy powiększa czyjąś własność?

Przecież w papierach są zapisane współrzędne działki


@mayek: Teraz fakt, nie zadziała. Ale lata temu? Oczywiście, że było to możliwe.
Sąsiad sobie orał kilkadziesiąt lat temu. Za jakiś czas postanowiono zrobić sensowną ewidencję gruntów. Służba geodezyjna pomierzyła tak jak widziała sprawę w terenie (bo robili to, nawet nie myśląc o tym, by informować właścicieli, bo co tam obywatela to obchodzi), a potem przysyłali decyzję administracyjną, wpisywali do ewidencji tak jak zmierzyli i tyle było do gadania.
Błędnie przypisane właścicieli do gruntu, to też pewnego rodzaju "normalka" i takie sprawy cały czas wychodzą po latach, a ich odkręcanie jest przeważnie czasochłonne i kosztowne. Ot, czasy komuny i
  • Odpowiedz