Wpis z mikrobloga

Kochani niebiescy, nie dajcie sobie wmówić, że PMS daje Waszym różowym prawo do robienia cyrków. Hormony hormonami i jasne, że przez te kilka dni jest się podirytowanym, ale tak samo facet ma prawo mieć gorszy dzień i jakoś nie daje mu to społecznego usprawiedliwienia na krzywe akcje. PMS to nie zespół Touretta, to tylko dobra wymówka na darowanie sobie hamulców.
#oswiadczenie #pms
  • 128
@LookAhead Koleżanka widzę nie jeździ na zastrzyk przeciw bólowy co miesiąc bo nawet tabletki nie pomagają. Niektórzy znoszą to lepiej, inni gorzej, myślę, że człowiek, którego coś bardzo boli ma prawo conajmniej do narzekania. Chyba, że chodzi o bycie idiotka i usprawiedliwianie tego wiecznie okresem. Ale to już jest kretyznim, to nie ma nic wspólnego z bólem i huśtawķami nastroju, no ludzie...
@LookAhead: święta prawda. Sama jestem kobietą, sama mam PMS i zdarza mi się być poirytowaną, zdarza się, że rzeczy mi lecą z rąk albo byle piosenka czy dwie mnie doprowadzą do płaczu, ale to ja muszę się z tym uporać, a nie otoczenie. PMS ani okres nie są wymówką na #!$%@?. Okres to nie usprawiedliwienie #!$%@? innych swoim #!$%@?. Znałam dupę, co twierdziła "nie wkurzaj mnie, bo mam okres" albo jak
Wyobraźcie sobie, że jedziecie tramwajem, nagle bez powodu jest Wam smutno, wyobrażacie sobie, że nie ma szans na ziszczenie tego co sobie planujecie i w sumie to #!$%@? to Was, czego ten gość się śmieje co gada przez telefon, macie mu ochotę przywalić... w sumie to macie ochote na pomarańczę, a nie... bardziej na ogórka kiszonego.

Za gorąco. Za zimno. Za deszczowo. Za sucho.

Wracacie do domu, ale fajnie, w sumie to
Moja nie #!$%@? na PMS, should i wife her up?


@spnt: Mam zatem dla Ciebie bardzo smutną wiadomość, wiesz, teraz są takie możliwości w medycynie...:P
@swlabr: czyli jednym słowem jest niestabilna psychicznie, podejrzewam, że przy podobnym zachowaniu faceta byłoby głośno jako myślenie jajami, wrodzona agresja, chory zbok itp. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@LookAhead: Też się zgadzam. Wszystko w granicach rozsądku.

Pół biedy, że PMS w moim przypadku powoduje płacz do czegokolwiek. Z twardej babki robię się pipa, ryczę do reklam, piosenek xD. Strasznie trudno się wtedy żyje, ale trzeba przeżyć. I nic z tym nie zrobię ¯\_(ツ)_/¯. Ale przynajmniej krzesłem nie rzucam. xD
@LookAhead: Czytając te wymówki różowych nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać...

Nie jest to jednostkowy przypadek, że wam ,,odbija'' - zdarza się to cyklicznie.
A co druga zaskoczona swoim nastrojem niczym drogowcy zimą w lutym...